reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u pediatry

Szymek też w tym roku pierwszy raz reagowałalerią na jakieś pyłki.jedno co jest pewne nie są to pyłki trawy najprawdopodobnie lipy-podobno to najbardziej alergizujący pyłek a zaraz po nim trawa.poszukaj w internecie kalendarza dla alergików i tak są miesiące pylenia co kiedy i jak intensywnie. teraz kończy się okres traw ale zaczynają grzyby.

a co do zmian skórnych to ja uważam że to może być dość częste bo w sumie dopiero teraz nasze maluchy zjedzą praktycznie wszystko i organizm dostaje szoku i musi się oswoić i napewno przyzyczajić i to tylk ochwilowe zmiany.ja Szymkowi już dawno odstawiłam Aerius i nie ma ani kaszlu kataru czasem ma małe zmiany na brzuszku jakby gęsia skórka to wygląda ale po kilku dniach sama znika.
 
reklama
biedny Vicktor:-( ale aż dziwne, ze az tak mocno odrazu, nagle zareagował, rozumiem jakby juz wcześniej miał jakies tam objawy... ale to jest wasza pierwsza wiosna/lato w nowym miejscu Wolfia? czy juz druga? moze jest uczulony na jakieś konkretne pyłki, co akurat tu wystepuja a wczesniej nie było?

Też sobie o tym pomyslałam.
moze jakies konkretne drzewka tam pylą.

A u nas spokój,skóra piekna,kataru nie ma,je prawie wszystko.
 
A wiecie co dalej tzn. po lekarstwach?
Zobaczymy jak się będzie "rozwijała" ta alergia i jak długo trwała. Musimy się dowiedzieć o testy alergologiczne tutaj, jak to wygląda itd. A jak nie to przy najbliższej okazji w PL spróbujemy coś zdziałać:tak:

... ale to jest wasza pierwsza wiosna/lato w nowym miejscu Wolfia? czy juz druga? moze jest uczulony na jakieś konkretne pyłki, co akurat tu wystepuja a wczesniej nie było?
Tak to nasza pierwsza wiosna/lato tu w nowym miejscu.
Trafiłam na taki artykuł, zresztą bardzo ciekawy:
Alergia na pyłki
I tam jest napisane, że: alergia na pyłki, choć często ma podłoże dziedziczne, rzadko występuje u najmłodszych. Możemy być więc zdziwieni, kiedy pewnej wiosny nasz maluch zacznie kichać i trzeć załzawione oczy, a wodnisty katar, który zazwyczaj trwał parę dni, tym razem nie będzie chciał ustąpić, więc może się okazać, że wcześniej wcale tej alergii u niego jeszcze nie było:tak: Zresztą czytałam też, że alergie najczęściej objawiają się u 3-4latków, więc to też by się zgadzało:tak: Kolejną rzeczą jest fakt, że tamto lato/wiosna było dużo bardziej deszczowe niż to, więc i stężenie pyłków w powietrzu było trochę mniejsze. Wtedy mieszkaliśmy na wsi, więc prawdopodobieństwo występowania wszelkiego rodzaju pyłków było dużo większe niż tu. Obstawiamy trawy, bo przy wejściu na nasze osiedle jest nie skoszona i kwitnie:sorry2: Oczywiście pewności nie mamy, ale jak jedziemy na obrzeżach miasta to też jest gorzej. Dzisiaj np. jest ładnie i słonecznie i u Vicka gorzej, bo nawet siedząc w ogródku ma katar, kicha i łzawią mu oczy, więc jakbym z nim gdzieś wyszła to już napewno byłoby kiepsko:sorry2: A i tak dostał syrop, który jednak łagodzi objawy:tak: Wczoraj było pochmurnie i z przelotnymi opadami deszczu i nie było najgorzej, parę razy kichnął:happy2:
Dla mnie to czarna magia, bo ani ja ani mój mąż nie mamy alergii, więc muszę się doinformować w tej dziedzinie:tak:
 
Kurcze...
Kuba ma czerwony siusiak i nie da go dotknąc,ewidentnie go boli,czym przemywac oprócz rumianku,bo u nas pierwszy raz ten problem,a do mojej lekarki juz sie nie dostane dzis,a po za tym nie chce z tymi chorymi tam siedziec...
Może do poniedziałku by zeszło,kurcze sama nie wiem.Jak siusia to spoko,nie płacze.
Myślicie,że może szałwią....?
 
Rozalka, proponuję myć po każdym siusianiu i posmarować linomagiem w maści, u nas po linomagu w mig znikają nawet najgorsze odparzenia, już na 2 dzień zazwyczaj było ok. Raz tak się zdarzyło, że nie zeszło po linomagu, to zastosowałam clotrimazol w maści i zeszło, więc wtedy musiał to być grzybek.
 
ja traktuje takie rzeczy ostatnio płynem z kwasem mlekowym (laktacyd)
a tak to woda .....linomag ..masc witaminowa lub posladkowa

ale mały jak nie chce dać się dotknąć to weź mały słoiczek od włocławka ketchupu ;-)...maka ziemniaczana i woda ;-)..przyniesie mu ulgę niech moczy :blink:
 
nasiadówka w korze dębu jak nie chce się dotknąć to lepiej w wannie niech posiedzi :tak: jesli to grzybek jak pisze Kasiad to pomoże na pewno coś z antybiotykiem jak clortimazol
 
Dzięki dziewczyny.
moczymy w kieliszku z szałwią,posmaruje Linomagiem bo mam akurat.
Agusia a co to za płyn?Dla dzieci jakichs,czy taki normalny,bo akurat sama uzywam taki Lactacyd dla kobiet.
Jak do rana nie zejdzie,to potraktuje Clotrimazolem.
 
Rozalka nie wiem jak Agusia ale mi pani doktor też kiedyś polecałą właśnie ten płyn co ja sama używam aby czasem myć siusiaka Szymkowi zwłąszcza w tzw. okresie wzrostu.no i przemywać takim płynem co się pryska rany-nie pamiętam nazwy dość drogi ale starcza na mega dłuuuuuugo jest w aerozolu.płyn dostaje się w fałdki skóry niweluje wszelkie zaczerwienienia i wypłukuje wszelki brud.

może być czerwony nawet od ziarenka piasku może w piakownicy mu wleciał i gotowe.jeśli siusia i nic go nie boli to myśleż że to nic poważnego.
 
reklama
Do góry