Hej.
W 2 poprzednich ciazach nudności męczyły mnie rano, w 3 jest zupełnie odwrotnie. Rano jest ok czuje się fajnie, a zaczyna się po obiedzie czyli tak ok 16. Jestem jak "stary kapeć". Czuję że mi wszystko podchodzi do gardła, chce mi się potwornie spać. Liczę że jeszcze jakieś 2,3 tygodnie i odpuszcza te nudności. Miałyscie podobnie?
W 2 poprzednich ciazach nudności męczyły mnie rano, w 3 jest zupełnie odwrotnie. Rano jest ok czuje się fajnie, a zaczyna się po obiedzie czyli tak ok 16. Jestem jak "stary kapeć". Czuję że mi wszystko podchodzi do gardła, chce mi się potwornie spać. Liczę że jeszcze jakieś 2,3 tygodnie i odpuszcza te nudności. Miałyscie podobnie?