reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

uprawnienia rodziców po poronieniu/ urodzeniu martwego dziecka

Dziwię się, że robią Wam takie problemy. Ja poroniłam za pierwszym razem w 19 tc i tydzień temu urodziłam martwą córeczkę w 23 tc i nikt mi problemów nie robił. Przy pierwszej ciąży nie wiedzieliśmy, co możemy i nie pytaliśmy, ale przy drugiej jedno pytanie i od razu odpowiedzi uzyskaliśmy, a po porodzie lekarz przyszedł i spytał, czy jesteśmy gotowi teraz o tym rozmawiać z panią z administracji, ponieważ szpital wystawia dokumenty i sam je zawozi, więc my tylko odbieramy akt. W urzędzie to samo bez problemu Pani wszytsko wyjaśniła z czym do ZUSu, co i jak wygląda. Nawet z pogrzebem nie było problemu - wspomnieliśmy, że chcemy pogrzeb i od razu odpowiedzi, i tłumaczenie co i jak, więc nie wiem,czemu Was tak traktują!!!!
 
reklama
Witam serdecznie.
Jestem nowo zarejestrowana na forum.
Wczoraj wyszłam ze szpitala po trzeciej w ciągu 1,5 roku bezskutecznej próbie starań o dzieciątko.Znowu powtórzył się koszmar. Pierwszy zbieg w 9 tc, drugi w 12 tc i teraz w 5 tc. Moim wsparciem jest mąż i wspaniały syn który ma 11 lat. Poprzednim razem bez problemu wystawiono nam zaświadczenie do urlopu macierzyńskiego i zgłoszenie do USC, a dziś były problemy... Jednak dzięki takim portalom i osobom które opisują swoje doświadczenia człowiek mimo trudności wie o co może się starać. Miło zaskoczył mnie fakt podejścia lekarza prowadzącego który stanął po naszej stronie a nie szpitalnej biurokracji.
 
czy ktoś może mi pomóc skontaktowaćsię z kika2? też poroniłam w CZMP i robią problemy, żeby wydać dokumenty przy ciąży 9 tc. Czy jest możliwość uzyskania zgłoszenia urodzenia dziecka martwego (9 tc) w celu uzyskania aktu z USC bez wydawania mojej Fasolki. Nie mam w sobie dość siły psychicznej, żeby przechodzić przez pogrzeb. Fasolka ma już swoje miejsce w moim sercu i u Boga i nie chcę rozdrapywać bardziej w sobie tej rany, a było to moje drugie poronienie. Wiem, że prawo teraz umożliwia mi uzyskanie urlopu macierzyńskiego w wymiarze 8 tygodni, ale muszę mieć dokument. I zastanawiam się, czy w ogóle możliwe jest jakiekolwiek uzyskanie dokumentu bez chęci zabrania Aniołka ze szpitala.
 
mamusia2007 - oczywiście że jest! ja miałam taką samą sytuację. ciałko zostało w szpitalu, a zgłoszeni do USC dostałam do ręki - powiedziano mi ze to moja sprawa i decyzja cyz cche mieć akt urodzenia. w USC nikt mnie nie pytał gdzie jest ciałko, kiedy pogrzeb. przy wypełnianiu zgłoszenia zapytano mnie jaka moim zdaniem była płec i wpisali taką jak podałam. wydanie ciałka a wystawienie zgłoszenie do USC to są dwie różne spawy!
 
o rany! czyli może się uda, tylko jak myślisz, czy nie jest za późno? poroniłam w szpitalu 2.09, jutro mam dzwonić pytać, czy już są badania histopatologiczne, w poniedziałek mam być u mojego lekarza z tego szpitala
 
czy ktoś może mi pomóc skontaktowaćsię z kika2? też poroniłam w CZMP i robią problemy, żeby wydać dokumenty przy ciąży 9 tc. Czy jest możliwość uzyskania zgłoszenia urodzenia dziecka martwego (9 tc) w celu uzyskania aktu z USC bez wydawania mojej Fasolki. Nie mam w sobie dość siły psychicznej, żeby przechodzić przez pogrzeb. Fasolka ma już swoje miejsce w moim sercu i u Boga i nie chcę rozdrapywać bardziej w sobie tej rany, a było to moje drugie poronienie. Wiem, że prawo teraz umożliwia mi uzyskanie urlopu macierzyńskiego w wymiarze 8 tygodni, ale muszę mieć dokument. I zastanawiam się, czy w ogóle możliwe jest jakiekolwiek uzyskanie dokumentu bez chęci zabrania Aniołka ze szpitala.

witaj moja droga
bardzo Ci współczuję i jestem z Tobą całym sercem!!!
oczywiście, że się uda!!!
oto mój nr gg 1796684- napisz- powiem Ci dokładnie co i jak
 
Ostatnia edycja:
Witam. Czytając tego posta dowiedziałam się bardzo wielu rzeczy o których wczesniej nikt mi nawet nie wspominał. Podczas poprzednich 3 poronień (16, 12, 2 tydzień) żaden z lekarzy przeprowadzających łyzeczkowanie w szpitalu czy również personel nie poinformowali mnie o możliwości pochówku zmarłych dzieci ani też nie wspominano o zgłoszeniu do USC. Gdy mąż podczas zakończonej tragicznie 2 ciązy zapytał lekarza o mozliwośc pochowania zmarłego dziecka usłyszał że nie ma takiej możliwości bo szczątków jest tak malo że do badan braknie a wogóle takich praktyk się nie prowadzi daliśmy sobie spokój z dalszym dociekaniem bo zadne z nas nie wiedzialo że ma jakieś prawa!!!
Niestety obecnie stoimy kolejny już 4 raz na skraju naszej osobistej tragedii, w czwartek mam kolejny zabieg łyżeczkowania. I tym razem też żadych informacji ze strony szpitala, podczas porannej wizyty konsultacyjnej dowiedzieliśmy się że dziecka już nie ma i prawdopodobnie zostalo samoistnie usunięte podczas nocnego krwotoku. Czemu więc gdy wczoraj wieczorem trafiłam do szpitala z pierwszymi objawami poronienia nikt mnie nie uporzedził że może nastapić "urodzenie" dziecka w domu i mogę tego nawet nie zauważyć podczas korzystania z wc.
Ktoś powinien informować pacjentki o ich prawach, przecież żadna z nas po usłyszeniu tragicznych dla niej wiadomości, nie myśli racjonalnie. Nie myśli o wypoełnianiu dokumentów, tylko o tym że choć na chwilę jedna sekundę chciałaby przytulić swoje dziecko. Myślenie biurokratyczne spada na odległe zapomniane rejony pamięci a liczy się tylko ból po starcie najukochanszej od pierwszej chwili i tak wyczekiwanej istocie.
 
Droga nessy ja równiez poroniłam 9tydz równiez nic nie wiedziałam o takich prawach ale dzieki mojemu chlopakowi jego mama równiez przezywała tą tragedie ona walczyla z szpitalem i lekarzami i jej sie udało.Powidziała mi co i jak mam zrobic zadzwoniłam nawet do Radcy Praw Pacjenta i dopiero jego interwencja pomogła oddali mi ciałko mojego maleństwa wszystkie dokumenty aby go zarejestrowac w USC zrobilismy mu godny pogrzeb a ja moge isc mu zapalic znicz i sie pomodlic . Nawet PZU nie robilo problemów z wyplata oszkodowania .Wiem ze jest ciezko ale warto to zrobic dla naszych kochanych ANIOŁKÓW!!!
 
Witam,
Ja tez przeżyłam podobne nieszczęście:-( 15 dni temu...

W 12 tc. stwierdzono u mnie martwą ciążę i skierowano do szpitala.
W szpitalu podano mi leki na wywołanie i juz po 15 min. miałam straszne skurcze. Po 2 godzinach straszliwego bólu poszłam razem z pielęgniarką do łazienki (strasznie ze mnie leciało, jakieś skrzepy) i jak wróciłam poczułam że skurcze ustąpiły. Nie wedziałam dlaczego, a jak zapytałam pielęgniarki to powiedziała że ona nie wie. Później zabrano mnie na zabieg i nie wiem po jakim czasie (wpływ narkozy) przywieziono spowrotem na salę.
Następnego dnia doktor powiedziała mi że częściowo poroniłam samoistnie w łazience a zabieg miałam po to żeby oczyścić macice z tego co zostało.
I to było wszystko z ich strony.

Tylko teraz po tym jak przeczytałam Wasze posty, dowiedziałam sie ze mam różne prawa, np.:
-powinni wysłac zgłoszenie do USC mojego dzieciątka i powinnam dostać akt urodzenia/zgonu.
I wogóle powinni mnie poinformować o wszystkich innych rzeczach, czego nie zrobili nie wiem czemu!
A ja o niczym nie wiedząc, myślałam że to już tak jest.

Pomóżcie, bo nie wiem co teraz zrobić i czy już nie jest za późno żeby wydali mi akt urodzenia w USC???????????????????

http://www.suwaczki.com/
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzisiaj byłam w szpitalu i czego się można było spodziewać nie chcą mi wypisać tego zgłoszenia do USC.
Powiedzieli mi że z badań histopatologicznych wynika, że zarodek musiał się sam usunąć (po lekach które mi podali), a w takim wypadku nie ma dziecka, więc nie mogą mi wypisać tego zgłoszenia.
Potraktowali mnie tak jakbym wogóle nie była w ciąży, a to przecież był już (12tc):-( i miałam robione 3 razy usg na których widziałam swoje ziarenko.

Nie mogę zrozumieć jak oni mogą być tak bezduszni!
Rozmowa z nimi kosztowała mnie strasznie dużo nerwów, że sama nie wiem czy próbować jeszcze coś zrobić!

http://www.suwaczki.com/
 
Ostatnia edycja:
Do góry