reklama
monia specjalnie dla Ciebie:
zupka jarzynowa
1 pietruszka
1 ziemniaczek
1 marchewka
woda żywiec (na takiej gotuję zupkę, bo na kranówie nie mam odwagi)
wychodzi z tego zupka na dwa razy, ale ja zawsze gotuję więcej (na tydzień)
na początku zamrażałam, ale szlag mnie trafiał jak czekałam aż się rozmorozi, więc zagotowuję w słoiczkach i mam zawsze świeże
Jabłuszka robię tak samo
a ostatnio do zupki dodatkowo kupuję przecier z dyni i na końcu dodaję do wszystkiego
te kupne słoiczki są dla Olafa ZA MAŁE i się nimi nie najada, musiałby chyba zjeśc dwa a za tą cenę to ja sobie sama ugotuję na cały tydzień
zupka jarzynowa
1 pietruszka
1 ziemniaczek
1 marchewka
woda żywiec (na takiej gotuję zupkę, bo na kranówie nie mam odwagi)
wychodzi z tego zupka na dwa razy, ale ja zawsze gotuję więcej (na tydzień)
na początku zamrażałam, ale szlag mnie trafiał jak czekałam aż się rozmorozi, więc zagotowuję w słoiczkach i mam zawsze świeże
Jabłuszka robię tak samo
a ostatnio do zupki dodatkowo kupuję przecier z dyni i na końcu dodaję do wszystkiego
te kupne słoiczki są dla Olafa ZA MAŁE i się nimi nie najada, musiałby chyba zjeśc dwa a za tą cenę to ja sobie sama ugotuję na cały tydzień
no to już znam przyczyne mojego obzarstwa podczas ciąży ;Dmonia77 pisze:Marta, pozwól, że się wtrącężelazo powoduje wzrost apetytu
![]()
Grooha, podziwiam zapał, a powiedz mi kochana czy kupujesz warzywa w sklepie , czy masz jakieś swoje skarby natury ?
Pamiętam przy majce przez jakiś czas jeździłam do hali targowej ,gdie jest stoisko ze zdrową żywnością, tam warzywa były owszem, ale kosmicznie drogie, no ale jak pierworodna mamuśka bałam się na wzór "mądrych" artykułów z gazet zwykłych pryskanych warzyw sklepowych..
Teraz przy krzyśku nie szaleję już, z :
wyparzaniem wszystkiego co 5 sekund
izolowaniem dzidziola od wszystkiego co potencjalnie złe
itd.
życie jednak uczy...
Może i ja się skuszę na samodzielne gotowanie, na razie czekam aż krzysio przyswoi nowe mleko, coby wykluczyć sprawcę ewentualnej wysypki.
A wiecie jak mały wcina kaszkę na mleku ? łał, aż mi oczy z orbit wychodzą, i w ten oto sposób Krzysiek więcej je łyżeczką niż z butli, co mnie mooocno cieszy. ;D
Pamiętam przy majce przez jakiś czas jeździłam do hali targowej ,gdie jest stoisko ze zdrową żywnością, tam warzywa były owszem, ale kosmicznie drogie, no ale jak pierworodna mamuśka bałam się na wzór "mądrych" artykułów z gazet zwykłych pryskanych warzyw sklepowych..
Teraz przy krzyśku nie szaleję już, z :
wyparzaniem wszystkiego co 5 sekund
izolowaniem dzidziola od wszystkiego co potencjalnie złe
itd.
życie jednak uczy...
Może i ja się skuszę na samodzielne gotowanie, na razie czekam aż krzysio przyswoi nowe mleko, coby wykluczyć sprawcę ewentualnej wysypki.
A wiecie jak mały wcina kaszkę na mleku ? łał, aż mi oczy z orbit wychodzą, i w ten oto sposób Krzysiek więcej je łyżeczką niż z butli, co mnie mooocno cieszy. ;D
reklama
Podziel się: