reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W jakim momencie kariery zawodowej zdecydowalyście zajść w ciążę?

No nie wierzę że nikt nie robi sobie szacunkowo kosztów wyprawki + kosztów miesięcznych żeby sprawdzić czy stać na dziecko...
 
reklama
Pierwsza ciaza: przechodzilam na umowe na czas nieokreslony z zadawalajacymi warunkami finansowymi i niezla atmosfera w pracy. Poronienie.

Druga ciaza: praca w wymiarze pol etatu na nastepne 3 lata, ale bardzo slabo platna i bez prawa do urlopow ustawowych. Pracowalam cala ciaze (ostatnie tygodnie to byl wypoczynkowy), gdy musialam lezec, to dostawalam prace biurowa do domu. Urodzilo sie dziecko, wrocilam do pracy po 4 miesiacach,nie musialam nikogo
brac do pomocy ani zapisywac do żłobka - dziecko poszlo dopiero w wieku 3 lat do przedszkola.

Trzecia ciaza: niecaly rok w nowej pracy na czas okreslony (zostaly 2 lata). Poronienie.

Czwarta ciaza: umowa konczylaby mi sie dokladnie w momencie powrotu z rocznego macierzynskiego. Ciaza przebiegala prawidlowo, wiec zawalczylam o prace, dostalam wiecej obowiazkow i wiecej pieniedzy, dalam sobie rade i przeszlam na umowe na czas nieokreslony. Bylam rok na macierzynskim. Wrocilam na etat bez dodatkow. Do dziecka wzielam opiekunke. Finansowo de facto nie mam z tej pracy zadnych korzysci. W trakcie macierzynskiego szykowalam sie do awansu.

Piata ciaza: pol roku po macierzynskim, w momencie zrobienia awansu. Gdyby ciąża byla prawidlowa, pracowalabym do konca II trym i prawdopodobnie dostalabym podwyzke. Niestety, ciaza jest zagrozona i nie pracuje, co psuje kazdy element zycia, z finansowym i zawodowym, wlacznie.

Jestem mezatka, sytuacja zawodowa jest niestabilna, ale od poczatku mielismy mieszkanie bez kredytu, a to jest duza ulga. Pracowalam zawsze w wielkich firmach, wiec nie bylo mowy o tym, ze przez moja nieobecnosc właściciel zbankrutuje.

Uważam, że macierzyństwo trochę zahamowało moj rozwoj zawodowy, ale absolutnie go nie zniszczyło.

I z calym przekonaniem popieram opinie, ze tego sie nie da zaplanowac.
 
Nie wszyscy planują dziecko w danym momencie więc nie wszyscy liczą koszt wyprawki i miesięcznego utrzymania. Ale jeśli to zrobiłaś to oczywiście nie ma w tym nic złego [emoji6] i tak życie zweryfikuje samo nasze założenia

Ręka do góry: mamy, które nie liczyły kosztów .( W tym miesięcu mnie stać a za chwilę sytuacja się zmienia.. twu twu). Ja podnodnoszę rękę :)
 
No ja na pewno nie liczyłam kosztów bo u nas niespodzianka była [emoji4] jak już się dowiedziałam to z ciekawości sprawdziłam co ile kosztuje mniej więcej. Zawsze można też odłożyć coś na czarną godzinę ale wiadomo nie każdy może sobie na to pozwolić. Na tyle na ile mnie stać tyle dam dziecku [emoji6] przecież wiadomo że tak naprawdę te wszystkie super nowe kolorowe ubranka, leżaczki i inne dodatki są po części dla nas [emoji1] dziecku do szczęścia dużo nie potrzeba.
 
Nie dziwię się, że masz wątpliwości. Zapytałabym w kadrach jak patrzą na ciążę pracownicy. Dużo zależy od stanowiska, które zajmujesz, jak pracodawca ocenia Twoją pracę i czy zgodziłby się na umowę zastępstwo zamiast szukać nowego pracownika. Z drugiej strony tyle kobiet decyduje się na dziecko nie mając pracy albo z wizją kończącej się lada dzień umowy i dają radę.
Kiedy decydowaliśmy się z mężem na dziecko miałam 23 lata i doszłam do wniosku, że jak mam następne kilka lat spędzić na całowaniu w sygnet mecenasów za umowę zlecenie, a później prosić się czy moge zajść w ciążę to wolę mieć dziecko teraz. Posiadanie dziecka kosztuje, ale żyjemy na naprawdę dobrym poziomie.
 
Ale zdajesz sobie sprawę że koszt wyprawki to dopiero początek ?
Zależy czego oczekujesz. Tak jak ktoś napisał nie mamy wpływu Na bieg rzeczy , dziś masz pracę , jutro nie.Moi rodzice tego doświadczyli , byliśmy bardzo biedni, bo interes rodzicom nie szedl . A dzieci była nas 5. Nie chodziliśmy na żadne dodatkowe zajęcia , korepetycje, nie mieliśmy markowych ciuchów, wakacje spędzaliśmy w baraku na działce :).
Jaki jest tego efekt? Wszyscy Mają rodziny , dzieci i pracę. Jeden z braci zdobył wicemistrzostwo świata w sportach silowych. Cieszymy sie z malych rzeczy , na ktore sami zapracowalismy i doceniamy to co dali nam rodzice. Nie pisze tego po to ,żeby się chwalić czy zalic, tylko po to , ze pieniądze, super ubrania nie dadzą dziecku tego co relacja z rodzicem.

Jestem w 18 tc , nie kalkuluje czy mnie stać , czy nie. Wystarczy mi przykład rodziców. Wierzę ,ze sie da.
 
reklama
Ja nie moge napisac, ze nie myslalam o kosztach utrzymania. Mniej wiecej orientowalam sie, ile kosztuje wozek, fotelik. Ale nic nie kalkulowalam, moze dlatego, ze bylismy w takiej sytuacji, w której starczalo nam na nasze potrzeby zyciowe plus co miesiac odkladalismy pieniadze.

Napisane na LG-D620 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry