reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W październiku testów czas, w ciąży będzie każda z nas!

Bardzo to wkurza...i sprawia ból, przykrość...
Ale niektórym się mega odryzalam, a i tak przy jakiejś okazji przytyki robią... Ja nie wiem czy to taka przyjemność dla nich 🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️
No moja siostra 3 dzieciaków ma i każdemu mówi że jak nie ma ktoś dzieci to widocznie nie umie ich "robić" 🤷🏻‍♀️ nie rozumie że ludzie mają choroby...

To, że niektóre kobiety są wiatropylne to już wiemy. Moja siostra ma 4 dzieci i każde z wpadki. Ogólnie u mnie w rodzinie jest dużo dzieci. Tacy ludzie, którzy nie doświadczyli długich starań o dziecko, przechodzenia wszystkich badań i diagnostyk oraz 52672 załamań nerwowych w miesiącu tego nie zrozumieją.
 
reklama
Jak owu by była 25 to już byś mogła testować 😂
Niekoniecznie. Bo pik 25.09 to moze być ze owu najpóźniej 27.09 a to daje tylko dziś 8d po, więc z doświadczenia wiemy, ze szczęśliwym posiadaczkom 2 kresek wyszły one najczęściej 11 dni po lub 12 dni po. Pytałam kiedyś o to i Wika tez tutaj teraz pyta, chętnie właśnie zobaczę odp. Ale masz rację, żeby wyrzucić z glowy ten niby pik 25.09, zrobie test 7.10, bo tak najwcześniej wylicza mi kalkulator i poprzednio też dobrze wyliczył, ze w tym dniu moze wyjść i bedę wiedziała, ze np owulacji nie było do tej pory, na 100%. A tak jak glupia po cichu raz liczę a raz watpię w to 😭😭

 
Niekoniecznie. Bo pik 25.09 to moze być ze owu najpóźniej 27.09 a to daje tylko dziś 8d po, więc z doświadczenia wiemy, ze szczęśliwym posiadaczkom 2 kresek wyszły one najczęściej 11 dni po lub 12 dni po. Pytałam kiedyś o to i Wika tez tutaj teraz pyta, chętnie właśnie zobaczę odp. Ale masz rację, żeby wyrzucić z glowy ten niby pik 25.09, zrobie test 7.10, bo tak najwcześniej wylicza mi kalkulator i poprzednio też dobrze wyliczył, ze w tym dniu moze wyjść i bedę wiedziała, ze np owulacji nie było do tej pory, ma 100%.


Ok ja mówiłam o owulacji 25 nie o piku
 
To, że niektóre kobiety są wiatropylne to już wiemy. Moja siostra ma 4 dzieci i każde z wpadki. Ogólnie u mnie w rodzinie jest dużo dzieci. Tacy ludzie, którzy nie doświadczyli długich starań o dziecko, przechodzenia wszystkich badań i diagnostyk oraz 52672 załamań nerwowych w miesiącu tego nie zrozumieją.
to prawda, też uważam, ze nawet jak człowiek wykazuje swiadomość na temat niepłodnosci, to jeśli tego nie rpzeszedł to nie do końca to zrozumie.
 
jak można być tak zamkniętym. To co, ja nie mam raka to nie rozumiem, że ktoś nie moze mieć? No dla mnie to jest jakieś nie do pojęcia... "nie umiem zrobić dziecka", nawet nie wiem jak to skomentować

Bo tego się nie da skomentowac...
Nie oddzywam się z nią bo ona wszystko wie lepiej. Źle seks uprawiamy, niepotrzebnie testy, temp mierze bo to robią " desperatki" zresztą wszystko źle robię. Nawet jak karmiłam synka piersią to potrafiła mi go oderwać od cyca bo źle go trzymam 😡😡😡😡 no i moja cierpliwość się skończyla i ponad rok nie gadamy!!!! A jak kiedyś byłam w sklepie ma wsi u rodziców to się takich rzeczy na mój temat dowiedzialam... I wszystko moja siostra nagadała .....
 
Bo tego się nie da skomentowac...
Nie oddzywam się z nią bo ona wszystko wie lepiej. Źle seks uprawiamy, niepotrzebnie testy, temp mierze bo to robią " desperatki" zresztą wszystko źle robię. Nawet jak karmiłam synka piersią to potrafiła mi go oderwać od cyca bo źle go trzymam 😡😡😡😡 no i moja cierpliwość się skończyla i ponad rok nie gadamy!!!! A jak kiedyś byłam w sklepie ma wsi u rodziców to się takich rzeczy na mój temat dowiedzialam... I wszystko moja siostra nagadała .....
Wyjatkowa wydra, z jednej krwi wyhodowana 😡😡😡
 
To, że niektóre kobiety są wiatropylne to już wiemy. Moja siostra ma 4 dzieci i każde z wpadki. Ogólnie u mnie w rodzinie jest dużo dzieci. Tacy ludzie, którzy nie doświadczyli długich starań o dziecko, przechodzenia wszystkich badań i diagnostyk oraz 52672 załamań nerwowych w miesiącu tego nie zrozumieją.
U mnie w rodzinie także jest dużo dzieci i nikt długo się nie starał (najbliższa rodzina) bo tu mam tego pewność.

Opiekowałam się dziećmi (zawodowo byłam nianią) raz zdarzyło się starej babie zadawać głupie pytania i powiedziała, że zamiast zajmować się cudzymi dziećmi to już powinnam mieć swoje, odpowiedziałam że to nie jest takie łatwe (były to początki starań więc jeszcze na nerwy mi to tak nie działało, bardziej smutek sprawiało) to odpowiedziała mi to co ja robię, że jeszcze tego dziecka nie mam to jej odpowiedziałam, że połykam, bo tak szybciej dojdzie do brzucha 🙈 spojrzała się tylko dziwnie i odeszła 😊
 
reklama
ja bym pewnie tak powiedziała. Bo po prostu nic lepiej na mnie w takim momencie nie działa niż sprawienie, ze drugiej osobie zrobi się głupio.
Chyba muszę tak robić, bo już mnie Ci wścibscy ludzie wkurwiają na maxa.
U mnie trochę to jest tak, że przy mężu unikam tematu związanego z poronieniem. Wiem, że on nie chce o tym gadać..
Oczywiście po dał mi mega dużo wsparcia i przeszliśmy przez to razem. Przez pierwsze dwa tygodnie był ze mną w domu, bo sama bym sobie na pewno nie dała rady.
Ale teraz unika tematu jak ognia i nawet wkurza się jak z kimś o tym rozmawiam. Czasami mam wrażenie, że mnie nie rozumie, więc jak mam gorszy dzień i muszę popłakać to tylko jak go nie ma obok. Najczęściej jak wracam z pracy. Jestem wtedy sama i mogę dać upust emocjom.
 
Do góry