Hello :-)
Faktycznie mało nas już chyba zostało,a to raptem połowa września dopiero...
Ja chodzę przeterminowana 1-2 dni i nadal NIC się nie dzieje. Za chwilę się zbieram na ktg,mój lekarz ma dyżur cały dzień akurat w szpitalu,to może go zmolestuję o jakieś konkretne informacje. Wolałabym,żeby mnie zostawił już w szpitalu (ew.jutro żeby przyjść,bo w końcu dzisiaj niedziela),byłabym spokojniejsza. Ale znając życie,to mi powie,że 2 dni po terminie to tak nie bardzo jeszcze na wywołanie...Chyba że się mylę; jak leżałam na patologii,to była dziewczyna przyjęta dzień po terminie
i wprawdzie tydzień czekała na wywołanie,bo pierwsze nic nie dało,ale przynajmniej była pod opieką lekarzy.
I może by mnie łaskawie doktorek zbadał...to wtedy by zadecydował co ze mną robić.
Ja noc miałam raczej spokojną, pachwiny tylko delikatnie pobolewały,co może znaczyć,że dzisiaj będę miała ostrą jazdę.
Przed spaniem jeszcze jakiś horror medyczny zaczęłam czytać i jakieś dziwne myśli miałam.
No nic,trzymajcie się dziewczynki,ja idę na to ktg, odezwę się jak wrócę.:-)