reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

W kwestii przywitania

pedro - czy to zarzuty to cieżko powiedzieć , bardziej może część panów nie potrafiła przywyknąć do "nowego życia " , bo wiadomo życie z dzieckiem w domu różni się od tego wcześniejszego .. ale cóż kobieta ma te 9 miesięcy kiedy nosi swojego maluszka w brzuchu , natura jakoś to przemyślała że jest to te 9 na przygotowanie się do macierzyństwa , uważam że panom jest poprostu trudniej . Ale na szczęście większość " naprawia się " po jakimś czasie :-D Chodzi tu oczywiście o tych tatusiów po raz pierwszy.
Ja tam swojemu nic nie mogę zarzucić
 
reklama
Pedro- witam wśród wrześniówek -no no jedyny facet ihihihihihhi :-):-):-) mój to twierdzi że ja jestem uzalezniona od forum i co ja tam takiego robie ciągle ...heheheheh:-):-) a tu prosze rodzynek Witamy :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Czyli jednak facet nie taki zły jak go piszą:-)

Jako facet okres ciąży był dla mnie hmm.... nerwowy:-) a to, że coś się zmienia chyba naprawdę poczułem jak Ania się pojawiła. My nie czujemy, że tam w brzuchu coś się dzieje, że maleństwo kopie, przekręca sie, podskakuje. Nie mamy jakby tego procesu oswojenia się z nową istotą i tak naprawdę moment gdy się dziecko pojawia na świecie jest tym co daje zrozumieć, że teraz koniec jednego życia, a początek nowego. Napewno ciężko to przejść, tak przeskoczyć w minucie na nowe tryby. I z pewnością co dla niektórych jest to na tyle radykalne, że aby się dostosować w panice muszą uciec czy zbuntować się. Kobieta nie ma w większości tego luksusu, że poprostu powie dość i odchodzi, miała czas przywiązać się do maleństwa, a facet jednak ma inaczej. Nie to żebym usprawiedliwiał tych co odeszli/spanikowali, ich wybór i decyzja. Ale skoro kobieta ma prawo do depresji poporodowej lub innej, to i może większość facetów ma coś takiego. Nie wspominam tu o tych, którzy odeszli bo im się chciało żyć jak przed dzieckiem.
 
Pedro -pięknie napisane, trafiłeś w samo sedno :tak::tak::tak::-):-):-)

Fajnie, bo byłem niezbyt pewien tego co piszę. Dość trudno ukazać uczucia w mniej ważnych kwestiach, a co dopiero pojawienie się swego dziecka. Ja długo nie potrafiłem zrozumieć, uwieżyć, że będę miał dziecko. Dokładnie to długie lata byłem przekonany, że ojcostwo jest mi pozbawione. Chyba do pojawienie się Ani nie mogłem na 100% uwieżyć, że jednak będę częścią tego świata. "Częścią" bo chyba każdy pragnie zostawić po sobie cząstkę siebie. Dziś mam Anię, moje Cudo, córkę, której 2 lata wcześniej bym się nie spodziewał. Chyba tak naprawdę poczułem i zrozumiałem, że jestem tatą, gdy dano mi Anię na ręce. Mieć część siebie na rękach, jest przynajmniej, dla mnie tym "zmniejającym to co dotąd znałem".
 
Ale skoro kobieta ma prawo do depresji poporodowej lub innej, to i może większość facetów ma coś takiego. Nie wspominam tu o tych, którzy odeszli bo im się chciało żyć jak przed dzieckiem.

Nie nazwałabym tego prawem, to poważna choroba i nie można tego porownać z trudnościami z podejmowaniem odpowiedzialności za dziecko.Żeby nie było że się czepiam, bo się nie czepiam, tylko sporo ostatnio o tym czytałam i naprawdę fakty są przerażające. Nie mylmy pojęć.A faceci tak samo mają prawo czuć się niepewnie z tym,że nam kobietom często to po prostu nie jest wybaczone.
Matka zawsze musi być na posterunku:-) Fajnie,że są też mężczyźni którzy też to rewelacyjnie potrafią.
 
Nie nazwałabym tego prawem, to poważna choroba i nie można tego porownać z trudnościami z podejmowaniem odpowiedzialności za dziecko.

Nie spłycam tego, bardziej chodziło mi o wykazanie, że facet też może mieć "babyblum", a nie, że to jakaś wymyślka kobiety. Ponadto zwróćcie uwagę na to, jak wielka rola mężczyzny pojawia się gdy kobieta ma depresję. Patrząc ze swej perspektywy, mężczyzna "powinien" zająć się i kobietą i dzieckiem, a często jest zupełnie do tego nie przygotowany. Wybaczcie mój punkt widzenia, ale często kobieta wymaga na swym mężczyźnie tego co sama czuje lub sama uważa za dobre/niezbędne, a po pierwsze my to faceci (inaczej odczuwający/rozumiejący), a po drugie jesteśmy też innym człowiekiem czyli bez rozróżnienia na płie, a ile ludzi tyle uczuć i twierdzen
 
reklama
Pedro-mężczyźni inaczej myślą,inaczej czują, mają inne podejście do wielu rzeczy.
Wierz mi czasem zazdroszczę mojemu Y. opanowania kiedy mała ma kolkę lub robią jej zastrzyk:-( Sama mialam taki okres,że leciałam jak Y. przewijał małą
bo może nie da tyle kremu ile trzeba,albo źle zapnie pieluszkę.. na szczęście mi minęło:-p Nie wiem jakbym sobie dala bez niego rade...
 
Do góry