maeria
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2019
- Postów
- 588
To wszystko co powiedział Ci lekarz brzmi sensownie.Wróciłam od lekarza. Godzinę siedziałam w gabinecie , cała historia od początku, wyniki badań itd. Lekarz stwierdził że prawdopodobnie miałam poważną infekcję wewnątrzmaciczną z ropieniami i wewnątrz. A zaczęło się w pęcherzu i dalej przeszło na dzidzie.
Zalecił kontynuację leczenia fosfomycyną nawet 2 miesiące i po negatywnym posiewie zabranie się od razu za majstrowanie.
Przejrzał wyniki kolposkopii, obecnej cytologii i stwierdził że biopsja niepotrzebna. Jedynie mam jechać do niego na test HPV onkologiczny i jeżeli tu będzie ok to żadnej biopsji nie trzeba robić. Przy okazji robienia testu obejrzy sobie szyjkę.
Kiedyś wspominałam o mojej nieciekawej sytuacji zawodowej, jako że jeszcze nie wróciłam do pracy, to dziś pozwoliłam sobie napisać meila do szefowej że mój powrót się zbliża i czy jestem mile widziana w dziale (zakładam że nadal nie).
Czy któraś z Was miała do czynienia z testami HPV? Muszę sama kupić i przywieźć do gina a potem kurier musi to odebrać.
Ja 10 lat temu miałam błędnie zdiagnozowane hpv. Jeden lekarz to stwierdził, leczył mnie (leczenie masakra) i naklonil na szczepienia, potem drugi wykluczył i poszłam do szpitala na badanie z kontrastem, które wykluczyło zmiany hpv. Tego pierwszego lekarza tak bym zrugala teraz... ile się stresu najadlam! Tłumaczyłam mu, że to niemożliwe, ale on się upierał. Chyba chodziło mu o to, żeby mnie zaszczepic...