reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wózeczki, łóżeczka i inne akcesoria :)

reklama
wiem cos o tym..ja swojego syna lulalam do 2 lat w wózeczku zeby zasnał w dzien... naszczescie już mi w dzień mie spi ...drugi raz tego samego błędu nie popełnie....zadnego lulania:no:

ze smoczkiem mialam tez problemy bo nie mógl bez niego zasnać...ale któregos dnia posypalam smoczek pieprzem i już go wiecej nie dotknał...sam go wyrzucił powiedział ze smok jest pe....moze to troche drastyczne ale moja mama tez mnie tak oduczyła:-D
 
jejku ja doiłam smoka podobno do trzeciego roku i nie było na mnie sposobu,mama nie wspomina tego chyba dobrze,za to mój malutki brat (ma 8 lat teraz) był chowany bez smoczka i co Wam powiem to Wam powiem ale nie doił ani palca,ani rogów poduszek,nic z tych rzeczy:)to chyba zależy od tego jak sie dziecko nauczy,usypiał przy pozytywce:)
 
Boże, dziewczyny, jak ja chciałabym z wami o tych wózkach
ja mam przerażający dylemat
wózki dla bliźniaków
po pierwsze nie ma ich w sklepach i trzba zamawiać, więc nie za bardzo można sprawdzić je przed kupnem
po drugie jak siedzą jeden obok drugiego wózek ma szer. ok80cm
no i podobno dzieciaki wkładają sobie nawzajem palce do nosów i oczu i się tłuką

wózek jeden za drugim jest za długi i ja pewnie nie dam rady go podnieść na chodnik a dzieciaki podobno się kopią i żadnie nie chce siedzieć z tyłu

masakra
mam nadzieję, że coś wymyślimy
 
Emy faktycznie masz problem, ale jak na twoim miejscu wybralabym wozek gdzie dzieci siedza obok siebie, moze jednak nie beda sie gryzc tylko przytulac?No i kazde bedzie z przodu:-D
 
reklama
Do góry