myszka2829
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2011
- Postów
- 4 773
Dee pępowina to i dla mnie największa obawa przed porodem, tylko że ja się nie martwię tym, że Mąż nie będzie mógł jej przeciąć ale tym, że po 9 miesiącach coś się może stać naszej Kruszynce... Jak już główka będzie na zewnątrz a okaże się że pępowina jest owinięta, to na cc nie ma chyba już czasu ani możliwości. Mnie nie przeraża ból SN, ale właśnie ta cholerna pępowina, dzięki której dziecko przez 9 miesięcy sobie żyje a na koniec może...
Pytałam ostatnio jak jest teraz ułożona, to podobno gdzieś w bezpiecznym miejscu, no ale ja się martwię, bo Młody jest taki aktywny, a jedną z zabaw w brzuszku jest zabawa pępowiną no i klops.
Kochanie musi sie czyms bawic, z braku wiekszego wyboru pozostaje kawalek "sznureczka", robia to wszystkie bobaski a owiniecie pepowina zdarza sie najczesciej u kobiet ktore podnosza wysoko rece i sciagaja ciezkie rzeczy... Ty grzecznie lazakujesz wiec nie martw sie nie ma czym :-) zobaczysz za niedlugo, ze i tym razem mialam racje alez ja skromna sie zrobilam ostatnio ;-)