Kilka osób prosiło mnie o opinię nt. fotelika samochodowego
Kiddy Evolution Pro 2.
Należy się słowo wstępne.
Wybierając fotelik, wiedziałam, że nie chcę MC Cabriofix (miałam przy pierwszym dziecku i mi nie odpowiadał), ale może ważniejsze dla Was jest, że od fotelika oczekiwałam zastępowania gondoli. Nie bardzo często, ale jednak na dobrych kilka godzin (jazda sedanem, do którego bagażnika mieścił się stelaż bez gondoli, a na pokładzie dwoje dzieci i pasażer, więc dopuszczałam możliwość niebrania gondoli). W związku z tym fotelik miał zapewniać w miarę komfortową pozycję i wpinać się na posiadane przeze mnie adaptery przeznaczone wg producenta tylko do MC (stary wózek).
Jest to fotelik tzw. grupy 0, "nosidełko". Tzn. od urodzenia do 13 kg. Montowany wyłącznie tyłem do kierunku jazdy. Ja montuję na pasy, ale można też używać z bazą wpinaną w Isofix - wtedy montaż fotelika w aucie jest dużo szybszy i pewnie zapewnia wyższe bezpieczeństwo. Taka baza jest dodatkowo płatna i obawiam się, ża akurat w tej firmie przydaje się wyłącznie do fotelika 0-13 kg (ale trzeba by to sprawdzić, bo tyle wynika z mojego szybkiego ogarnięcia strony producenta, a ja nie jestem szczególnie zainteresowana tematem bazy).
Warto wziąć pod uwagę, że nie jest to najnowszy model fotelika, ma już kilka lat. Być może te nowsze foteliki Kiddy Evoluna są lepiej dopracowane. Nie widziałam na żywo, ale z pewnością różnią się od mojego Evolution Pro 2 jednym szczegółem: są atestowane do samochodowego przewozu dziecka w pozycji leżącej. Nie wiem, na ile jest to kwestia przeprowadzenia atestów, a na ile faktycznych zmian w konstrukcji, ale ja trzymam się instrukcji wg której dziecko jeździ w pozycji półsiedzącej w Evolution Pro 2.
Plusy:
+ rozkładanie do pozycji bliskiej leżącej (plecki nie są zupełnie poziomo, ale biodra są wyraźnie wypychane do góry, więc zgięcia nóg w biodrach jest malutkie, a i brzuch nie jest ciśnięty w pozycji krewetki)
+ swobodnie regulowany daszek przeciwsłoneczny - płynna regulacja niezależna od położenia rączki transportowej
+ całkiem obszerny w środku, nam starcza przez ponad półtora roku (wakacyjna dziewczynka około 30-50 centyla)
+ bardzo długie pasy, łatwo regulowane
+ z lekkością się nim buja, gdy stoi na podłodze
+ tapicerka ściągana do prania
+ wpina się na większość adapterów reklamowanych jako adaptery do MaxiCosi
+ bezpłatnie przedłużana gwarancja u producenta na 3 lata od zakupu
Minusy:
- jeździć autem można wyłącznie w pozycji półsiedzącej, czyli tej głębszej, nie można wozić dziecka samochodem w rozłożonym foteliku (na wózku i na podłodze można rozkładać)
- konstrukcja jest plastikowa a mechanizm siedziska jest ażurowy, może więc robić wrażenie twardego i łamliwego, tym bardziej że tapicerki są raczej cienkie, w tym wkładka dla noworodka ochrania tylko głowę, a nie spłyca fotelika pod pupą, więc my noworodkowi spłycaliśmy kocem (ale fotelik ma 4 na 5 punktów za bezpieczeństwo, więc na pewno się nie łamie)
- zły dostęp do regulacji pasów, gdy fotelik jest rozłożony (trzeba pamiętać o poluzowaniu pasów przed rozłożeniem, bo potem trudno jest wcisnąć palec w odpowiednie miejsce)
- rozłożenie fotelika wiąże się z głośnym "kliknięciem", co może obudzić nadwrażliwca (moja córka taka była, ale jakoś udawało ją się ubujać, żeby spała dalej)
- po rozłożeniu fotelika nie da się go przenosić za rączkę-pałąk transportowy
- ja do montażu fotelika na pasy samochodowe otwieram tylną klapkę, która w ten sposób "powiewa" i jest narażona na odkształcenia, ale teraz widzę na filmie instruktażowym, że tego nie robią, więc może bez sensu to robię i klapkę otwiera się bardzo rzadko, tylko do regulacji poziomu pasów?
- wydaje mi się, że łatwo jest zrobić błąd i niestabilnie zamocować ten fotelik na pasy (ma to pewnie związek z łukowatym kształtem, który sprawdza się w bujaniu i w ogóle jest ładny, ale wymaga uważniejszego montażu)
I na koniec filmik