mamaflavii
Mama Flavii i Julianka
Mijusiu - masz zupelna racje, ta rozbierznosc zdan posrod lekarzy bardzo dezorientuje i utrudnia decyzje rodzicom. Z jednej strony nalezy pamietac, ze w przypadkach tak rzadkich i trudnych jak przypadek Filipka, na pewno jest tyle zdan ile zaangazowanych w rozwiazanie tego problemu specjalistow. Na pewno prowadza oni zazarte dyskusje na tych swoich naradach i debatuja, ktore rozwiazanie jest tu mniejszym zlem. Na pewno nie informuja rodzicow o poszczegolnych etapach tych dyskusji i podejmowanych decyzji, aby im nie zamieszac jeszcze bardziej. Ale z drugiej strony, nalezy pamietac, ze maja oni inne spojrzenie rowniez z racji swoich odmiennych specjalizacji - jeden martwi sie o sprawnosc calego ukladu moczowo-plciowego po operacji, a drugi ogolnie o przezycie calego organizmu. Tym niemniej uwazam, ze przed zagubionym i zdezorientowanym rodzicem powinni w miare mozliwosci obrac wspolny front i dojsc do jako takiego kompromisu przedstawiajac dokladnie wszystkie dostepne opcje i informujac o konsekwencjach takiej czy innej decyzji. Czas w tym wypadku nie jest sprzymierzencem Filipka, wszystko dzieje sie za szybko...
Oby ten Bristol wreszcie sie wypowiedzial wtedy moze stanie sie jasne w jakim kierunku nalezy isc.
Oby ten Bristol wreszcie sie wypowiedzial wtedy moze stanie sie jasne w jakim kierunku nalezy isc.