hey
Ja wczoraj przeżyłam chwile zgrozy. Zle się coś czułam tak słaobo i mdliło, poszłam wcześniej do domu. No oczywiście zakupy gotowanie ledwo miałam siły. Mąż jak zwykle u te śció, więc dzownię zle się czuję a On zebym po Niego przyjechała. Mówię słuchaj źle się czuję idę gotowac a póżniej się położe . Ugotowałam i chcę jechać po NIego na obiad. On zebym Mu prezywiozał więc się scieliśmy bo mówię zjesz jak człowiek. A On ze za dwie godziny. Mówię chcę sprzątnąć po obiedzie ale się wkurzyłam myślę dobra. Zazcęłam sprzątać. Sms- Mąż musze gotowac dla rodziców, to Mu napisałam ja ugotowałam tyle co dla nas bo miałąm mało mięsa zamrożonego ale mam jeszcze dwie porcje karkówiki zamrozonej to mogę dać. Pisz enie. Nagle dzowni teściowa ja latam z mopem po domu i ledwie co żyje, dodatkowo wściekła. A Ona co robisz? Mówię sprzątam a Ona a myślałam ze przyjedziesz, ja mówie a coś się stało. A ONa ze wiesz chora jest a ruszyć się nie może a frytki by zjadła i czy mogłabym przyhjechać i zrobić jej frytek. Mówię dobra ale skonczę te sprzatanie. Popłakałam się nerwy zadziałały odkładam moppa i trach ból. Więc do łóżka. Myśle za szybki ruch przejdzie. Mąż dzwoni kiedy będe mówię boli ale już przestaje. Wstaję. Idę do pokoju i mnie rozłożyło. Takie skurcz w lewym boku bałam się ruszyć. Leżałam na dywanie i ryczałam. Ktoś dzwonił domofonem. Myślę zbawienie mój M. Pisze nie wstanę otwórz wejdz. Pisze po kilku min że to NIe ON. leże dalej. Znów domofon znów leże boję się ruszyć. Myślę On nie ON. Przyjechał po 2-3 moż e4 godzinach, wtedy już wstałąm poszłam delikatnie pod prysznic bo myślę jak pogotowie to się umyje przeszło. A mój M przyjechgał i zrobił mi awanture, bo zmyślam. Bo leże i zmyślam. Mówię tak jasne powinnam jechać i smażyć Twojej mamie frytki bo kazała, a On że zadzwoni i sie spyta. Oczywiście tesciowa że prosiła a nie kazała jedno i to samo jak dla mnie. Dziś rano troche brzuch bolał, póżniej przyszłam do pracy ale dziś to pachwina. Nie wiem co robić mam dość boję się o dziecko, te nerwy nas wykonczą.
Ja wczoraj przeżyłam chwile zgrozy. Zle się coś czułam tak słaobo i mdliło, poszłam wcześniej do domu. No oczywiście zakupy gotowanie ledwo miałam siły. Mąż jak zwykle u te śció, więc dzownię zle się czuję a On zebym po Niego przyjechała. Mówię słuchaj źle się czuję idę gotowac a póżniej się położe . Ugotowałam i chcę jechać po NIego na obiad. On zebym Mu prezywiozał więc się scieliśmy bo mówię zjesz jak człowiek. A On ze za dwie godziny. Mówię chcę sprzątnąć po obiedzie ale się wkurzyłam myślę dobra. Zazcęłam sprzątać. Sms- Mąż musze gotowac dla rodziców, to Mu napisałam ja ugotowałam tyle co dla nas bo miałąm mało mięsa zamrożonego ale mam jeszcze dwie porcje karkówiki zamrozonej to mogę dać. Pisz enie. Nagle dzowni teściowa ja latam z mopem po domu i ledwie co żyje, dodatkowo wściekła. A Ona co robisz? Mówię sprzątam a Ona a myślałam ze przyjedziesz, ja mówie a coś się stało. A ONa ze wiesz chora jest a ruszyć się nie może a frytki by zjadła i czy mogłabym przyhjechać i zrobić jej frytek. Mówię dobra ale skonczę te sprzatanie. Popłakałam się nerwy zadziałały odkładam moppa i trach ból. Więc do łóżka. Myśle za szybki ruch przejdzie. Mąż dzwoni kiedy będe mówię boli ale już przestaje. Wstaję. Idę do pokoju i mnie rozłożyło. Takie skurcz w lewym boku bałam się ruszyć. Leżałam na dywanie i ryczałam. Ktoś dzwonił domofonem. Myślę zbawienie mój M. Pisze nie wstanę otwórz wejdz. Pisze po kilku min że to NIe ON. leże dalej. Znów domofon znów leże boję się ruszyć. Myślę On nie ON. Przyjechał po 2-3 moż e4 godzinach, wtedy już wstałąm poszłam delikatnie pod prysznic bo myślę jak pogotowie to się umyje przeszło. A mój M przyjechgał i zrobił mi awanture, bo zmyślam. Bo leże i zmyślam. Mówię tak jasne powinnam jechać i smażyć Twojej mamie frytki bo kazała, a On że zadzwoni i sie spyta. Oczywiście tesciowa że prosiła a nie kazała jedno i to samo jak dla mnie. Dziś rano troche brzuch bolał, póżniej przyszłam do pracy ale dziś to pachwina. Nie wiem co robić mam dość boję się o dziecko, te nerwy nas wykonczą.