reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

reklama
@kattaya
Miło, że pytasz.....ale nie mam pojęcia. Chyba wystarczy, że czytacie i piszecie.

Widziałam się dzisiaj z bliską osobą z rodziny. Mam wsparcie itd. Ale wiecie co jest najgorsze? Słowa, próby "pociechy"?
-"zobaczysz za rok będzie wesele i bliźniaki"
-"nie martw się kolejne pewnie będą bliźniaki"
(bo w rodzinie są bliźniaki)

No naprawdę w tej chwili mam myśleć o kolejnych dzieciach?!
Zacisnelam zęby, odwróciłam się, odchrzaknelam na to "mhmm".... A w środku się gotowałam. Naprawdę, najgorsze co można usłyszeć w takiej sytuacji życiowej, to pocieszanie od innych-że będę mieć INNE dzieci.
Ale ja chce TO dziecko!! Nie chce innego, Tosia jest idealna, chce właśnie ją!!!!!!! Nikt nie wie, czy kiedykolwiek urodzę zdrowe dziecko.
A brzmi to w stylu "zapomnij, zrobisz sobie drugie". Brzmi to tak bezdusznie.
Wiem, że chciała mnie pocieszyć. Ale wystarczy się zastanowić głębiej nad tym co się mówi.

Miedzy innymi dlatego nie mam ochoty się z nikim widywać. Nie chcę słuchać o inny dzieciach, bo ja już mam. Mam swoją wymarzoną, idealną, córeczkę. Teraz spędzam z nią czas. Jestem z nią bardzo związana emocjonalnie. Każdy dzień staram się spędzić jak najpełniej, cały czas o niej myślę. Zawsze ze mną zostanie, jakkolwiek się potoczy nasza historia. Zawsze będzie najważniejsza, jest moją największą miłością. Zmieniła moje życie.

Jeżeli jeszcze raz ktoś zacznie mi opowiadać jakie to później będę miała dzieci to nie wytrzymam...
Będąc w ciąży ze śmiertlenie chorym synkiem przyszła do mnie pewna osoba i z tekstem, że może dać mi namiar na dobrego lekarza sprawdzonego co pomaga zachodzić w ciąże(o synka długo się staraliśmy i udało się w wyniku inseminacji). Najpierw mnie zamurowało jednak po chwili odpowiedziałam, że przecież jestem w ciąży i na dzień dzisiejszy nie potrzebne mi namiary na lekarza od zajścia w ciąże i zaczęłam bezczelnie śmiać się z tej osoby....ludzie czasami nie myślą a czasami nie wiedzą co powiedzieć i tak wychodzi. W takich sytua jach przypominaj im, że masz swoją córunie kochaną !!!!! Niech nikt o niej nie zapomina!!!!!

Codziennie Tosia dostaje od rodziców tak wiele szczęścia ile tylko możecie jej dać [emoji6] mimo wielu niewiadomych świetnie wykorzystujecie każdą chwilę [emoji173][emoji173][emoji173]
 
Lala imienniczka :)
Specjalnie szyta na zamówienie ❤️
I właśnie to było super. Siostra rodzona partnera, nie pyta, nie mam też z nią bliskiego kontaktu. Samama w tej chwili 10 miesięcznie bliźniaki. I bez słowa zamówiła i dała te lale, dała też opaskę specjalnie mniejszych rozmiarów szytą na zamówienie.... Podarowała nam też sesje zdjęciową-brzuszkową.
Raz rozmawiałyśmy o tym wszystkim, powiedziała, że szczerze nie wie jak się zachować i co mówić. A te gesty z jej strony mówią najwięcej...
 
@kamisia871
Sama wiesz, jak takie słowa ranią tak naprawdę. A są po prostu bezmyślne.
Nie można przecież zapomnieć o swoim dziecku! Czy miało 10 tygodni, żyło godzinę, czy 5 lat.....

Bardzo chce, żeby Tosia została w pamięci, nie tylko swoich rodziców.
Między innymi to forum, ten wątek jest formą pamiętnika, który zostanie. Staram się pisać, co przechodzę w danej chwili, żeby kiedyś móc do tego wrócić.
(Tosiak właśnie tak się kręci intensywnie, jakby chciała coś dopisać i zaznaczyć swoją obecność ;)
 
@Itsaris, ja również śledzę Wasz wątek. Nie miałam odwagi wcześniej napisać....
Jak sama napisałaś "czasem lepiej po prostu być, niż coś powiedzieć".
Temat, który poruszyłyście dotknął i mnie. Straciłam trójkę moich wymarzonych Dzieci....
Pamiętam jak po pierwszym poronieniu pewna osoba z rodziny mojego męża zadzwoniła do mnie i mi powiedziała, cytuję: ,,... nie ma co się mazgaić! Z tym jest jak z jazdą na motorze- jak się wypierd**isz trzeba wstać i jechać dalej! Więc bierzcie się do roboty."
Poczułam się jakbym dostała mokrą ścierką w twarz!!!
Niestety ktoś, kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie.

@Itsaris, Ty i Tosia jesteście wspaniałe. Macie w sobie dużo siły i życzę Wam jej jeszcze więcej!!!!
 
@Itsaris, ja również śledzę Wasz wątek. Nie miałam odwagi wcześniej napisać....
Jak sama napisałaś "czasem lepiej po prostu być, niż coś powiedzieć".
Temat, który poruszyłyście dotknął i mnie. Straciłam trójkę moich wymarzonych Dzieci....
Pamiętam jak po pierwszym poronieniu pewna osoba z rodziny mojego męża zadzwoniła do mnie i mi powiedziała, cytuję: ,,... nie ma co się mazgaić! Z tym jest jak z jazdą na motorze- jak się wypierd**isz trzeba wstać i jechać dalej! Więc bierzcie się do roboty."
Poczułam się jakbym dostała mokrą ścierką w twarz!!!
Niestety ktoś, kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie.

@Itsaris, Ty i Tosia jesteście wspaniałe. Macie w sobie dużo siły i życzę Wam jej jeszcze więcej!!!!

Szokujące słowa, aż nie chce się wierzyć, że ktoś mógł tak powiedzieć. :/
 
Dziewczyny naprawdę nie wiem jak niektórzy ludzie mogą być tak bezczelni [emoji20] Itsaris na kiedy dokładnie masz termin porodu ?
Również czytam i codziennie tu zaglądam, mocno poruszyło mnie to przez co przechodzicie ale jednocześnie cieszę się że trafiłam na taką osobę jak Ty bo mimo całej tej sytuacji bije od Ciebie taka siła i bezwarunkowa miłość matczyna
 
@mamaelaela

27.09
11 dni

Teoretycznie wiadomo....
Myślę, że ciuszki rozmiar 44 będą za małe mamy też przygotowane, 46, 50... Jestem taka ciekawa jakiej wielkości będzie :) i czy przekroczyła już 2 kg
 
Itsaris jak ja zobaczyłam mojego synia ważącego 3 kg sekundy po wyjściu z brzuszka to się...przeraziłam. Przeraziłam się że jest on taki malusieńki, myślałam że coś jest nie tak, wydawał mi się tak maleńki jak jakiś wcześniak a urodziłam w terminie. Jednak kiedy położna położyła go na brzuchu i powiedziała że na oko 3100 to popłakałam się ze szczęścia że jednak wszystko ok. Topił się w 50, był tak maleńki :) także myślę że jeśli Tosia ma około 2 kg to 44,46 będzie dobre. Czekają Cię niesamowite chwile, życzę aby popłynęły łzy szczęścia i żeby Tosia mogła jak najwięcej czasu spędzić z wami
 
reklama
@sandyy
Witaj. Wiesz, mam podobnie jak Ty.... Jak widzę kobietę w ciąży, to się zastanawiam, czy z jej dzidziusiem jest wszystko w porządku. Przez to forum i inne grupy wsparcia rodziców w podobnej sytuacji, poznałam wiele kobiet, które tak jak ja przeżywają tragedię. Nie zdawałam sobie sprawy, jak jest to częste... Póki coś nas nie dotknie, nie mamy pojęcia o skali danego problemu.
P. S. Czy Twój nick ma związek z imieniem? :)

@kattaya
Właśnie, wszyscy CZUJĄ SIĘ W OBOWIĄZKU COŚ POWIEDZIEĆ. A teraz wiem, że lepiej jest NIC nie mówić, wystarczy po prostu być, słuchać...
Moja bardzo bliska koleżanka miała dwa lata temu wypadek samochodowy, prowadziła i zginęła w nim jej przyjaciółka. Przez ten czas byłam obok, nie wiedziałam, jak z nią rozmawiać, jednak nie siliłam się na pocieszanie i zbędne pytania. Teraz ona jest obok mnie. Przeżyła coś innego, ale też utratę bliskiej osoby. Wie, czego nie mówić, co ją wkurzało w innych, gdy przeżywała swoją tragedię.

Wokół nas jest wiele tragedii. Wystarczy się chwilę zastanowić przed wypowiedzeniem słów do danej osoby, czy sami chcielibyśmy to usłyszeć? Nie chodzi przecież o nasz komfort psychiczny, bo wypada powiedzieć cokolwiek.
Moze to już są jakieś głębsze rozważania, ale myślę, że warte poruszenia.

Jak czytam Wasze odpowiedzi, łzy mi lecą za każdym razem. Tosiulka ma tyyylleee ciepłych osób, które trzymają za nią kciuki i o niej myślą [emoji173]️ :)
A na zdjęciu prezent od cioci dla Tosi, jej pierwsza lalka :)
Piekna lala[emoji7] Doczytalam, ze ciocia Tosiulki pieknie sie zachowala.
Pamietam, gdy czekalam na jedna z wizyt ciazowych do mojego ginekologa, przede mna byla dziewczyna, rowniez w ciazy, brunetka. Przed wizyta byla wulkanem energii, z wizyty wybiegla z placzem z nakazem szybkiego pojscia do szpitala. Co jakis czas wracam myslami do tej sytuacji i zastanawiam sie, czy wszystko z jej dzieciaczkiem ok...
Nick z imieniem nie ma nic wsponego :) Ma byc lekka zmylka dla wscibkich poszukiwaczy z zycia realnego :)
 
Do góry