my też przechodzimy na eliminację drzemki popołudniowej.
czasem jeszcze trafiają sie przypadki, że Młody śpi, ale zwykle jest to spowodowane tym, że obudzi sie jakoś bardzo rano.
od około dwóch tygodni próbujemy żyć bez drzemki.
już mnie zaczęło wkurzać, że Kolega wstaje sobie około 7/30, potem idzie spać około 12/30 - i nie zawsze chętnie. czasem usypianie trwało pół godziny, czasem dłużej - a on sam nie zasypia.
potem jak już zasnął to na przykład jak się go chciało obudzić po godzie czy półtorej - to był ryk. Królu najchętniej spałby tyle ile mu się chce
na przykład 2,5 godziny !!!
a potem wieczorem - bania u cygana.
także powiedziałam "basta".
jeszcze nie wszystko jest idealnie, bo czasem Barciu ma gorszy dzień i nie bardzo daje radę.
ale nic to - walczymy.
przy dobrych wiatrach Młody idzie teraz spać o 20-ej i zasypia w 5 minut.