reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wprowadzamy nowe dania do jadłospisu

Black po operacji Kuba wcale nie chce mleka Pić też nie chce wypije parę łyżeczek i koniec O piciu z butelki nie ma mowy żyjemy na kaszkach obiadkach i owocach. Zawiodłam się na kaszce Holle Kupiłam jaglaną jabłkowo-gruszkową i jest do niczego wcale nie ma smaku owoców Kuba nie chciał jej jeść musiałam mu dodać gruszkę Wczoraj robiłam kisiel z malin ale trafiłam na zły humor Kluska i właściwie nie wiem czy mu smakował bo nic nie chciał jeść:crazy:
 
reklama
U nas też problemowo z jedzeniem. Plucie butlą (inne metody karmienia wogóle nie wchodza w rachubę :baffled:) na początku, jak uda się go przyssac do niej to trzeba pilnoac żeby jak się wierci nie odessał się, bo to koniec jedzenia, bez wzgledu czy zje 60 ml, czy 210...
 
aga_q - jak jej dam samego owocka to zje ok 1/3 słoiczka, w kaszce też zje, mniej więcej na 30, 40 ml robię i czasem zje porcję, ale rzadko. ale obiadków w ogóle nie chce i to mnie martwi, przecież już ósmy miesiąc idzie.... a ona takie cyry mi odstawia, przecież musi jeść mięsko, warzywka itp
wczoraj zrobiłam jej coś a'la rosołek, bo był kurczaczek od babci ze wsi, była marchewka, pietruszka i cebulka i kluseczki zrobiłam jej z żółtka i cholerka nawet buzi nie otworzyła :baffled::baffled::baffled::baffled: ale wieczorem kaszkę zjadła..
no nic no, mam nadzieję, że jej przejdzie...
 
co do soli w HIPP i oddziaływaniu na tarczyce (to oczywiście bajer marketingowy) - jestem juz po wizycie u endykrynologa.
Można dac nie zaszkodzi, ani nie pomoże. Generalnie w Polsce mamy wszyscy niedobór jodu a sól jodowana go nie wyrównuje, bo w tej postaci kiepsko się przyswaja i powinna byc suplementacja. Tzn. mamy karmione piersia powinny go spożywać (np. w preparatach witaminowo-mineralnych), nadmiar wysusiają a z melkiem matki dzieci dostaną co trzeba.

A jak u nas z jedzeniem. Lena je praktyczne wszystko, je więcej, zwiększyło sie karmienie piersią w WAGA stoi w miejscu od 2 miesięcy :-( Fakt jest starsznie żywa, non stop się czolga, albo spręzynuje na nóżkach, spi 3 x po godzinie w dzień i postanowliśmy wprowadzić zmiany, aby zwiększyć kalorycznośc posiłków a jednocześnie zmniejszyć ilośc karmień w nocy.

Wczoraj pierwszy raz podaliśmy:
BoboVita kaszka Smaczny Sen mleczno-ryżowa z bananami po 4. miesiącu (czyli kaszka na mleku modyfikowanym). Z uwagi iż w przepisie jest 4-5 łyzeczek, dalam 4 + 1 kaszki jaglanej aby nie był tak slodka. I w sumie ze 100g zjadła.
i za godzine po kąpieli cyc. Efekt był natychmiastowy, że nie obudziła sie o 23.30 do kramienia tylko o 3.00 rano.

O 9 rano podawaliśmy owoce, teraz będą owoce z kaszka jaglaną.
i zobaczymy czy waga drgnie. Zupy (czy danie) jemy cały słoik 130g, ale więcej w nia nie wcisnę :-(, dorzucę więcej mięsa.

A jeśli niemowlę ma mały apetyt to może być to spowodowane niedoborem żelaza, gdyż ma wystarczający zasób żelaża do 6 m-ca życia, później mleko matki go nie dostarcza, tylko np. mięsko, żołtko, szpinak. Brak żelaza, obniża apetyt i wówczas potrzebna suplementacja.
 
U nas o dziwo dziś Julka zjadła śniadanie w postaci butli mleka, ale namęczyć się nieźle musiałam, żeby w nią tą butlę wcisnąć :baffled:

Pomału męczą mnie te humorki żywieniowe Julki, ciągle się jej coś przestawia. Wcześniej uwielbiała słodkie, a teraz to najchętniej jadłaby tylko obiadki i jogurciki. Wczoraj napadłam na Rossmana i kupiłam jej mus owocowy ze zbożami, taki w 4-paku, jak Misiowy Jogurcik. Dałam jej na deserek, bo nic innego z glutenem nie jadła. Dziś czekamy na kupkę. Ale ku mojemu zdziwieniu bardzo jej smakowało.

Kluliczku
u nas to samo, jak butla ucieknie małej z buzi, to już więcej nie chce i zachowuje się jakby była w pełni najedzona :eek:

Kuleczko mi na ostatnim szczepieniu pediatra mówił, że teraz waga może chwilowo stanąć w miejscu i nie ma się co matrwić, bo nasze maluchy raz że bardzo ruchliwe są teraz i zurzywają więcej energii na swoją gimnastykę. Więc może nie ma powodów do zmarwień?
 
kuleczko - z tą wagą u nas jest podobnie, też ok 2 miesięcy jest praktycznie ta sama, ale ja myślę, że to efekt właśnie tego, że nasze dzieciaki weszły w okres ciągłego ruchu :tak: poza tym, jak mam rozumieć brak apetytu? - skoro cyca nie odmawia, to chyba nie ma braku apetytu, tylko te obiadki....
też zastanawiam się nad wprowadzeniem kaszki na mleku modyfikowanym, ale skoro mam wystarczająco dużo mleka to doszłam do wniosku, że nie będę jej póki co wprowadzać - myślałam, żeby po roku to junior jej wprowadzić i pomału kończyć karmienie piersią... jakoś we wrześniu planuję odwiedzić przychodnię, zobaczymy jak młoda będzie się prezentować w oczach pani doktor i ewentualnie wtedy pomyślę co dalej..
 
ja zdecydowałam się na ta kaszkę z mlekiem modyfikowanym bo mam większą wartośc kaloryczną i te nocne karmienia (3 razy w nocy) stasznie mnie męcza bo rano wstaję do pracy :-(

Dziewczyny dziękuję wam, trochę mnie uspokoiłyście z tą wagą, zobacze jak bedzie po tych kaszkach. Już od wczoraj się starsznie zmartwiłam (bo ważyłam Lenuchę) i aż dzisiaj w pracy mnie brzucj z tego stresu rozbolał.
 
mamjakty ja mojej daje kaszę mleczno-ryżową mimo tego że cyca ciągnie, bo same ryżowe nie przypadły jej do gustu.
 
reklama
Martuchna kaszki ryżowej nie bardzo chciała, mimo że dołożyłam owoce za słoiczka. Ale trudno się dziwic jak się jej spróbuje bo to smakuje jak taki delikatny ryż, w sumie jest bez smaku. Wczoraj użyłam 1 łyżki tej kaszki do zagęszczenia zupki, która mi za rzadka wyszła, i było OK- zupka się fajnie zagęściła, a Myszka zjadła bez problemu.
Gluten zaczęłam wprowadzac 3 dni po skończeniu 7 miesięcy. Dokładam 0,5 łyżeczki kaszki Nestle Zdrowy Brzuszek (pszenno-owsianej ze śliwką) dziennie do zupki. Po kliku dniach jak narazie nic niepokojącego się nie dzieje.
 
Do góry