Witajcie :-) Wiem ze nie tutaj powinnam ale nie wiem gdzie, a mam pytanie odnośnie szpitala w Oławie. Tzn. jak wygląda poród, opiek i w ogole. Rodziłam tam 12 lat temu i było fajnie, nie narzekam. Ciekawa jestem jak jest teraz, czy nowy ordynator cos zmienił czy nie ?
reklama
p.powietrzem
Fanka BB :)
Wydaje mi się że z tymi szpitalami to jak się trafi. Od czasu do czasu każdy ma jakąś wpadkę, w każdym jest jakieś zakażenie lub coś w tym rodzaju, w każdym znajdzie się jakaś niemiła położna.
Kilka dni temu urodziłam synka na Kamieńskiego i powiem Wam, że jestem bardzo bardzo zadowolona. Zastanawialiśmy się z mężem nad wykupieniem własnej położnej, ale 650 zł to trochę dużo więc postanowiłam 'iść na żywioł' - nie wykupiliśmy położnej. W szpitalu trafiliśmy na położną, którą mi polecano, więc jeśli mielibyśmy wykupić jakąś to właśnie tą. Ale nam udało się nie płacić) Urodziłam w 4,5 h od pojawiania się w szpitalu, bez nacinania, bez żadnych interwencji z zewnątrz - zaznaczam, że był to mój pierwszy poród. Sam poród wspominam bardzo dobrze, opiekę okołoporodową również, mimo że było bardzo dużo porodów. Nie liczyłam na hotel 5* ani na to że będą skakać wokół mnie. Trzeba się liczyć z tym że szpitalne warunki są jakie są i należy się nastawić psychicznie na to że może być różnie - lepiej się mile zaskoczyć Po porodzie wielkim przypadkiem nie trafiłam na patologię ciąży (było tyle porodów że nie było gdzie kłaść mam z dziećmi więc wywozili na patologię), a do sali jednoosobowej z własnym prysznicem Nie liczyłam na takie wygody, na taki luksus Pozytywne zaskoczenie! Myślałam, że jak się coś zwolni na sali to mnie przeniosą na 2- lub 3-osobową, ale nie
Opieka nad noworodkiem ok - nikt się tobą za mocno nie interesuje jeśli ty sama nie pytasz. Jeśli pytałam zawsze słyszałam odpowiedz i chęć pomocy. Oczywiście zdarzały się wyjątki, ale to jak wszędzie i nie ma co zrażać się 'mniej miłymi paniami'. To one są dla nas i dla naszych dzieci a nie my dla nich!
W szpitalu leżałam z moim maleństwem 8 dni, gdyż miał żółtaczkę. 4 dni Mały leżał na osobnej sali, nie było wystarczająco dużo łóżeczek, które mogły by stać w pokoju obok łóżka mamy. Ale w momencie jak się tylko zwolniły łóżeczka to zapytano mnie czy chcę mieć swoje łóżeczko i Małego cały czas przy sobie W te dni kiedy dzidziuś leżał pod lampami w innej sali przynoszono mi go na karmienia, gdy płakał, lub sama do niego chodziłam nie mogąc wytrzymać gdy słyszałam płacz jakiegoś dziecka. Co fajniejsze położne zwracały uwagę na to że mama ma nawał pokarmowy i przynosiły dzieciaczki częściej by móc przystawić je do piersi. Panie z poradni laktacyjnej też były codziennie i przychodziły do każdej mamy pytając czy nie ma problemów z karmieniem, chętnie udzielały pomocy, porad.
Ja naprawdę jestem zadowolona z wyboru szpitala. I z czystym sumieniem mogę go polecić. Mimo, iż dzieci było dużo nie było żadnych infekcji, chorób.
Jeśli chcecie wiedzieć coś więcej na temat tego szpitala to pytajcie
No wreszcie, gratuluję ;] I zgadzam się co do stwierdzenia, że różnie bywa. Nie ma co ganić innych szpitali tylko dlatego, że ktoś miał niemiłe doświadczenia, bo często jest tak, że młode mamusie albo za dużo wymagają, albo zwracają uwagę na coś, na co kto inny by nie zwrócił. Każdy szpital jest dobry i każdy moim zdaniem taki sam. Zawsze ktoś będzie zadowolony, a ktoś inny nie.
ciężaróweczka a o której położnej piszesz? ja w week będę się tam wybierała, żeby obejrzeć oddział i podpytać co i jak, zastanawiam się też nad położną
a odnośnie szpitali to zauważyłam, że przeważnie piszą dziewczyny które na coś narzekają, a tych dobrych opini jest mało...
a odnośnie szpitali to zauważyłam, że przeważnie piszą dziewczyny które na coś narzekają, a tych dobrych opini jest mało...
ciężaróweczka :)
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2010
- Postów
- 15
hermionka przy moim porodzie była pani Ewa Kosmala i naprawdę jestem z niej zadowolona. Bardzo miła, energiczna i rzeczowa kobieta.
Ja uważam, że trzeba się dzielić zarówno złymi jaki i dobrymi doświadczeniami. Tych dobrych rzeczywiście jest mało, za mało!- dlatego piszę)) Przed porodem też się trochę naczytałam różnych opinii. Moim zdaniem tych złych nie należy brać do siebie, niepotrzebnie nas stresują, martwią. Poród jest wystarczająco stresującym wydarzeniem i nie ma co zamartwiać się na zapas cudzymi złymi doświadczeniami. Pozytywne nastawianie! jest bardzo ważne!
Dziewczyny życzę Wam dużo sił, jak najmniej stresu i właśnie tego pozytywnego nastawienia.
Ja uważam, że trzeba się dzielić zarówno złymi jaki i dobrymi doświadczeniami. Tych dobrych rzeczywiście jest mało, za mało!- dlatego piszę)) Przed porodem też się trochę naczytałam różnych opinii. Moim zdaniem tych złych nie należy brać do siebie, niepotrzebnie nas stresują, martwią. Poród jest wystarczająco stresującym wydarzeniem i nie ma co zamartwiać się na zapas cudzymi złymi doświadczeniami. Pozytywne nastawianie! jest bardzo ważne!
Dziewczyny życzę Wam dużo sił, jak najmniej stresu i właśnie tego pozytywnego nastawienia.
Majka_22
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2010
- Postów
- 508
Smile, bardzo się cieszę, że napisałaś :-) Po pierwsze to gratuluję Maluszka :-)
Widzę, że wspomnienia z porodu bardzo pozytywne i to najważniejsze! Czytając przypomniałam sobie swój pobyt w tym szpitalu - wrażenia podobne. Miałam styczność z pielęgniarkami z patologii noworodka i te były naprawdę super - pomocne, życzliwe. Też raz przyszły same po dziecko, bo ja...zaspałam Ale było mi wtedy głupio! A najlepsze, że obudziłam się dopiero jak przywiozły dziecko spowrotem.
Z prysznicami byłam w nieco gorszej sytuacji, bo po cc nie dałabym rady wejść na drugie piętro ;-)
Felidae, jak ja byłam to też ktoś palił w WC, ale nie jestem pewna, czy to któraś z mam.
Widzę, że wspomnienia z porodu bardzo pozytywne i to najważniejsze! Czytając przypomniałam sobie swój pobyt w tym szpitalu - wrażenia podobne. Miałam styczność z pielęgniarkami z patologii noworodka i te były naprawdę super - pomocne, życzliwe. Też raz przyszły same po dziecko, bo ja...zaspałam Ale było mi wtedy głupio! A najlepsze, że obudziłam się dopiero jak przywiozły dziecko spowrotem.
Z prysznicami byłam w nieco gorszej sytuacji, bo po cc nie dałabym rady wejść na drugie piętro ;-)
Felidae, jak ja byłam to też ktoś palił w WC, ale nie jestem pewna, czy to któraś z mam.
p.powietrzem
Fanka BB :)
eeeh, ja też pamiętam, że widziałam, jak babeczki paliły... więc to chyba niestety żadna nowość ;/ tylko dzieciaczkom można współczuć
ciężaróweczka :)
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2010
- Postów
- 15
emigie7 dzięki za gratulację))
Niestety nie mam pojęcie jak to jest ze znieczuleniem na Kamieńskiego. Na szkole rodzenia położna mówiła nam że kiedyś była możliwość odpłatnie skorzystać ze znieczulenia, ale chyba było mało chętnych i zrezygnowali z tego. Ale w 100% nie jestem pewna jak jest obecnie - nie interesowałam się tym.
Życzę szczęśliwego rozwiązania. Powodzenia
Niestety nie mam pojęcie jak to jest ze znieczuleniem na Kamieńskiego. Na szkole rodzenia położna mówiła nam że kiedyś była możliwość odpłatnie skorzystać ze znieczulenia, ale chyba było mało chętnych i zrezygnowali z tego. Ale w 100% nie jestem pewna jak jest obecnie - nie interesowałam się tym.
Życzę szczęśliwego rozwiązania. Powodzenia
reklama
Podziel się: