czy ktoś czytał tę książkę? jeśli nie szczerze polecam- mnie rozbiła, przeczytałam ją za późno, ale dobrze że wogóle, mam wrażenie że to jedna odpowiedź na wszystkie pytania dotyczące wychowania maleństwa i problemów jakie się pojawiają...
reklama
Czytałam, też polecam, ale nie potraktowałam tej książki jak obajwienie Może dlatego, że miałam niezły podkład Wg mnie ta książka nie daje żadnych odpowiedzi, za to pomaga zadać wiele ważnych i trudnych pytań. Niestety OSTATECZNEJ recepty w naszych warunkach raczej nie ma ;-) To dobrze.
Polecam. To ważna i mądra pozycja.
Polecam. To ważna i mądra pozycja.
Ostatnia edycja:
mama_Babla
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 28 Czerwiec 2012
- Postów
- 92
Tytanowa- dobrze powiedziane, a raczej napisane. Ostatecznej recepty nie ma. Po przeczytaniu połowy zbladłam, siadłam i stwierdziłam, że jestem najgorszą matką, jaką znam, i szczerze mówiąc odechciało mi się czytać dalej, żeby się nie pogrążyć. Bowiem mam chustę, ale używam jej czasem, nie jestem w stanie nosić mojego 10 miesięcznego Bąbla non-stop, bo jest zbyt ciężki, a że jestem sama z nim przez cały dzień, muszę go też odkładać, co zawsze spotyka się z protestem, wyrażanym różnie- płacz, marudzenie itd. Później trafiłam na ten oto artykuł : 11 mitów na temat Rodzicielstwa Bliskości - Dzieci są ważne i trochę lżej się zrobiło na duszy. Niemniej jednak książka warta uwagi, trochę wstrząsająca, zmusza do myślenia. I też załuję, że przeczytałam ją o 10 mies. za późno- zamiast jakiejś Tracy Hogg
huskyrescue
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2015
- Postów
- 116
Właśnie przeczytałam tę książkę, tak samo jak Tracy Hogg- jedno i drugie warto przeczytać, jeśli ma się czas. Jedno i drugie to trochę przesada. Nie wiem co myśleć o tej książce... pisała ją bezdzietna kobieta, która wychowała małpiątko, opisując na swój sposób plemię Indian daaaleko od naszej europejskiej rzeczywistości, 40 lat temu. I teraz spoiler alert- Spanie z niemowlakiem, noszenie malucha i reagowanie na jego potrzeby do mnie przemawia- ale da się opisać to w kilku zdaniach, nie lejąc wody tak jak autorka. Nie jest to też dla mnie jakoś mega odkrywcze, bo zgodne jest to z moją intuicją. Momentami znudzona zasypiałam.
A teraz pójdę głębiej w swoją interpretację...... na podstawie tego co w niej przeczytałam mogę stwierdzić, że: czuję się spełnionym ,szczęśliwym człowiekiem, bo mama ze mną spała, nosiła mnie i reagowała na moje potrzeby. Nie mam potrzeby nieustannego, zachłannego podróżowania, nie lubię horrorów, sportów ekstremalnych nie uprawiam, nie zdobywam kompulsywnie tytułów naukowych i nie mam uczucia, że ciągle muszę coś kupować, żeby zapełnić pustkę A pomyśleć, że z tych właśnie ww powodów miałam wcześniej kompleksy. NO KAMAN! Gdyby moje życie miało być takie jak tych Indian to byłaby stagnacja- nuda, człowiek musi się rozwijać, to jest dobre, dzięki temu jest progres. Plemię Indian się nie rozwijało. Prawdopodobnie jest w takiej formie dziś, jak 40 lat temu. Po książce odnoszę wrażenie, że to jest dla nich to dobre. Dla nas europejczyków widocznie nie. Sama autorka przecież leczyła chorych antybiotykami, w ostateczności operacją usuniecia wyrostka- a to było możliwe dzięki rozwojowi naszej kultury. Nie można być przecież takim hipokrytą.
Pewnie chodzi jak zawsze o ten złoty środek.
Nie wiem jak uważacie... na pewno książka daje do myślenia, aż chce się podyskutować...
Ale fakt, dziecko pojawi się w moim życiu za kilka tygodni to wtedy będę mogła się "powymądrzać"
A teraz pójdę głębiej w swoją interpretację...... na podstawie tego co w niej przeczytałam mogę stwierdzić, że: czuję się spełnionym ,szczęśliwym człowiekiem, bo mama ze mną spała, nosiła mnie i reagowała na moje potrzeby. Nie mam potrzeby nieustannego, zachłannego podróżowania, nie lubię horrorów, sportów ekstremalnych nie uprawiam, nie zdobywam kompulsywnie tytułów naukowych i nie mam uczucia, że ciągle muszę coś kupować, żeby zapełnić pustkę A pomyśleć, że z tych właśnie ww powodów miałam wcześniej kompleksy. NO KAMAN! Gdyby moje życie miało być takie jak tych Indian to byłaby stagnacja- nuda, człowiek musi się rozwijać, to jest dobre, dzięki temu jest progres. Plemię Indian się nie rozwijało. Prawdopodobnie jest w takiej formie dziś, jak 40 lat temu. Po książce odnoszę wrażenie, że to jest dla nich to dobre. Dla nas europejczyków widocznie nie. Sama autorka przecież leczyła chorych antybiotykami, w ostateczności operacją usuniecia wyrostka- a to było możliwe dzięki rozwojowi naszej kultury. Nie można być przecież takim hipokrytą.
Pewnie chodzi jak zawsze o ten złoty środek.
Nie wiem jak uważacie... na pewno książka daje do myślenia, aż chce się podyskutować...
Ale fakt, dziecko pojawi się w moim życiu za kilka tygodni to wtedy będę mogła się "powymądrzać"
"W głębi kontinuum" nie znam, ale Tracy Hogg - to z kolei była nuda dla mnie.. Przeczytałam, ale nie znalazłam tam nic odkrywczego ani nic co by spowodowało mój zachwyt nad tą książką. Rozumiem ideę rodzicielstwa bliskości, wsłuchiwania się w dziecko i w siebie, ale cóż.. Nie wyobrażam sobie spania z dzieckiem. Mój mąż bał się spać z córką w obawie przed jej przygnieceniem gdy była małym niemowlakiem. Gdy trochę podrosła, obojgu nam było trudno z nią spać, bo wierciła się i kopała nogami na boki tak jak na tych rysunkach na wykop.pl - ona lądowała w poprzek łóżka z nogami na tatusia plecach i głową na moim brzuchu Niestety w takich warunkach nie da się wyspać!
Karmiłam ją tylko 7 miesięcy, odstawiła się sama, ale na finiszu potrafiła mnie tak ugryźć swoimi małymi ząbkami sztuk 4, że krew lała mi się z sutka i ból był niemiły... Dlatego też nie do końca zgadzam się z tymi wszystkimi aktualnymi "trendami" - zwłaszcza spaniem z dzieckiem do nie-wiadomo-ilu-lat i karmienia piersią do zerówki! Poza tym z doświadczenia wiem, jak trudno odstawić dziecko z łóżka rodziców do własnego - mój młodszy brat spał z rodzicami od małego do... III klasy podstawówki!! Nic na niego nie działało - dostał swój pokój, fajne łóżko i co z tego? Potrafił zasnąć tylko w łóżku rodziców i nawet, gdy tata przenosił brata potem do jego pokoju, to skubaniec budził się w nocy i wracał do łóżka rodziców Jak poszedł do szkoły to straszyliśmy, że powiemy kolegom że nie śpi sam, że będą się z niego śmiali - i nic! No i rodzice mieli niestety zero intymności w sypialni przez 10 lat!
I ta groźba w mojej głowie również powodowała, że nie chciałam spać w łóżku z dzieckiem - zresztą córka miała początkowo łóżeczko w naszej sypialni, więc mogłam szybko reagować w nocy na jej płacz, a potem w wieku roczku przenieśliśmy ją do jej pokoju i nie było z tym żadnego problemu...
A "w głębi kontinuum" chyba przeczytam z ciekawości, zwłaszcza w sytuacji planowania kolejnego dziecka.. Jakby ktos szukał to znalazłam do kupienia tu: W GŁĘBI KONTINUUM J.Liedloff w Bibabu.pl
Karmiłam ją tylko 7 miesięcy, odstawiła się sama, ale na finiszu potrafiła mnie tak ugryźć swoimi małymi ząbkami sztuk 4, że krew lała mi się z sutka i ból był niemiły... Dlatego też nie do końca zgadzam się z tymi wszystkimi aktualnymi "trendami" - zwłaszcza spaniem z dzieckiem do nie-wiadomo-ilu-lat i karmienia piersią do zerówki! Poza tym z doświadczenia wiem, jak trudno odstawić dziecko z łóżka rodziców do własnego - mój młodszy brat spał z rodzicami od małego do... III klasy podstawówki!! Nic na niego nie działało - dostał swój pokój, fajne łóżko i co z tego? Potrafił zasnąć tylko w łóżku rodziców i nawet, gdy tata przenosił brata potem do jego pokoju, to skubaniec budził się w nocy i wracał do łóżka rodziców Jak poszedł do szkoły to straszyliśmy, że powiemy kolegom że nie śpi sam, że będą się z niego śmiali - i nic! No i rodzice mieli niestety zero intymności w sypialni przez 10 lat!
I ta groźba w mojej głowie również powodowała, że nie chciałam spać w łóżku z dzieckiem - zresztą córka miała początkowo łóżeczko w naszej sypialni, więc mogłam szybko reagować w nocy na jej płacz, a potem w wieku roczku przenieśliśmy ją do jej pokoju i nie było z tym żadnego problemu...
A "w głębi kontinuum" chyba przeczytam z ciekawości, zwłaszcza w sytuacji planowania kolejnego dziecka.. Jakby ktos szukał to znalazłam do kupienia tu: W GŁĘBI KONTINUUM J.Liedloff w Bibabu.pl
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 3 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 271 tys
Podziel się: