reklama
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Dzięki za odpowiedź, już przez chwilę zaczęłam się zastanawiać, czy stałam się niewidzialna, czy istnieję tylko w mojej wyobraźni. Będę wdzięczna za pozdrowienie Loi i przekazanie, że tęsknię. Jeju, Karola!!!! Jasiek ma ten rodzaj pucołowatej, dziecięcej buźki, który najbardziej pod słońcem uwielbiam! Jest śliczny! No i uśmiech zabójczy... To chyba wynagradza wszystkie te kolki i inne niedogodności, co?
Kwiatuszku, ja takich ludzi nie rozumiem. Co jej przeszkadza, jaki Ty masz wjazd? W czym jej to zawadza? Jakoś jej to utrudnia życie, że musi z tym wojować? Bardzo to przykre. Niestety chyba sensem istnienia niektórych osób jest dokopać innym. Myślę, że to jakieś zaburzenia psychiczne muszą być.
Mi ciągłe zabieranie i odkładanie Stasia w nocy do łóżeczka, bądź co bądź już obniżonego, mocno nadwyrężyło kręgosłup. Nie da się go odkładać ani podnosić w prawidłowy sposób, z wykorzystaniem zgiętych nóg, tylko cały ciężar obciąża kręgosłup. I nabawiłam się różnych bóli. Kłujących, promieniujących itp. Tęsknię za czasami, kiedy mogłam sobie zapakować go do łóżka i przysypiać między karmieniami. Teraz biorę go do łóżka, karmię, po karmieniu zaczyna gryźć, więc zabieram pierś. To krzyczy. Nie potrafi spać koło mnie, nie będąc przyssanym do piersi. Więc muszę go odłożyć do łóżeczka. Tam zasypia. Ale niestety sam długo nie pośpi, więc za pół godziny, maks. godzinę kolejna pobudka. Błędne koło
Kwiatuszku, ja takich ludzi nie rozumiem. Co jej przeszkadza, jaki Ty masz wjazd? W czym jej to zawadza? Jakoś jej to utrudnia życie, że musi z tym wojować? Bardzo to przykre. Niestety chyba sensem istnienia niektórych osób jest dokopać innym. Myślę, że to jakieś zaburzenia psychiczne muszą być.
Mi ciągłe zabieranie i odkładanie Stasia w nocy do łóżeczka, bądź co bądź już obniżonego, mocno nadwyrężyło kręgosłup. Nie da się go odkładać ani podnosić w prawidłowy sposób, z wykorzystaniem zgiętych nóg, tylko cały ciężar obciąża kręgosłup. I nabawiłam się różnych bóli. Kłujących, promieniujących itp. Tęsknię za czasami, kiedy mogłam sobie zapakować go do łóżka i przysypiać między karmieniami. Teraz biorę go do łóżka, karmię, po karmieniu zaczyna gryźć, więc zabieram pierś. To krzyczy. Nie potrafi spać koło mnie, nie będąc przyssanym do piersi. Więc muszę go odłożyć do łóżeczka. Tam zasypia. Ale niestety sam długo nie pośpi, więc za pół godziny, maks. godzinę kolejna pobudka. Błędne koło
Bibiana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2010
- Postów
- 2 081
Karola jaki Jaś jest sliczny a usmiech słodziutki
A próbowałaś tego nutritionu do zagęszczania? albo syropku gastrosus czy jakoś tak?
Kobietko super, że tak ci mąż pomaga i daje wsparcie
Agnieszkala ja tam się na migdałkach nie znam, ale oni mówili, ze były przerośniete, wycieli mu te migdały i słuch powrócił. Kurcze a miała mała robione jakieś badania słuchu?
Kwiatuszku co za baba ale bym się nawku....ła....dobrze, ze kary unikneliscie.
Kat i tak cały czas Stas się budzi? kurcze Ty pewnie wykończona co? w dodatku do pracy chodzisz.
A próbowałaś tego nutritionu do zagęszczania? albo syropku gastrosus czy jakoś tak?
Kobietko super, że tak ci mąż pomaga i daje wsparcie
Agnieszkala ja tam się na migdałkach nie znam, ale oni mówili, ze były przerośniete, wycieli mu te migdały i słuch powrócił. Kurcze a miała mała robione jakieś badania słuchu?
Kwiatuszku co za baba ale bym się nawku....ła....dobrze, ze kary unikneliscie.
Kat i tak cały czas Stas się budzi? kurcze Ty pewnie wykończona co? w dodatku do pracy chodzisz.
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
No właśnie ten cały temat nocy to jest dla mnie bardzo trudny temat. Wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie. Co wypracuję sobie jakieś rozwiązanie i zaczynam jako tako funkcjonować to znowu następuje zmiana zwyczajów. Jedno, co jest stałe, to pora zasypiania. Mamy swoje wieczorne rytuały i między 20 a 20:30 bez dwóch zdań moje dziecko zasypia. A co się dzieje potem to już insza inszość. Był już nawet pewien okres całkiem niezły, kiedy Staś spał do godz. 3, w okolicach 3 (+/- 30 minut) się budził na jedzenie i potem już zazwyczaj resztę nocy spędzał ze mną w łóżku, dosypialiśmy sobie do 6, z jednym drobnym karmieniem po drodze. Trochę się to psuło w momencie ząbkowania, ale było jasne, o co chodzi. A teraz jest katastrofa. Zasypia i pierwsza pobudka następuje już w ciągu pierwszej godziny od zaśnięcia. Oczywiście z płaczem. Wczoraj np. zasnął o 20, o 20:30 już był ryk. Nauczyłam się już jednego: zupełnie nie ma sensu, żebym go próbowała wyciszać w takiej sytuacji, siedzieć z nim, śpiewać mu kołysankę itp. On uważa, że powinnam mu zaproponować pierś. I jak siedzę z tą piersią obok niego i mu nie daję to nakręca się w swojej złości. Drze się przeokrutnie, rzuca się po całym łóżeczku. Najlepiej skutkuje, jak wejdę, na chwilkę przytulę, powiem, że jestem, odłożę (tu następuje krzyk jakbym go do ukropu wsadziła), włączę pozytywkę, powiem dobranoc i się błyskawicznie ewakuuję z pokoju. Wtedy w ciągu ok. minuty-dwóch zasypia z powrotem. (Z tą pozytywką to dość świeży pomysł, zaczęłam mu od kilku tygodni włączać pozytywkę podczas karmienia przed snem, żeby mu się kojarzyła miło.) No ale oczywiście to wszystko działa, gdy jest najedzony. Gdy zaczyna być choć troszkę głodny, jednak muszę podkarmić. Takich pobudek w nocy jest bez liku i nie bardzo mam pomysł, co z tym fantem zrobić. Zastanawiam się, czy to nie ma przypadkiem związku z moim powrotem do pracy. Na pewno zbiegło się w czasie. Coś robię nie tak. Tylko niestety nikt mi nie jest w stanie powiedzieć, co. Pocieszam się jedynie, że do 18-tki mu tak na pewno nie zostanie.
mamcia2014
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2014
- Postów
- 1 816
hej muszę się wbić w temat bo odwykłam od forum
Powiem Wam ,że teraz kiedy jest Wiktorek to mam raczej mało czasu na neta ,ale teraz sobie przysnął , dziś pospał do 8 rano od 22 , jestem pełna podziwu chyba ma sen po mamie .Ja , mąż i on wyspani ostatnio wstajemy ,a jego uśmiech na dzień dobry to najpiękniejsza nagroda dla mnie
Mam pytanko w jakich płynach pierzecie ubranka bo ja miałam mleczko do prania lovella ,ale podobno biały jeleń też jest dobry i tańszy.
Powiem Wam ,że teraz kiedy jest Wiktorek to mam raczej mało czasu na neta ,ale teraz sobie przysnął , dziś pospał do 8 rano od 22 , jestem pełna podziwu chyba ma sen po mamie .Ja , mąż i on wyspani ostatnio wstajemy ,a jego uśmiech na dzień dobry to najpiękniejsza nagroda dla mnie
Mam pytanko w jakich płynach pierzecie ubranka bo ja miałam mleczko do prania lovella ,ale podobno biały jeleń też jest dobry i tańszy.
Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
Powiem Wam tak... Ta baba jest szajbnięta... U sąsiada wyżej też maja działkę i tam się dopiero cuda wianki działy. policja, prokurator, masakra jednym słowem. Pan Henek mial ich w dupie, bo ma zielone papiery więc mógł "robic co chciał " a zwalić wszytsko na chorobę. W końcu widzieli, że nic nie wskórają to odpuścili. Teraz przeszli na nas najlepszy tekst sąsiadki do mojej mamy: Pani nie godzi się na wspólny wjazd, jak może pani chodzić do komunii!!!!!!!!!! nosz k*rwa nie wytrzymałam wtedy i pytam jej: a pani jak może chodzić i donosić na sąsiada??? to jest tak wredna s*ka, że słów brakuje... Mąż nie ma tam nic do powiedzenia. Zebyście widziały jak go kierdyś biła bo sobie wypił... cyrk na kółkach... Wszystko jej przeszkadza. jak nasz pies wejdzie do nich na posesje to go miotłą bije, to samo z kurami, czy kaczkami jak uciekną. ale naucz taką gadzine, zeby tam nie szła.... Kiedyś było tak, że mieliśmy jakąś impreze w domu. były dzieci. Góra podstawówka i jadły jabłka. I wyrzuciły te ogryzki na jej strone. Broń Boże nie złośliwie. po prostu zjedli i odruchowo rzuciły to wyobraźcie sobie, że ona nam te ogryzki na nasze podwórko wyrzuciła... zamiast je wyrzucić do śmieci (ja bym, tam zrobiła) to na złość przerzuciła...
A chodzi tez o to, ze oni wjazdu mają 2,5 m a my 5 m wjazdy są ze sobą połączone. I jak zrobiliśmy mur oporowy to biedni nie mogli sie zmieścić... Bo tak to jeździli po naszym. Ale my sami nie możemy ni zrobić na tej drodze, bo przy powiatówce trzeba mieć na wszystko zgody...
Kobietko ja prałam w loveli chyba do 6mc potem przeszłam na persil sensitive
A chodzi tez o to, ze oni wjazdu mają 2,5 m a my 5 m wjazdy są ze sobą połączone. I jak zrobiliśmy mur oporowy to biedni nie mogli sie zmieścić... Bo tak to jeździli po naszym. Ale my sami nie możemy ni zrobić na tej drodze, bo przy powiatówce trzeba mieć na wszystko zgody...
Kobietko ja prałam w loveli chyba do 6mc potem przeszłam na persil sensitive
Ostatnia edycja:
agnieszkaala
Fanka BB :)
Hej Dziewczyny
Asia ale masz *******niętych tych sąsiadów. Ja Ci radzę zachowuj się tak jak oni. Daj im w dupe tak jak oni dają Tobie. Mi by się przydało dostać zaproszenie na cytologie, wtedy byłaby motywacja pójść. Ale nic nie szkodzi, żebyś skorzystała również z zaproszenia, badań nigdy za wiele.
Bibiana ja właśnie też się nie znam na 3 migdale, ale jak tak obserwowałam szwagra syna to uważam, że Ala ma tak jak on, a on miał 3 migdał. Badanie słuchu miała robione w zeszłym roku i było ok.
Kobietko ja prałam na początku w jelpie, przy Ali w dzidziusiu. Białego jelenia też miałam i powiem Ci, że nawet fajnie dopierał, ale zapach mi nie odpowiadał zwłaszcza płynu do płukania.
U mnie jedno dziecię smarka (Filip), drugie kaszle (Ala). Mi już ręce opadają. Pogoda cudna, a ja z Filipem już drugi tydzień w domu. Ala troche pochodziła do przedszkola więc świeżego powietrza zaznała, a Filip zasiedział się w domu. Mam nadzieje, że do weekendu wydobrzeją bo mamy mieć gości i pogada ma być cudna więc może gdzieś byśmy się wybrali.
Co do żłobków to nie dziwie się, że dzieci chorują. Rozmawiam dzisiaj z kuzynką i ona mówi, że syn chory. A ja o to z kim został jak nie poszedł do żłobka, a ona. Oczywiście, że poszedł. Tam większość dzieci chorych teraz i wszystkie chodzą. To takie kółko wzajemnego zarażania się. I dziwić się, że dzieci chorują.
Fajny artykuł. Polecam Pułapki współczesnego macierzyństwa
Asia ale masz *******niętych tych sąsiadów. Ja Ci radzę zachowuj się tak jak oni. Daj im w dupe tak jak oni dają Tobie. Mi by się przydało dostać zaproszenie na cytologie, wtedy byłaby motywacja pójść. Ale nic nie szkodzi, żebyś skorzystała również z zaproszenia, badań nigdy za wiele.
Bibiana ja właśnie też się nie znam na 3 migdale, ale jak tak obserwowałam szwagra syna to uważam, że Ala ma tak jak on, a on miał 3 migdał. Badanie słuchu miała robione w zeszłym roku i było ok.
Kobietko ja prałam na początku w jelpie, przy Ali w dzidziusiu. Białego jelenia też miałam i powiem Ci, że nawet fajnie dopierał, ale zapach mi nie odpowiadał zwłaszcza płynu do płukania.
U mnie jedno dziecię smarka (Filip), drugie kaszle (Ala). Mi już ręce opadają. Pogoda cudna, a ja z Filipem już drugi tydzień w domu. Ala troche pochodziła do przedszkola więc świeżego powietrza zaznała, a Filip zasiedział się w domu. Mam nadzieje, że do weekendu wydobrzeją bo mamy mieć gości i pogada ma być cudna więc może gdzieś byśmy się wybrali.
Co do żłobków to nie dziwie się, że dzieci chorują. Rozmawiam dzisiaj z kuzynką i ona mówi, że syn chory. A ja o to z kim został jak nie poszedł do żłobka, a ona. Oczywiście, że poszedł. Tam większość dzieci chorych teraz i wszystkie chodzą. To takie kółko wzajemnego zarażania się. I dziwić się, że dzieci chorują.
Fajny artykuł. Polecam Pułapki współczesnego macierzyństwa
karola1388
Poprostu żyj...
Agnieszka nio Jasia uśmiech jest obłędny.ogólnie jeśli nic go nie boli to wciąż zaciesza;-)i gaworzy radośnie.Ala nie była taka"rozgadana".współczuje chorowania.wiem,że dostajesz na głowę siedząc w domu.my szpital,2tyg luzu i 3tyg chorowania.ale tak to jest.jedno zaraża drugie
Kobietko ja prałam w dzidziusiu,a teraz w persilu.nie ma uczulających składników.to ci się egzemplarz trafił.Ala i Jaś ze spaniem wrodzili się do mojego męża:-/jak był niemowlęciem
Kat przekażę loi wiadomość.a może oszukuj małego piciem trochę?bo tu chyba nie chodzi o to,że on jest głodny tylko albo ma tak silną potrzebę ssania,albo potrzebuje bliskości albo cyc potrzebny jest mu do zasypiania.a smoczka stosujesz?
Kwiatuszku jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.znając mój charakter ja bym babie nie odpuściła.ale to ja.czemu ma wam uprzykrzać życie?z jakiej racji?macie prawo budować się gdzie chcecie i niech się buja larwa jedna.
Prubowałam gastrotusu i nutritonu.nie zdawało egzaminu.ale nie ulewa po każdym posiłku.zazwyczaj wtedy jak mu się nie odbije lub jak zaraz po karmieniu pręży się..teraz na tym babydream załatwia się co drugi dzień.dziś przepełnił pampersa normalnie:-o.
Byliśmy na drugiej kontroli dziś.wszystko już ok.mamy się pokazać 16go po wizycie u neurologa
Kobietko ja prałam w dzidziusiu,a teraz w persilu.nie ma uczulających składników.to ci się egzemplarz trafił.Ala i Jaś ze spaniem wrodzili się do mojego męża:-/jak był niemowlęciem
Kat przekażę loi wiadomość.a może oszukuj małego piciem trochę?bo tu chyba nie chodzi o to,że on jest głodny tylko albo ma tak silną potrzebę ssania,albo potrzebuje bliskości albo cyc potrzebny jest mu do zasypiania.a smoczka stosujesz?
Kwiatuszku jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.znając mój charakter ja bym babie nie odpuściła.ale to ja.czemu ma wam uprzykrzać życie?z jakiej racji?macie prawo budować się gdzie chcecie i niech się buja larwa jedna.
Prubowałam gastrotusu i nutritonu.nie zdawało egzaminu.ale nie ulewa po każdym posiłku.zazwyczaj wtedy jak mu się nie odbije lub jak zaraz po karmieniu pręży się..teraz na tym babydream załatwia się co drugi dzień.dziś przepełnił pampersa normalnie:-o.
Byliśmy na drugiej kontroli dziś.wszystko już ok.mamy się pokazać 16go po wizycie u neurologa
Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
Karola już nawet nie chce m się na ich temat pisać... Szkoda słów...
reklama
mamcia2014
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2014
- Postów
- 1 816
witam się wieczornie dziś mały był bardzo absorbujący podejrzewam ,że załapał jak zrobić by mama go brała na ręce bo dał mi w kość ,ale skoro w nocy tyle spał to w dzień nie potrzebuje pewnie tyle snu , gorzej gdyby całe nocki szalał ;-).
Dziś udało mi się zrobić opłaty i opękać długi spacerek z Wikim.
Mąż na zakupach , Wikiego bawi babcia to weszłam na chwilkę , w niedzielę jedziemy do teściów na obiadek ,a w przyszłym tygodniu idziemy na szczepienie.
Dziś udało mi się zrobić opłaty i opękać długi spacerek z Wikim.
Mąż na zakupach , Wikiego bawi babcia to weszłam na chwilkę , w niedzielę jedziemy do teściów na obiadek ,a w przyszłym tygodniu idziemy na szczepienie.
Podziel się: