reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

reklama
Super wiadomość [emoji2] rozumiem, że byliście konsultować wyniki u specjalisty? Co Wam dokładnie powiedział?



A co się stało, że postanowiłaś tak trochę przystopować i odczekać dłużej niż pierwotnie planowałaś?



Jeszcze tydzień musisz wytrzymać a potem mam nadzieję usłyszysz tylko dobre wiadomości. Będę trzymać kciuki, żeby zatoka Douglasa była czysta i żebyś została porządnie pokierowana co dalej robić, żeby szybko zajść i pięknie donosić :) Póki co dobrze by było gdyby się @ pojawiła ;)

Tak, byliśmy u mojego gina i genetyka. Genetyk powiedział, ze najważniejsze, ze przekazuje komplet zdrowych genów, a ta inwersja jest najczęściej spotykana i w sumie najmniej niebezpieczna.
Ja wiem, ze szybko zajdę w kolejna ciąże, taki mam już organizm. Pecherzyki były w sporej ilosci, Owulacja pięknie objawila się sluzem i w sumie dzisiaj jakbyśmy zadziałali to kto wie :) ale ja się najzwyczajniej boje kolejnego rozczarowania. Ze znowu się napale, podświadomie nastawie a nic z tego nie wyjdzie. Czuje, ze doprowadzam się do stanu, ze wale głowa w mur chcąc osiągnąć coś co może nie jest pisane dla mnie.
 
Dziś ostatni dzień na antybiotyku, nadal plamie, niby czuję się dobrze ale jak wczoraj wybraliśmy się na dłuższy spacer to dopadł mnie silny ból w prawym boku promieniujący do pachwiny, więc chyba spacery jeszcze nie dla mnie. Zastanawiam się kiedy przyjdzie @, mam cykle ok 24 dni, po pierwszym zabiegu czułam owulację już po 10 dniach, robiłam test i był pozytywny więc teoretycznie @ powinna przyjść w tym tygodniu, ale czy ten drugi zabieg nie zaburzył wszystkiego. Czy przed miesiączką musi ustać całkowicie krwawienie? Gdzieś wyczytałam ze jak się skończy krwawić to @ przyjdzie po 20 dniach
 
Dziś ostatni dzień na antybiotyku, nadal plamie, niby czuję się dobrze ale jak wczoraj wybraliśmy się na dłuższy spacer to dopadł mnie silny ból w prawym boku promieniujący do pachwiny, więc chyba spacery jeszcze nie dla mnie. Zastanawiam się kiedy przyjdzie @, mam cykle ok 24 dni, po pierwszym zabiegu czułam owulację już po 10 dniach, robiłam test i był pozytywny więc teoretycznie @ powinna przyjść w tym tygodniu, ale czy ten drugi zabieg nie zaburzył wszystkiego. Czy przed miesiączką musi ustać całkowicie krwawienie? Gdzieś wyczytałam ze jak się skończy krwawić to @ przyjdzie po 20 dniach
Nie musi. Ja plamiłam i krwawiłam na przemian aż do dnia @. Też przy tych plamieniach miałam owulację.
Wraz z końcem @ przestałam plamić i dopiero teraz mogę powiedzieć, że jest całkowicie czysto.
Tak też mi powiedział mój gin kiedy byłam na kontroli, żeby się nie martwić, bo plamienia i krwawienia mogą trwać do pierwszej @ po poronieniu.
 
Pisałam wczoraj, że się boję kolejnego rozczarowania. No i dzisiaj w nocy sen...
Jestem w szpitalu na USG, chyba takim przez powłoki brzuszne. Lekarz, którym był Cristiano Ronaldo :D, mówi mi, że jestem w ciąży. Widzi pęcherzyk, widzi dziecko. Pokazuje mi na ekranie i widzę Maluszka, serce miga. Słyszę tętno i się zastanawiam czemu tak szybko te dziecko się rozwija, przecież dopiero co miałam @. Lekarz pokazuje mi dziecko z każdej strony i widać, że chłopiec. Ale mówi, że on nie widzi szans na powodzenie tej ciąży, bo dziecko nie ma niebieskiego paska w nici DNA, że albo poronię i żebym się nie nastawiała albo dziecko będzie bardzo chore po urodzeniu. Pokazuje mi też na ekranie, że beta hcg jest powyżej 18000 i że to dużo za dużo na taką wczesną ciążę. W śnie próbowałam liczyć ile ja bym w tej ciąży była, że byłoby widać już wszystko i beta byłaby taka wysoka, ale nie mogłam policzyć dokładnie, gubiłam się w dniach, cyfrach, dodawaniu. Wyszłam z gabinetu z poczuciem, że ten lekarz to pier****li jakieś głupoty. Jak dziecko może być chore jak serce bije jak dzwon, przecież słyszałam, beta wysoka, więc chyba dobrze, nie ma niebieskiego paska, ale co to jest ten niebieski pasek??? :D Patrzę na wydruk z USG, a tam beta hcg na poziomie 14000....

I tak to ze mną jest...
 
Wizyta u gina już umówiona czy czekasz najpierw na @ ? Czujesz, żeby się zbliżała czy na razie jeszcze cisza?



Dobrze, że zaliczyłaś już pierwszą @ Z mężem spółkujesz? 🤪 Działacie coś w temacie? Niedobrze, że ciągle masz stany depresyjne, myślałaś może aby zacząć wychodzić z domu? Umów się może z jakąś koleżanką albo ze znajomymi? Albo wyjedź z mężem na weekend, żeby choć na chwilę zmienić otoczenie?




Witaj, przykro mi, że jesteś kolejną dziewczyną, która musiała przeżyć tę stratę :( Wyszłaś już ze szpitala? Lepiej się czujesz? Na pewno Twoja córeczka sprawi, że szybciej wrócisz do 'normalności' i otrząśniesz się z tej straty. I kolejnego bobaska przecież jeszcze będziesz mieć, tylko cierpliwości i wiary. Trzymam kciuki!



Już półmetek??? 🥰 Ale czas leci???? Napisz jak się czujesz? Imię dla lokatora już wybrane? Zaczynasz myśleć o wyprawce czy to za wcześnie? ;)
Witam
Działamy ale bez spiny 😋
Bolał mnie brzuch przez 3 dni tak jak by oba jajniki A zlewalo się w macicy bez przeciwbólowych by nie dało rady wytrzymać ale przeszło na szczęście
Na te moje stany już siły nie mam nie tylko ta sytuacja się na to nakłada są jeszcze inne sprawy na które jak narazie nie mama wpływu wszystko z czasem może ogarnę
Mam wizytę 10 i muszę jeszcze l4 wydebic bo inaczej sobie tego nie wyobrażam wszystko się zkaplikuje jeszcze bardziej i wtedy to tylko rezygnacja z pracy mi zostanie ehh
 
Pisałam wczoraj, że się boję kolejnego rozczarowania. No i dzisiaj w nocy sen...
Jestem w szpitalu na USG, chyba takim przez powłoki brzuszne. Lekarz, którym był Cristiano Ronaldo :D, mówi mi, że jestem w ciąży. Widzi pęcherzyk, widzi dziecko. Pokazuje mi na ekranie i widzę Maluszka, serce miga. Słyszę tętno i się zastanawiam czemu tak szybko te dziecko się rozwija, przecież dopiero co miałam @. Lekarz pokazuje mi dziecko z każdej strony i widać, że chłopiec. Ale mówi, że on nie widzi szans na powodzenie tej ciąży, bo dziecko nie ma niebieskiego paska w nici DNA, że albo poronię i żebym się nie nastawiała albo dziecko będzie bardzo chore po urodzeniu. Pokazuje mi też na ekranie, że beta hcg jest powyżej 18000 i że to dużo za dużo na taką wczesną ciążę. W śnie próbowałam liczyć ile ja bym w tej ciąży była, że byłoby widać już wszystko i beta byłaby taka wysoka, ale nie mogłam policzyć dokładnie, gubiłam się w dniach, cyfrach, dodawaniu. Wyszłam z gabinetu z poczuciem, że ten lekarz to pier****li jakieś głupoty. Jak dziecko może być chore jak serce bije jak dzwon, przecież słyszałam, beta wysoka, więc chyba dobrze, nie ma niebieskiego paska, ale co to jest ten niebieski pasek??? :D Patrzę na wydruk z USG, a tam beta hcg na poziomie 14000....

I tak to ze mną jest...
Człowiek za dużo o tym myśli i stąd te sny. Trzeba dać odetchnąć głowie, tylko żeby to było takie proste.
 
reklama
Pisałam wczoraj, że się boję kolejnego rozczarowania. No i dzisiaj w nocy sen...
Jestem w szpitalu na USG, chyba takim przez powłoki brzuszne. Lekarz, którym był Cristiano Ronaldo :D, mówi mi, że jestem w ciąży. Widzi pęcherzyk, widzi dziecko. Pokazuje mi na ekranie i widzę Maluszka, serce miga. Słyszę tętno i się zastanawiam czemu tak szybko te dziecko się rozwija, przecież dopiero co miałam @. Lekarz pokazuje mi dziecko z każdej strony i widać, że chłopiec. Ale mówi, że on nie widzi szans na powodzenie tej ciąży, bo dziecko nie ma niebieskiego paska w nici DNA, że albo poronię i żebym się nie nastawiała albo dziecko będzie bardzo chore po urodzeniu. Pokazuje mi też na ekranie, że beta hcg jest powyżej 18000 i że to dużo za dużo na taką wczesną ciążę. W śnie próbowałam liczyć ile ja bym w tej ciąży była, że byłoby widać już wszystko i beta byłaby taka wysoka, ale nie mogłam policzyć dokładnie, gubiłam się w dniach, cyfrach, dodawaniu. Wyszłam z gabinetu z poczuciem, że ten lekarz to pier****li jakieś głupoty. Jak dziecko może być chore jak serce bije jak dzwon, przecież słyszałam, beta wysoka, więc chyba dobrze, nie ma niebieskiego paska, ale co to jest ten niebieski pasek??? :D Patrzę na wydruk z USG, a tam beta hcg na poziomie 14000....

I tak to ze mną jest...
Jeśli chodzi o sny też miałam jakiś dziwny 2 dni temu śniło mi się że klucilam się z mężem że było maleństwo A jego nic nie obchodziło i go wyganialam z domu skoro ma kochanke to po co tu jest że sama dam sobie radę
Masakra jakaś I jak to sobie tłumaczyć moja głowa piątą mi duże figle
 
Do góry