reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wasza wizja nowego związku i marzenia o nim ...

Devil- -rozważam psychologa innego bo ten którego mamy teraz zaczyna mnie irytować.
Masz PW

Ollka22 - dobrze postąpiłaś zwracając się do psychologa. Na pewno i Tobie i Oliwce było lżej :)). Moja Mela ma inny problem- jedzeniowy. Chociaż kto wie co w tym moim dzieciu siedzi. Obecny psycholog twierdzi, że nic złego. Może wyjdzie jakieś zaburzenie ze względu na naszą samodzielność i wczesne kontakty z "tatą". No bo co innego ......
Jeśli tak to chociaż nawet zdążyłam niby zapomnieć i przejść z tematem do porządku dziennego to go ....... dorwę i urwę skur********** jaja...
 
reklama
Przerobiłem ich w życiu z dwudziestu. Tylko dwóch dopuściłem do mojego miśka. Powiem wg swoich obserwacji, że tylko połowa z nich nadaje sie do rozmowy. Jednego w życiu spotkałem tak tandetnego, że nie polecił bym go nawet do próby ratowania samopoczucia zdychającego psa.
Wybaczcie ... ale tak odważnie należy powiedzieć o psychologu, który śmieje się z czyiś przeżyć.
 
A bo i psychologowie powinni przechodzić badania zanim zostaną psychologami. Teraz dyplom za kasę może zrobić niestety każdy. Jeszcze powinni być badani nauczyciele i ludzie, którzy zostają przełożonymi.

Politycy tylko badań kategorycznie nie powinni przechodzić psychologicznych jakichkolwiek- nie miał by kto rządzić ;))))
 
Znowu zboczyliśmy z tematu: "Wasza wizja ...." ale to nic .... ja z uporem maniaka będę Was przywoływać do porządku ;).

Rozmawiałam dziś z kumplem na gg o związkach właśnie. Mniejsza z tym o czym bo wizję mamy zupełnie inną i przeżycia też. W każdym razie w wizji mojego nowego związku chyba bardzo ważnym elementem dla mnie jest poczucie, że ktoś się mną po prostu opiekuje, troszczy i wspiera. Niby nic nowego nie odkryłam, ale warto czasem nazwać rzeczy po imieniu ;))))

I piosnka z tej okazji mi się od przypomina:
[video=youtube;2CSwB60y20w]http://www.youtube.com/watch?v=2CSwB60y20w[/video]

Stare poczciwe lata '80. Jak mawia mój szwagier: Kiedyś była muzyka i wyroby czekoladopodobne. Teraz jest czekolada i wyroby muzykopodobne ;)
 
Ostatnia edycja:
A ja teraz zanim z kims sie zwiąże tak na bardzo powaznie albo jak sie zakocham to najpierw pojde do wrozki:))Niech mi powie co to za typek i bede wiedziala
Przed ojcem ewy ostrzegala i wszystko bylo jak mowila(oczywiscie nie powiedziala ze bede samotna matka) ale ja nie wierzylam bo byl inny niz ona twierdzila.Do czasu jak pojawilo sie dziecko.
Wiec teraz odrazu pobiegne i sie dowiem i wtedy rzuce go ,hehehehe.

Ale mam wizje zwiazku ,co????hehehehehe
Oj ,u mnie to chyba nie predko zapowiada sie szczesliwy zwiazek.Z takim podejsciem:)ale wole dmuchac na zimne.
 
anne naprawde trafilas z ta wypowiedzia.... tylko powiem szczerze najtrudniej jest pozwolic sie soba zaopiekowac... ja sie wlasnie tego ucze...
no i teraz juz moge sie powiedziec ze od jakiegos czasu sie z kims spotykam... poznalismy sie jeszcze przed moim wyjazdem na wakacje.
Rosi i u mnie wlasnie bylo tak ze z wygladu to nie byl moj typ faceta ale po blizszym pozaniu duzo duzo zyskal... i nadal zyskuje.
ostatnie 3 dni bardzo fajnie spedzilismy z mala.
bardzo bardzo duzo rozmawiamy, praktycznie o wszystkim.

po ostatniej znajomosci wiem juz czego u faceta nie zniose i czego tak naprawde oczekuje i moze uda sie to tym razem zbudowac....


anne ja tez lubie starsze piosenki
 
Rosi79 - wiesz to by było rozwiązanie. Iść do wróżki i poznać swoją przyszłość. Tylko ja w to nie wierzę ;). Ale wiesz mam w domu karty Tarota bo mnie ich historia kiedyś fascynowała (droga od Głupca do Świata) powróżę Ci ;)))... Oczywiście żartuję ;))

A co do podejścia to też tak stwierdziłam więc pracuję nad sobą. To takie zboczenie zawodowe. Coaching na innych uprawiam więc czas może na samej sobie ;)))
Pytanie numer jeden: czego się boisz? ;))))
 
ze okaze sie klamca i oszustwem w swoich deklaracjach.
Ze bedzie gadal jaki to on jest o czym marzy,czego pragnie a rzeczywistosc bedzie inna.
Ex mi opowiadal jak chce sie ozenic ,ze marzy o gromadce dzieci itp.Tak mnie namawial na dziecko wiec uleglam.A jak dowiedzial sie o ciąży to nogi za pas potem olsnilo go i cieszyl sie a potem juz sie poplatalo.I w efekcie nawet nie zapyta o corke.Wiec jak tu wierzyc facetowi?hehehe
a wrozka twierdzila ze ON mowi mi to co chce uslyszec i ze chodzi mu tylko o sex i z czasem prawda wyjdzie na jaw.
No i wyszla:)
dobrze ze wczesniej niz później ,jakbym byla jego żoną.
Jejku to by byla masakra.Bym chyba go zadźgala z nienawisci jakbym wiedziala to co teraz wiem:))
 
reklama
Rosi79- ale to wynika z tego, że 1. nie wierzysz w ludzi 2. nie wierzysz w facetów 3. uważasz, że nie zasługujesz na inne traktowanie???

Ja w swoim przypadku 1 i 2 odrzuciłam z 3 się nie zgadzam więc myślę dalej ;))
 
Do góry