Hej dziewczyny! Czy któraś z Was miała też taką sytuację, że dni płodne przyszły po 3 tygodniach później niż planowane? Jestem w ciąży.
ostatni okres zaczął mi się 16 marca, a do zaplodnienia doszlo 19 kwietnia. Ginekolog mi wyliczył, że jestem już w 10 tygodniu ciąży. Ale dla mnie to jest dziwne, że jak można liczyć tygodnie ciąży nie będąc w ciąży? Wiem, że przy regularnych cyklach tak się robi, że dolicza się te 2 tygodnie od ostatniej misiaczki… Ale żeby aż miesiąc? Wychodzi na to, że mam praktycznie początek ciąży a już powinnam mieć prenatalne na następnej wizycie? Pomóżcie bo kompletnie tego nie rozumiem 

