Tygrynko Ty leż, bez łazikowania. Zdrowie dzidziusia najważniejsze.
Mnie tez zmroziło jak to zobaczyłam. Byłam pewna ze dziecko nie przeżyło. jak to dobrze, ze skonczyło sie tylko na guzie.
ja właśnie skończyłam korepetycje, dzis takie charytatywne, bo za free. Mała mnie pokopała zebym juz konczyła. A teraz gotuje zupe z dyni bo mnie nachodzi okrutnie. szkoda ze nie mam mleczka kokosowego, będzie ze zwykłym.
Jutro musze isc na zakupy kupic sobie jakis sweterek ciepły, grube skarpety itp i najlepiej spodnie dresowe. nie mam w czym chodzic!! a buty zimowe mi wczoraj przemokły. Wróciłam to miałam mokro az po kostki. mam nadzeje ze nic nie złapie przez łazenie w mokrych butach i skarpetach. Na wszelki wypadek zrobie sobie herbatke z imbirem (chyba mozna??, mojego J postawiła na nogi)