Witam w środę...
Noc pięknie przespana bo wczoraj wstałam o 5 i zaliczyłam ostatnie zakupki spozywki w markecie więc padłam wieczorkiem.
Z M próbowaliśmy wczoraj serduszkowania ale bez rezultatów;-)
Odebrałam wczoraj wyniki wymazu z szyjki czy dalej mam tą głupią klebsielle... no i nie mam... ale za to mam jakieś dwa inne dziadostwa... enterococcus i stapylococcus... to drugie wiem że gronkowiec ale nic nie mogę na ten temat na necie znaleźć. Umówiona byłam z ginem ze jak odbiore wyniki to napisze sms... napisałam a on nawet słowem nie odpisał a mnie już głupie myśli do głowy przychodzą. Całe szczęście że dzisiaj o 19.30 wizyta to może łaskawie mnie oświeci.
Romcia Ty się nie martw kochana. 9 września to piękna data. Ja sama bym się chyba zdecydowała na cesarkę w tym terminie gdyby lekarz przez te moje bakterie uznał to za konieczność.
Dalej żadnych objawów porodu a wszystko już mnie boli jakbym przechodziła ciężką grypę. Ja chcę już rodzić!!!!!!!!!!!
Noc pięknie przespana bo wczoraj wstałam o 5 i zaliczyłam ostatnie zakupki spozywki w markecie więc padłam wieczorkiem.
Z M próbowaliśmy wczoraj serduszkowania ale bez rezultatów;-)
Odebrałam wczoraj wyniki wymazu z szyjki czy dalej mam tą głupią klebsielle... no i nie mam... ale za to mam jakieś dwa inne dziadostwa... enterococcus i stapylococcus... to drugie wiem że gronkowiec ale nic nie mogę na ten temat na necie znaleźć. Umówiona byłam z ginem ze jak odbiore wyniki to napisze sms... napisałam a on nawet słowem nie odpisał a mnie już głupie myśli do głowy przychodzą. Całe szczęście że dzisiaj o 19.30 wizyta to może łaskawie mnie oświeci.
Cześć dziewczyny.
Ponieważ nie mogę zasnąć napiszę do Was kilka zdań.
Byłam dzisiaj w szpitalu na badaniu USG i dowiedziałam się że dzieciaczki rozwijają się prawidłowo - waga 2558 gramów i 2784 gramów.
Ułożone są miednicowo więc lekarz kazał mi przyjść 9 września do szpitala i będę miała robioną cesarkę.
Lekarz nie chce ryzykować naturalnego porodu przy dwójce dzieciaczków w takim ułożeniu.
Zaczynam się denerwować bo to tak niedługo.
Boję się cesarki a zwłaszcza tej z zewnątrzoponowym znieczuleniem.
Wszystko będę słyszała i ta igła w kręgosłup...po prostu się boję.
Pewnie wszystkie już śpicie a ja leżę i się zamartwiam bo to mój pierwszy poród a do tego z dwójeczką bąbelków.
Śpijcie dobrze wrześnióweczki.
Romcia Ty się nie martw kochana. 9 września to piękna data. Ja sama bym się chyba zdecydowała na cesarkę w tym terminie gdyby lekarz przez te moje bakterie uznał to za konieczność.
Dalej żadnych objawów porodu a wszystko już mnie boli jakbym przechodziła ciężką grypę. Ja chcę już rodzić!!!!!!!!!!!