Hej
Byłam dziś po wyniki z testu Pappa z racji tego że mam 36 lat musiałam go zrobić.
Prawdopodobieństwo Downa mam 1:1100
Choroba Edwardsa mam 1:1 000 000
Aż byłam w szoku gdy mi powiedzieli że w moim wieku 1:340 dzieci urodzonych ma Downa
a Edwardsa 1:3400
na 90% wykluczono wystąpienie tych wad u mojego dziecka, więc jestem spokojniejsza. Ale była przede mną dziewczyna na oko 40 lat. Płakała potwornie po wyjściu z gabinetu, wiec gdy przyszła moja kolej to mi się nogi lekko ugięły.
GRATULACJE! Cudne wyniki
Moje niestety paskudne zd 1:50 biochemia wyszła złowieszczo
teraz żałuję, że w ogóle dałam się namówić na test pappa przy idealnych parametrach z usg genetycznego, zwłaszcza, że oświadczyliśmy naszemu ginowi, że nie ma mowy o "zakończeniu" ciąży. On bardzo się zdenerwował, że nie zgadzamy się na amniopunkcję.
Nie bardzo wiem, jak mam ocenić tę wizytę i jego zachowanie
I, W TYM MIEJSCU PROSZĘ WAS O OPINIĘ....
dopiero na tej wizycie (15tc) założył kartę ciąży -na naszą prośbę,
nie zwrócił uwagi na skracającą się szyjkę (z 50mm w 12tc na 38mm w ciągu trzech tygodni)
ciśnienie zmierzył mi pierwszy raz (być może dlatego, że zaznaczyłam, iż w poprzedniej ciąży wylądowałam w szpitalu właśnie z tej przyczyny)
nie zrobiła na nim wrażenia wysokość tego ciśnienia (160/100 !!! z niższymi wartościami w poprzedniej ciąży w 12-13tc trafiłam do szpitala, skąd przewieziono mnie na patologię ciąży)
mam kontrolować ciśnienie codziennie, a kolejny termin wizyty wyznaczył za 3tyg
ponieważ firmie, w której pracuję grozi rychła plajta, poprosiłam o zwolnienie, które wypisał jakby z łaski...na 3 tygodnie
co o tym wszystkim sądzicie?
dodam jeszcze, że w wywiadzie do testu pappa nie wpisał mojej wagi, w laboratorium przeliczą ryzyko raz jeszcze na moją prośbę, dokładne wyniki mam otrzymać za tydzień
...i jeszcze....dlaczego nie wspomniał nic o możliwości wykonania testu potrójnego, testu zintegrowanego, tylko tak bardzo naciskał na amnio, przecież wyraźnie zaznaczyliśmy, że nie interesują nas badania inwazyjne