reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ulewanie i duszenie się dziecka :(

Wanilia89

Fanka BB :)
Dołączył(a)
19 Luty 2018
Postów
294
Mamusie pomóżcie bo ja już nie mam siły. Jestem przerażona tym wszystkim. Boję się zostać sama z własnym dzieckiem. W innym poście już pisałam o problemach z ulewaniem mojego synka, z kolką, ciągłą zmianą mlek i albo brakiem kupki albo zbyt dużo tych kupek jest. Obecnie od środy jesteśmy na mleku Bebilon Pepti plus zagęszczacz Nutrition To nasze 5 mleko a mamy dopiero 7 tygodni :(. Nie było tak źle ale maluch zaczął oddawać luźne stolce o konsystencji kisielu, według mnie pojawił się również śluz. Lekarz kazał najpier podawać 30ml Bebilonu AR a potem reszte Pepti tylko już bez Nutritionu. Dodam, że raz max dwa dziennie mały pije też moje mleko z piersi, odciągniete, zagęszczone. Niestety jest masakra. Może mały nie ulewa już tak dużo, praktycznie tylko przy odbiciu a i to nie zawsze. Czasem tylko z niego wyleci więcej, ale jest taki problem, żeciągle coś mu się cofa z brzuszka, podchodzi pod przełyk, przez co on jest strasznie niespokojny, nie sypia, nawet w nocy mało co. Ale najgorzej jest kiedy się dusi. W czwartek po wodzie, w momencie odbicia poszło chyba tez troszkę noskiem. dziecko wrzeszczy a jednocześnie nie może złapać powietrza. Jest przerażony, oczy mu wychodzą na wierzch a ja czuję się bezsilna. Kolejna taka akcja była w sobotę przed rannym karmieniem. Mały się obudził, chciałam iść zrobić mleczko więc podałam mu smoczek. nagle widzę, że on się pręży i nie oddycha. Tak jakby wracający pokarm z brzuszka go zatykał. To samo dzisiaj. Leżał sobie w bujaczku i wyglądało to tak jakby miał odbić ale zamiast odbicia to znów oczy w słup, krzyk i brak powietrza. Byłam przerażona. Trwało to ze dwie minuty. Próbowałam wszystkiego i odwrócenia głową w dół, klepania po pleckach, dmuchania w buzię (chociaż to akurat wydaje mi się, że tylko mu przeszkadza). Wiem, że niemowlęta oddychają tylko nosem i pewnie dlatego krzyczał ale powietrza nie mógł złapać. Jestem przerażona. Co będzie następnym razem? Do tego ciągle jest niespokojny, pręży się, ciągle mieli języczkiem jakby tam coś miał w tej buźce. Chodzę i płaczę. Boję się, że mi się dziecko udusi...
 
reklama
Rozwiązanie
U nas też tak powiedział... A jak U Was z zaparciami? Synek nie może zrobić kupki, jak robi to strasznie płacze... Kupka twarda, więc sprawia mi to straszny ból 😢
U nas zaparć nie było. Nie podawałam też wody. Czasem tylko jak płakał dłużej, a nie był głodny ani nic, to dostawał kropelki sab simplex. Próbowałaś poduszkę klin?
no to numer..jak zaczelam tak czytac to pierwsza mysl..hmm..u nas nikt nie ma i nie mial a nasza mała ma...a jak docztałam do końca twój post..o kurde..to w sumie ktoś moze mieć i nawet nie wiedzieć, rzeczywiscie..nie musi byc zaraz tak nawet nasilony.. z tymi kolkami to tez masakra..a razem z refluksem to jakis kosmos.. nie mam pojęcia czemu niektóre dzieci tak mają..raz ze sie męczą a rodzice to juz w ogóle.. z tej bezsilności, flustracji i w końcu złości.. takie to straszne..okrutne, dzięki Bogu mija lub cos sie da z czasem zaradzić;) a dajesz jakies espumisany czy cos takiego? u nas nic nie pomagalo, czasami moze minimalnie, ale espimisan to końskie dawki dawałam dzien w dzień..bo mała nie spała wcale i troche po tym puszczalo.
Nie mam pojęcia skąd się takie dziadostwo bierze. Mam córkę 8 lat i przy niej nie było takich problemów. Owszem, miała kolke ale typowa np od 20 do 22 i co najważniejsze nie darla się przy tym w nieboglosy tylko po prostu prezyla się trochę i była niespokojna. A tu to już sama nie wiem czy to kolka, czy refluks, bolące baki, czy brzuszek boli od mleka. Zwariować idzie. W tej chwili dostaje czasem na kolke jakiś robiony syrop w aptece ale szczerze nie widzę żeby to pomagało. Mamy też krople viburcol ale jak wczoraj dostał to chyba darł się jeszcze bardziej. Mam też Sab Simplex z Niemiec. Ale nie wiem czy mogę mu to dać przy tych wszystkich specyfikach które dostaje. Zwłaszcza że od wczoraj znowu rzadka kupka i jakaś taka blada.
 
reklama
no to numer..jak zaczelam tak czytac to pierwsza mysl..hmm..u nas nikt nie ma i nie mial a nasza mała ma...a jak docztałam do końca twój post..o kurde..to w sumie ktoś moze mieć i nawet nie wiedzieć, rzeczywiscie..nie musi byc zaraz tak nawet nasilony.. z tymi kolkami to tez masakra..a razem z refluksem to jakis kosmos.. nie mam pojęcia czemu niektóre dzieci tak mają..raz ze sie męczą a rodzice to juz w ogóle.. z tej bezsilności, flustracji i w końcu złości.. takie to straszne..okrutne, dzięki Bogu mija lub cos sie da z czasem zaradzić;) a dajesz jakies espumisany czy cos takiego? u nas nic nie pomagalo, czasami moze minimalnie, ale espimisan to końskie dawki dawałam dzien w dzień..bo mała nie spała wcale i troche po tym puszczalo.
A jeszcze tak sobie myślę? Jak przebiegała u Ciebie sama ciąża? Były jakieś problemy? Brałas jakieś leki?
 
A jeszcze tak sobie myślę? Jak przebiegała u Ciebie sama ciąża? Były jakieś problemy? Brałas jakieś leki?
tak brałam luteine, magnez, no spe, duzoo środków na hemoroidy.., leki na infekcje przy pessarze, a reszty nie pamiętam. Ciaza zagrożona przedwczesnym porodem, niewydolność szyjki, połowę ciąży leżałam. Depresja i te sprawy:/ rozwiązanie zaraz w koncu 36tyg z powodu zagrożenia zakażeniem wewnątrzmacicznym- bardzo duze rozwarcie, calkowicie miekka szyjka, po ściagnieciu pessara ponad 8cm rozwarcia..cud ze donosiłam jak to powiedzieli. A twoja ciąża, bralas leki jakies? jakies choroby, infekcje?
 
Nie mam pojęcia skąd się takie dziadostwo bierze. Mam córkę 8 lat i przy niej nie było takich problemów. Owszem, miała kolke ale typowa np od 20 do 22 i co najważniejsze nie darla się przy tym w nieboglosy tylko po prostu prezyla się trochę i była niespokojna. A tu to już sama nie wiem czy to kolka, czy refluks, bolące baki, czy brzuszek boli od mleka. Zwariować idzie. W tej chwili dostaje czasem na kolke jakiś robiony syrop w aptece ale szczerze nie widzę żeby to pomagało. Mamy też krople viburcol ale jak wczoraj dostał to chyba darł się jeszcze bardziej. Mam też Sab Simplex z Niemiec. Ale nie wiem czy mogę mu to dać przy tych wszystkich specyfikach które dostaje. Zwłaszcza że od wczoraj znowu rzadka kupka i jakaś taka blada.
my dawalismy naszej wszystko tylko co jest dostępne w tym tez sab simplex, u nas po sab bylo jeszcze gorzej, lepiej tolerowala espumisan 100, mimo to sab podawalismy do konca butelki z nadzieja ze moze potrzeba czasu.. nam z apteki nic nie przepisywali, a szkoda bo a nóż by pomoglo.. z synem tez mielismy problem kolkowy i tez kolki praktycznie całodobowe..ale on nie miał refluksu. i tez pół ciąży w szpitalu lezalam. u malej kolki dłużej trwaly, tj. 4miesiace, u syna 3miesiace i jakos 2dni.
 
my dawalismy naszej wszystko tylko co jest dostępne w tym tez sab simplex, u nas po sab bylo jeszcze gorzej, lepiej tolerowala espumisan 100, mimo to sab podawalismy do konca butelki z nadzieja ze moze potrzeba czasu.. nam z apteki nic nie przepisywali, a szkoda bo a nóż by pomoglo.. z synem tez mielismy problem kolkowy i tez kolki praktycznie całodobowe..ale on nie miał refluksu. i tez pół ciąży w szpitalu lezalam. u malej kolki dłużej trwaly, tj. 4miesiace, u syna 3miesiace i jakos 2dni.
Właśnie wcześniej trochę dawalismy sab simplex i nie było różnicy ale też nie stosowalam tego regularnie. Ostatnio podałam raz i mały się bardziej darł ale może to był zbieg okoliczności bo raz ma te kolki silniejsze a raz słabsze. Właśnie nie wiem czy mu dawać coś na kolki skoro i tak przyjmuje sporo leków. A debridat ponoć też jest na to.
No właśnie moja ciąża też z problemami. Wcześniej przeszłam poronienie więc tu od początku był duphaston plus końskie dawki magnezu. Potem no spa ale w sumie nie cała ciąże tylko co jakiś czas po kilka dni. Też leżałam co miesiąc w szpitalu. A to plamienie 2 razy, a to kamyk na nerce, a to cukrzyca ciążowa do tego konflikt serologiczny. I właśnie tak się zastanawiam... Nam fizjoterapeutka powiedziała że w obrębie brzuszka jest trochę za niskie napięcie mięśni co się często zdarza ale właśnie sprzyja to refluksowi... A może to właśnie dlatego że przyjmowalam leki rozkurczowe?
Teraz mam shize że kupa nie taka i że za często...
 
Właśnie wcześniej trochę dawalismy sab simplex i nie było różnicy ale też nie stosowalam tego regularnie. Ostatnio podałam raz i mały się bardziej darł ale może to był zbieg okoliczności bo raz ma te kolki silniejsze a raz słabsze. Właśnie nie wiem czy mu dawać coś na kolki skoro i tak przyjmuje sporo leków. A debridat ponoć też jest na to.
No właśnie moja ciąża też z problemami. Wcześniej przeszłam poronienie więc tu od początku był duphaston plus końskie dawki magnezu. Potem no spa ale w sumie nie cała ciąże tylko co jakiś czas po kilka dni. Też leżałam co miesiąc w szpitalu. A to plamienie 2 razy, a to kamyk na nerce, a to cukrzyca ciążowa do tego konflikt serologiczny. I właśnie tak się zastanawiam... Nam fizjoterapeutka powiedziała że w obrębie brzuszka jest trochę za niskie napięcie mięśni co się często zdarza ale właśnie sprzyja to refluksowi... A może to właśnie dlatego że przyjmowalam leki rozkurczowe?
Teraz mam shize że kupa nie taka i że za często...
kurcze nie mam pojęcia.. tez magnezu końskie dawki bralam. No spe sporadycznie, ciężko powiedzieć. Spróbuj mu dać ten sab np. przez 3 dni, regularnie, max dawkę i zobaczysz poprawę to dawaj, jak nie to więcej nie dawaj. Bo samo prezenie przecież wzmaga refluks..moze jakby mniej sie napinał i preżył to troche z tym refluksem tez by sie zmienio. Tylko nie cykaj sie z dawka, dawaj tyle ile piszą w ulotce. Jedno tylko, sprawdź czy w innych lekach nie ma skladu tej substancji symeticonum czy jakos tak co w sab jest, bo u nas np. bylo w tym gastrotuss, ale ja mimo to dawalam pelne max dawki. Skonsultuj to z lekarzem zresztą, u nas 3 lekarzy całkiem niezależnych powiedzialo ze nic sie po tym nie stanie, tak jakby obojętne to bylo, gdy podkreslalam ze zwiekszam dawki..
 
kurcze nie mam pojęcia.. tez magnezu końskie dawki bralam. No spe sporadycznie, ciężko powiedzieć. Spróbuj mu dać ten sab np. przez 3 dni, regularnie, max dawkę i zobaczysz poprawę to dawaj, jak nie to więcej nie dawaj. Bo samo prezenie przecież wzmaga refluks..moze jakby mniej sie napinał i preżył to troche z tym refluksem tez by sie zmienio. Tylko nie cykaj sie z dawka, dawaj tyle ile piszą w ulotce. Jedno tylko, sprawdź czy w innych lekach nie ma skladu tej substancji symeticonum czy jakos tak co w sab jest, bo u nas np. bylo w tym gastrotuss, ale ja mimo to dawalam pelne max dawki. Skonsultuj to z lekarzem zresztą, u nas 3 lekarzy całkiem niezależnych powiedzialo ze nic sie po tym nie stanie, tak jakby obojętne to bylo, gdy podkreslalam ze zwiekszam dawki..
No właśnie raczej nic nie ma w składzie symeticonu. Tylko problem z tą konsultacja z lekarzem... Ten u którego żeśmy byli ostatnio ma telefon wyłączony od tygodnia. Ponoć taka epidemia grypy i przeziębien. A też chciałam o te kupy go spytać...
 
No właśnie raczej nic nie ma w składzie symeticonu. Tylko problem z tą konsultacja z lekarzem... Ten u którego żeśmy byli ostatnio ma telefon wyłączony od tygodnia. Ponoć taka epidemia grypy i przeziębien. A też chciałam o te kupy go spytać...
ja bym mu dala te 3dni regularnie i zobaczyla, moze troche mu ulży, chyba w calej PL ta epidemia, ta pogoda tez taka..a z tymi kupami to musisz sie zorientować, ale bialawe czy cos w tym rodzaju to chyba nie powinny byc, chociaz ze śluzem, u nas takie byly przy pierwszym dziecku, wszystko spr, a on i tak takie robił. Takze pewnie jest wszystko ok, ale warto to spr.
 
ja bym mu dala te 3dni regularnie i zobaczyla, moze troche mu ulży, chyba w calej PL ta epidemia, ta pogoda tez taka..a z tymi kupami to musisz sie zorientować, ale bialawe czy cos w tym rodzaju to chyba nie powinny byc, chociaz ze śluzem, u nas takie byly przy pierwszym dziecku, wszystko spr, a on i tak takie robił. Takze pewnie jest wszystko ok, ale warto to spr.
Bialawe nie są. Raczej to kolor pastelowy żółty albo beżowy jak kto woli. Ale np teraz rano już inny kolor. Bardziej żółty lekko zielonkowaty... Także te kupki robi bardzo różne zarówno jeśli chodzi o kolor jak i konsystencję.
No męża też złapało coś i do maluszka nie chce się za bardzo zbliżać przez co teraz już wszystko na mojej głowie. A małemu katar nie chce przejść. Dziś już niedziela i zaczynam się martwić.
Zastanawiam się też czy dobrze ustalam porcje posiłków małemu...
 
reklama
Też się męczyliśmy z ulewaniem, dużym ratunkiem dla nas był bebilon prosyneo HA, dziecko dobrze go tolerowało, może problem nie przeszedł od razu ale powoli się uspokoiło. Kupowałam w DOZ bo mają dużą ofertę w dobrych cenach od ręki dostępne.
 
Do góry