reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

Ja też zastanawiam się nad wprowadzeniem normalnego jedzonka, mam wrażenie że samo moje mleko już Miłkowi nie wystarcza. Od kilku dni budzi mi się w nocy na jedzonko a w ciągu dnia zje z dwóch piersi na jedno "posiedzenie" i dalej głodny, zaczęłam go więc dopajać herbatką rumiankową a rzuca się na nią... Ja chyba zacznę od kleiku ryżowego rozrobionego na moim mleku, ale już sama nie wiem od czego powinno się zacząć :( co osoba to inna opinia
Czy wasze dzieciaczki też tak mają? Bo my od weekendu nie możemy mieć jednocześnie małego na rękach i np. kubka w dłoni, bo Miłoszek od razu wyciąga do niego łapki i próbuje złapać, a jak się denerwuje jak mu nie wychodzi ::) to samo jest ze sztućcami, wcześniej wogóle go to nie interesowało. Śmiejemy się, że syn daje nam sygnały, że najwyższy czas zacząć coś jeść konkretnego :D :laugh:
podbijam pytanie catherinki co do zakupu podgrzewacza, czy się przydaje???
 
reklama
catherinka pisze:
Fionka, a 50 stopni to jak mam "wyczuć" ;D ::) Kurcze może jakiś podgrzewacz kupię - one podgrzewają do konkretnej temperatury?

Aniam, jescze żadnej nie próbowałam, tyle, że pediatra stwierdziła, że z jej doświadczenia wynika, że dzieciaczki wolą samą kukurydzianą niż samą ryżową :)

Catherinka w wodzie cieplej zeby reki nie parzyła kaszka ladnie sie rozpuszcza, bez przesady z dokladnym mierzeniem temperatury.
Co do kaszek Majka zdecydowanie woli ryzowa (czysta, bez dodatkow smakowych) , kukurydzianej nie tknie. Wiec znowu co dziecko to inne upodobania smakowe.
 
maggusia: ale ty nerwus jestes ::) ;)
ja kaszke przez smoczek z duza dziurka, bo bartus nie umie jeszcze za dobrze jesc z lyzeczki i szybko go to nudzi, wiec nie zjadlby tyle ile trzeba.
gdzies juz o tym pisalysmy...
 
Catherinko woda ma być poprostu ciepła, najprościej weź na łyżeczkę i spróbuj , jak cieplutka i nie parzy to jest ok, myślę , że podgrzewacz akurat w twoim przypadku będzie zbędny , bo masz już wprawę w podgrzewaniu swojego mleka i obywasz się bez podgrzewacza ;), myślę , że to zbędny wydatek, ja parę razy robiłam herbatkę tą metodą i Maciek nie narzeka,
 
ja podgrzewam jak trzeba w garnuszku z gorącą wodą. miałam kupować podgrzewacz, ale już się przyzwyczaiłam do mojego sposobu i teraz jakoś nie jest mi niezbędny podgrzewacz.

a na początku jak robiłam nutrę Piotrkowi to z termometrem w ręku czekałam aż woida osiągnie wymagane 40st. ;D ;D
 
jakie robicie odstępy między podawaniem nowości, bo ja podałam małemu wczoraj morele , a teraz chcę mu dać zupkę jarzynową i nie wiem ile odczekać
 
ja próbowłam dac wczoraj małemu "jarzynki z cielęcinką" - na widok słoiczka w oczach zabłysło pożądanie, ale jak okazało się, że to nie jego ulubione jabłuszka to ten wyraz zawodu i wstrętu na twarzy rozbawił mnie do łez ;D

może spróbuję dziś kaszkę...

a właśnie - czy wasze maluchy, jak coś im nie posmakuje to potem dużo ulewją? - zaobserwowałam taką prawidłowoś u Krzymula
 
iwosz pisze:
a właśnie - czy wasze maluchy, jak coś im nie posmakuje to potem dużo ulewją? - zaobserwowałam taką prawidłowoś u Krzymula

U nas tez właśnie taka prawidłowośc występuje. Wiec wiem ze brzoskwinie, szpinak nie sa na liscie zyczeniowej Majki :)
 
u nas nie ma ulewania ale jest odruch wymiotny ;) jak bartkowi daje cos czego akurat nie chce to mi udaje ze bedzie wymiotowal ;)

ja czekam juz teraz dobe, jak nic sie nie dzieje to kolejne cudo daje (czeka go niedlugo szpinak+ cos tam ;) ) ale juz widze ten odruch wymiotny u niego :laugh: ;D bo ja za szpinakiem nie przepadam a jak ma po mnie gust zywieniowy to chyba tata sloiczek zje :laugh:
ale po morelach ma wysypke teraz na buzi ;( ale byly z dodatkiem banankow z hippa, banany juz wpalaszowal a te morelki wczoraj 1 raz dalam :(
 
reklama
ja wczoraj chcialam Maksowi coś lepszego dać niż ziemniaka, no i dałam tej moreli do spróbowania z hippa ::)
niestety przez to że chory to w ogóle apetytu nie ma :( i nie chciał, tzn zjadł w sumie dwie łyżeczki
a później był zwrot moreli wymieszanej z mleczkiem, a że miałam go na rękach a pod moimi nogami kręciła się Ola to poszło na jej włosy ::) a ja nawet nie zauwazyłam , zaczełam ścierać z podlogi i z siebie a Ola mi asystowała i mówi za chwile :" mama jeszcze tutaj Maksiu wypluł" i pokazuje mi całe sheftane włosy.. ::)
 
Do góry