reklama
Wiedzą, mieszkamy razem.Troche się chyba zdziwili, mimo że przedwczoraj mówiliśmy, że najprawdopodopniej kupimy go. Chyba zwrócą nam za niego kasę.Oni chcieli wózek z Wrocławia wieźć-bezsensu i to za 1000zł, to jak chcieli tyle przeznaczyć, to ja wolę ten wózek za 5 stów a za resztę np. kojec i krzesełko do karmienia, bo na lato przecież i tak bedziemy chcieli kupić spacerówkę.
baska
<mamusia Kamilka i Julci>
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2006
- Postów
- 1 949
Renee - niezły pomysł. Ja raczej spacerówki nie bedę kupować tzn parasolki bo taka spacerówka co mam w Ox-fordzie to wystarczy Kojca też nie bede kupować bo nie miałabym gdzie go dać a myślę nad leżaczkiem-bujaczkiem tylko niewiem czy to też zbedny wydatek.
My kojec musimy kupić, bo nikt za małą nie będzie chodzić krok w krok i pilnoważ żeby ze schodów nie spadła jak już się na dobre rozbryka ;D, ale to zakup przewidywany w późniejszym terminie, tak samo jak krzesełko do karmienia.
kanga_aga
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2005
- Postów
- 1 217
Edi.. mi się ten adapter do fotelika przydał bo byłam po cc i noszenie fotelika wszędzie bylo do dwóch miesiecy zabronione ( fotelik też sam troche waży nie?? ) - ale nie uważam go za rzecz niezbędną, jeżeli nie będziesz zmuszona do dźwigania go ..
co do leżaczka bujaczka - polecam - ale zwykły najprostszy - bez żadnych wibracji i takich tam - będziecie mogły spokojnie np obrać ziemniaki jednocześnie noga bujając dzidzię.. inaczej czasem ciężko bywa.. ale same zobaczycie po porodzie..
co do kojca.. ja mam i uważam go za błogosławieństwo - mniej wiecej od pól roku do roku go używaliśmy - nie baliśmy się, zę się małej coś stanie.. tylko za długo w nim nie można dzieci trzymać, ale raz na jakiś czas jak coś trzeba zrobić to super rozwiązanie..
tylko polecam takie zwykłe, drewniane - są stabilne i duże.. te siateczkowe sa do kitu - wielkości zwykłego łóżeczka - nie ma co ich kupowac bo równie dobrze można dziecko do łóżeczka włożyć..
co do leżaczka bujaczka - polecam - ale zwykły najprostszy - bez żadnych wibracji i takich tam - będziecie mogły spokojnie np obrać ziemniaki jednocześnie noga bujając dzidzię.. inaczej czasem ciężko bywa.. ale same zobaczycie po porodzie..
co do kojca.. ja mam i uważam go za błogosławieństwo - mniej wiecej od pól roku do roku go używaliśmy - nie baliśmy się, zę się małej coś stanie.. tylko za długo w nim nie można dzieci trzymać, ale raz na jakiś czas jak coś trzeba zrobić to super rozwiązanie..
tylko polecam takie zwykłe, drewniane - są stabilne i duże.. te siateczkowe sa do kitu - wielkości zwykłego łóżeczka - nie ma co ich kupowac bo równie dobrze można dziecko do łóżeczka włożyć..
mycha12
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2006
- Postów
- 2 850
Aga ale chodzi o to że ten z materiału można złożyć i zabrac wszędzie ze sobą, a taki drewniany to raczej nie bardzo : ja chyba nie będę wogóle kupować kojca, tzn wszystko wyjdzie w praniu, ale ja mam łóżeczko na kółkach i dzięki temu będę mogła manewrować nim po całym mieszkaniu
mycha12
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2006
- Postów
- 2 850
Ale powiedzcie mi do ilu kg można taki leżaczek stosować? bo ja mam np fotelik samochodowy, który też sie buja (taki oczywiście do 13 kg) i zastanawiam sie czy ten leżaczek w takim wypadku sie przyda? ale z drugiej strony to nie wiem, czy będę za kazdym razem wyciągać z auta ten fotelik : :
reklama
kanga_aga
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2005
- Postów
- 1 217
często jeżeli ktoś już ma fotelik to nie kupuje bujaczka .. bo w sumie to to samo - z tym że bujaczki sa bardziej płaskie ..
aa ja dostałam bujaczek i fotelik potem często zostawał w samochodzie.. do tego dodam, że gdy karmiłam już Ankę zupkami ( najpierw własnie w leżaczku bo od 4tego miesiaca już zupki jadła ) to cieszyłam się, że robię to w leżaczku a nie w foteliku - wszystko wokół było zawsze strasznie zaświnione leżaczkiem się nie martwiłam - w sumie widziałam go tylko ja i mąż
aa ja dostałam bujaczek i fotelik potem często zostawał w samochodzie.. do tego dodam, że gdy karmiłam już Ankę zupkami ( najpierw własnie w leżaczku bo od 4tego miesiaca już zupki jadła ) to cieszyłam się, że robię to w leżaczku a nie w foteliku - wszystko wokół było zawsze strasznie zaświnione leżaczkiem się nie martwiłam - w sumie widziałam go tylko ja i mąż
Podziel się: