reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Udane IVF przy zaawansowanej endometriozie ( III/IV stopień)

RedLabel

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
27 Kwiecień 2019
Postów
46
Tak jak w temacie: Poszukuję pozytywnej fali opowieści Mam, którym udało się in vitro, mimo zaawansowanej endometriozy.:rofl:
 
reklama
Zadna endometrioza nie przekresla ciazy. Ja mam II stopien, wielu lekarzy mnie straszylo ze nie zajde naturalnie w ciaze a udalo sie za pierwszym razem. W IV stopniu tez mozna zajsc naturalnie, przez in vitro tez sie uda. Strasza na wyrost, z ta choroba normalnie mozna miec dzieci.
 
Zadna endometrioza nie przekresla ciazy. Ja mam II stopien, wielu lekarzy mnie straszylo ze nie zajde naturalnie w ciaze a udalo sie za pierwszym razem. W IV stopniu tez mozna zajsc naturalnie, przez in vitro tez sie uda. Strasza na wyrost, z ta choroba normalnie mozna miec dzieci.

W moim przypadku nie wiem czy na wyrost.. Staramy się już prawie 3 lata różnymi metodami i nic..
 
Dziewczyny a jak wyglądała u Was diagnostyka tego dziadostwa? Jak wyglądały objawy? W necie jest sporo info ale ciężko mi to sobie uporządkować
 
Hej,jatez mam zaawansowana endimetrioze,dwa razy bylam operowana i mialam usuwane torbiele.i mam dwie sliczne dziewczynki,blizniaczki.nie bylo latwo,staralismy sie 10 lat,7 in vitro. Ale w koncu sie udalo. Wzielam sie za siebie i maprawde zadbalam,to chyba pomoglo najbardIej. Bylo bardzo ciezko,juz tracilam nadzieje ale sie nie poddalam. Ty tez sie nie poddaj,moje skarby leza teraz kolo mnie i to nie ma zadnej ceny.To najpiekniejsze co moglo mi sie przytrafic i mie zaluje ani pieniedzy ani czasu.Ani placzu,badan,upokorzenia i placzu. Bo mam je.. nie daj sie i walcz. Wyjdzie. Cuda sie zdarzaja..
 
Hej, wpadłam tu przypadkiem :) również choruję na endo- IV stopień. Staramy się o dzidziusia 2,5 roku. W tej chwili jestem po 4- tej inseminacji. 3 poprzednie nieudane, ale właściwie nie wiadomo dlaczego. Pomimo endometriozy mam drożne oba jajowody, jajniki dobrze pracują. Może to siedzi w głowie.

U mnie pierwszy sygnał, że jest endo był 6 lat temu- duża cysta (6cm) na jajniku, która wyszła właściwie przypadkiem przy okazji standardowego badania. Objawów nie miałam żadnych, miesiączkowałam normalnie, regularnie, bezboleśnie. Podczas laparoskopii okazało się, że miałam kilkanaście lub kilkadziesiąt ognisk rozsianych po całej jamie brzusznej- nie pamiętam dokładnie, ale lekarz był przerażony. Wtedy miałam II stopień.
Od około 2 lat miesiączki mam bardzo bolesne, połączone z wymiotami i biegunkami przez 2 pierwsze dni. W sierpniu znów miałam laparoskopię z powodu obecności cysty. Podczas operacji okazało się, że mam masę zrostów w miednicy mniejszej- jajowód wtopiony w jelito i tego typu historie.
Mimo wszystko, jajowody oba mam drożne. Nadal się staramy o dzidziusia.
 
Hej,jatez mam zaawansowana endimetrioze,dwa razy bylam operowana i mialam usuwane torbiele.i mam dwie sliczne dziewczynki,blizniaczki.nie bylo latwo,staralismy sie 10 lat,7 in vitro. Ale w koncu sie udalo. Wzielam sie za siebie i maprawde zadbalam,to chyba pomoglo najbardIej. Bylo bardzo ciezko,juz tracilam nadzieje ale sie nie poddalam. Ty tez sie nie poddaj,moje skarby leza teraz kolo mnie i to nie ma zadnej ceny.To najpiekniejsze co moglo mi sie przytrafic i mie zaluje ani pieniedzy ani czasu.Ani placzu,badan,upokorzenia i placzu. Bo mam je.. nie daj sie i walcz. Wyjdzie. Cuda sie zdarzaja..
Podziwiam za siłę i zapał do tylu lat prób.
Piszesz, że o siebie zadbałaś- w jaki sposób? zmieniłaś dietę, tryb życia?
Czy Twoje córeczki poczęły się naturalnie czy w wyniku in vitro?
Przepraszam, że tak zarzucam Cię pytaniami, ale słyszałam już przeróżne historie o wielu nieudanych próbach a ostatecznie dzieci poczynały się naturalnie. Ciekawa jestem, jak było w Twoim przypadku.
 
Ja tez mialam rozsiana endometrioze, ciagle torbiele na jednym jajniku, jajnik zrosniety z macica, zrosty z jelitami, pelno rozsianych ognisk nawet w pecherzu moczowym, zatkany i pogrubiony jeden jajowod. Po operacji endometrioza zniknela. brak nawrotow, nie musialam brac lekow. Wiec ta choroba to nie wyrok nie traccie nadziei na pewno sie uda. Trzymam kciuki.
 
reklama
Podziwiam za siłę i zapał do tylu lat prób.
Piszesz, że o siebie zadbałaś- w jaki sposób? zmieniłaś dietę, tryb życia?
Czy Twoje córeczki poczęły się naturalnie czy w wyniku in vitro?
Przepraszam, że tak zarzucam Cię pytaniami, ale słyszałam już przeróżne historie o wielu nieudanych próbach a ostatecznie dzieci poczynały się naturalnie. Ciekawa jestem, jak było w Twoim przypadku.

Hej,przepraszam ze dopiero teraz odpisuje. Juz tracilam nadzieje,sprobowalismy ostatni raz zabiwgu invitro,siodmy raz. I sie udalo. Ale tak jak mowie,dbalam o siebie bardziej. Przedewszystkim rzucilam wczesniej palenie. Zaczelam biegac,codziennie po 10 km,potem w trakcie leczenie po 5,jestem dosc szczupla i zawsze bylam,wazylam 47 kg,wiec lekarz zabronil mi tyle biegac,zgodzil sie na 5 co dwa dni. Ale cwiczylam sobie. I zdrowe odzywianie,witaminy plus warzywa,salatki itp. No i owoce,co uwielbiam. I chyba wiara w to,ze cuda sie zdarzaja. Zawsze marzylam o blizniakach,ale jednojajowych. I cud sie zdarzyl bo juz w srodku embrion sie podziwlil i mam blizniaczki jednojajowe. Takie same. I nie wyobrazam sobie teraz zycia bez nich,wiec naprawde warto poswiecic czas,pieniadze i sily na to zeby walczyc. Jestesmy 15 lat po slubie i zdarzyl nam sie cud.pozdrawiam
 
Do góry