reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Upadki, siniaki i guzy

reklama
Wiedziałam,że jak dziewczyna dostanie skierowanie do szpitala zaraz odezwą się głosy " a nie mówiłam" :-D:-D
Nikt tutaj dziewczynie nie kazał bagatelizować sprawy,a tak to zostało odebrane przez kilka osób.Jak widać w szpitalu nic nie robili a obserwacje mogła prowadzić w domu.
Matka najlepiej zna swoje dziecko i będzie bardziej wnikliwie obserwować i doszukiwać się niejasnego zachowania dziecka.
Oczywiście nie wieszam tutaj nikogo.Każdy robi tak jak mu sumienie podpowiada.

NataliaK.
Uważam,że porównanie 4 miesiecznego a 8 miesięcznego dziecka jest trosze nie na miejscu.Bo założycielka wątku ma dziecko ponad 8 miesięczne.
Z 4 miesięcznym dzieckiem chyba każdy leciałby do szpitala.
Wiadomo,młodsze,kości bardziej kruche i delikatniejsze.
Ciesze się ,że krwiak się wchłonął i pewnie dzidzia nie pamięta tego przykrego zdażenia.

Pamiętajmy,że nawet przy pęknięciu czaski lekarze nic nie robią.Bo co? Zszyją czaszke?Czekają aż się sama zrośnie ;-)
 
"dziecko wyleciało z łóżeczka - co robić?!!!" - taki jest temat...
chyba ten watek nie przegladają tylko i wyłącznie mamy 8-miesięczniaków?
A tak w ogóle to uważam, że nie na miejscu jest odwodzenie kogoś od decyzji czy jechac z dzieckiem do lekarza czy nie! W życiu nie chciałabym mieć dziecka na sumieniu, jeśli rodzice uważają, że nie jadą, to jest to ich tylko wyłącznie sprawa - ich odpowiedzialność ich sumienie.
Przytoczyłam tu swoja historię, tylko dlatego, że ludzie często bagatelizują takie sytuacje... myślą sobie.. "ach tam mojej koleżance też spadło dziecko (w końcu dzieci ciągle z czegoś spadają..) po co mamy jechać na jakieś konsultacje..strata czasu"
A później może się różnie dziać... oby nie! Ale jaką mamy pewność, czy jesteśmy, aż tak nie omylni, że stawiamy na szali zdrowie własnego dziecka?
A zapomniałam wspomnieć, dzieci po takich upadkach, podłączane są do aparatury monitorującej, dlaczego? Bo mogą pojawić się nieprawidłowości w wydolności oddechowo-krążeniowej. Spędziłam z dzieckiem 3dni w szpitalu, śpiąc na podłodze, fakt chodziłam jak połamana ledwo się trzymałam, ale zrobiłam to dla swojego syna, bo go po prostu kocham i nie ważne czy miałby wtedy 4 miesiące czy 10m-cy.
 
To,że ktoś nie pojechał do szpitala z dzieckiem wcale nie oznacza,że dziecka nie kocha ani nie zależu mu na zdrowiu dziecka.
Tak jak pisałam,każdy robi jak mu sumienie karze.
 
"dziecko wyleciało z łóżeczka - co robić?!!!" - taki jest temat...
chyba ten watek nie przegladają tylko i wyłącznie mamy 8-miesięczniaków?
A tak w ogóle to uważam, że nie na miejscu jest odwodzenie kogoś od decyzji czy jechac z dzieckiem do lekarza czy nie! W życiu nie chciałabym mieć dziecka na sumieniu, jeśli rodzice uważają, że nie jadą, to jest to ich tylko wyłącznie sprawa - ich odpowiedzialność ich sumienie.
Przytoczyłam tu swoja historię, tylko dlatego, że ludzie często bagatelizują takie sytuacje... myślą sobie.. "ach tam mojej koleżance też spadło dziecko (w końcu dzieci ciągle z czegoś spadają..) po co mamy jechać na jakieś konsultacje..strata czasu"
A później może się różnie dziać... oby nie! Ale jaką mamy pewność, czy jesteśmy, aż tak nie omylni, że stawiamy na szali zdrowie własnego dziecka?
A zapomniałam wspomnieć, dzieci po takich upadkach, podłączane są do aparatury monitorującej, dlaczego? Bo mogą pojawić się nieprawidłowości w wydolności oddechowo-krążeniowej. Spędziłam z dzieckiem 3dni w szpitalu, śpiąc na podłodze, fakt chodziłam jak połamana ledwo się trzymałam, ale zrobiłam to dla swojego syna, bo go po prostu kocham i nie ważne czy miałby wtedy 4 miesiące czy 10m-cy.
ale ja byłam u lekarza:-(
 
witam was serdecznie :-)
:hmm:po całym tygodniu od tego małego wypadku nasuwają mi się wnioski:
- fakt mogłam obniżyć te łóżeczko wcześniej ( nigdy bym nie pomyślała że dziecko które ledwo co nauczyło się wstawać w niedzielę to w poniedziałek rano będzie potrafiło wypaść z łóżeczka).
- po drugie obserwować czy coś się dzieje z dzieckiem nie tak- i dopiero wtedy można udać sie do lekarza.

i to jest prawda że każda z nas będzie robić wszystko co najjjj... dla swoich pociech
i wg własnego sumienia.
i czasami potrzebny jest nam zdrowy rozsądek, który w niektórych sytuacjach zanika a w tedy dobrze by było podeprzeć sie czyjąś radą.

dlatego założyłam ten wątek i dziękuję wam za rady - PRZYDAłY SIę.

SERDECZNIE POZDRAWIAM
 
witam was serdecznie :-)
:hmm:po całym tygodniu od tego małego wypadku nasuwają mi się wnioski:
- fakt mogłam obniżyć te łóżeczko wcześniej ( nigdy bym nie pomyślała że dziecko które ledwo co nauczyło się wstawać w niedzielę to w poniedziałek rano będzie potrafiło wypaść z łóżeczka).
- po drugie obserwować czy coś się dzieje z dzieckiem nie tak- i dopiero wtedy można udać sie do lekarza.

i to jest prawda że każda z nas będzie robić wszystko co najjjj... dla swoich pociech
i wg własnego sumienia.
i czasami potrzebny jest nam zdrowy rozsądek, który w niektórych sytuacjach zanika a w tedy dobrze by było podeprzeć sie czyjąś radą.

dlatego założyłam ten wątek i dziękuję wam za rady - PRZYDAłY SIę.

SERDECZNIE POZDRAWIAM


Trzymam kciuki :))
kazda z Nas ma prawo do watpliwosci najwazniejsze,ze jak juz sie czegos podejmujemy to ma byc to na 100% przekonania wewnetrznego,ze robimy ok zgodnie z wlasnym sumieniem:)
pozdrawiam:tak:
 
reklama
"dziecko wyleciało z łóżeczka - co robić?!!!" - taki jest temat...
chyba ten watek nie przegladają tylko i wyłącznie mamy 8-miesięczniaków?
A tak w ogóle to uważam, że nie na miejscu jest odwodzenie kogoś od decyzji czy jechac z dzieckiem do lekarza czy nie! W życiu nie chciałabym mieć dziecka na sumieniu, jeśli rodzice uważają, że nie jadą, to jest to ich tylko wyłącznie sprawa - ich odpowiedzialność ich sumienie.
Przytoczyłam tu swoja historię, tylko dlatego, że ludzie często bagatelizują takie sytuacje... myślą sobie.. "ach tam mojej koleżance też spadło dziecko (w końcu dzieci ciągle z czegoś spadają..) po co mamy jechać na jakieś konsultacje..strata czasu"
A później może się różnie dziać... oby nie! Ale jaką mamy pewność, czy jesteśmy, aż tak nie omylni, że stawiamy na szali zdrowie własnego dziecka?
A zapomniałam wspomnieć, dzieci po takich upadkach, podłączane są do aparatury monitorującej, dlaczego? Bo mogą pojawić się nieprawidłowości w wydolności oddechowo-krążeniowej. Spędziłam z dzieckiem 3dni w szpitalu, śpiąc na podłodze, fakt chodziłam jak połamana ledwo się trzymałam, ale zrobiłam to dla swojego syna, bo go po prostu kocham i nie ważne czy miałby wtedy 4 miesiące czy 10m-cy.


popieram Cie w pełni:):tak:
 
Do góry