reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ucieczka od odpowiedzialności

sylka8

Aktywna w BB
Dołączył(a)
30 Wrzesień 2018
Postów
73
Zastanawia mnie czy wasi partnerzy może też się tak zachowywali, a może to ja wyolbrzymiam i hormony mi buzują. ..
Jakiś czas temu wróciłam z za granicy, mój chłopak tam został. Zaraz po powrocie okazało się że jestem w ciazy. Powiedziałam mu a on po paru dniach przestał się do mnie odzywać na tydzień. Prosiłam go też żeby wrócił, pomógł mi wspierał itp. A on na to że nie wróci bo przecież nie rodzę. Nie mam od niego żadnego wsparcia ani pomocy... na dodatek chce żebym przez całą ciąże siedziała tu sama.
Dlaczego dla niektórych pieniądze są ważniejsze niż rodzina?.. Osobiście wolałabym żeby mój partner był przy mnie i mnie wspierał tym bardziej podczas ciąży bo to chyba najwspanialszy moment w życiu a nie kilka dodatkowych stówek... Pozatym uważam też że i w Polsce można znaleźć dobrą pracę.. Wystarczy chcieć
 
reklama
Rozwiązanie
Wygląda na to że problem między wami był już wcześniej. Nie rozmawialuscie o jego powrocie Ty też nie mówiłaś że wracasz na stałe A teraz oczekujesz że on się dostosuje i wróci do Ciebie i próbujesz to do tego zmusić bo jesteś w ciąży. To bardzo nie Tak! Ja myślę że on chce tam być i nie planował wracać ani dla ciebie ani teraz dla dziecka. Ma inne plany i oczekiwania i myślę że jeżeli chcesz zawalczyć o ten związek to bardzo źle się za to zabierasz zmuszając go do powrotu. Myślę że on ma swoje racje i niesłusznie to tak oceniasz ale nie znam go. Wiem natomiast że próbując go zmusić do czegoś pretensjami tylko pogarszasz sytuacje. Może przemyśl to dobrze i nie miej pretensji tylko spróbuj zrozumieć jego punkt widzenia.
Moj narzeczony tez ma przez cala ciaze takie odpaly, ze jeszcze jest czas, ze to, ze tamto, nie czulam sie wspierana, ale jak wsxystko siegnelo zenitu, a ja mialam coraz gorsze samopoczucie i przez nerwy grozil mi porod przedwczesny zmienilam taktyke, powiedzialam, ze nie zobaczy syna, nie bedzie mial jrgo nazwiska, ze bedzie placil tylko.alimenty, ze zobaczymy sie przez sad i mam w dupie juz go, bo mam dosyc, to sie w koncu ogarnal i na razie jest lepiej, aczkolwiek nigdy nie chcial, zebym pracowala w ciazy i sie prsemeczala.
 
Ja swojemu tez powiedziałam że jeśli nie wróci i nie zacznie zachowywać się odpowiedzialnie to po porodzie też nie musi wracać , skoro mam być sama przez 9 miesiecy to potem też nie będzie mi potrzebny. On chyba myśli że skoro będziemy mieli dziecko to go nie zostawię... Kazałam mu ostatnio wybrać albo ja i dziecko albo kasa. Miał czas do wczoraj na odpowiedź ale miał wywalone i dalej się nie odzywa. A co do pracy to powoedzialam mu że nie mam ubezpieczenia ani pieniędzy na witaminy ani leki to usłyszałam że nikt nie broni mi iść do pracy.
 
Moj tez tak myslal dopoki mu nie powiedzialam, ze widzimy sie w sadzie. :) od razu mu sie odmienilo. Jak ja mu kazalam wybierac to niby wybral nas, ale i tak nie nylo.tego widac wgl.. coz, po prostu widzisz ze nie masz na co liczyć tylko licz na siebie, ale pamiętaj zbieraj rachunki na wszystko co kupujesz dla siebie i dla dziecka, jesli Ci przyjdzie pójść do sadu, bedzie musial Ci za wszystko.oddac.
 
mam nadzieję że się ogarnie a jeżeli nie to chyba rzeczywiście spotkamy się w sądzie.
Ale nie mogę zrozumieć jak można się tak zachowywać a jednocześnie mówić że się kocha itp. Zastanawia mnie co siedzi takiemu facetowi w głowie
 
reklama
Nie ma sensu, ja mam dodatkowo nerwice i ptzez niego i jego rodzinke musialam zaczac brac psychotropy w ciazy, gdzie nie wolno, ale lekarze ze szpitala stwierdzili, ze albo wezme leki najmniejsza dawke, albo urodze po 20tc, a tego bym nie.zniosla bo raczej by.mnie.nie bylo juz jakbym poronila. Po prostu postawiłam mu ultimatum, albo sie przeprowadzi do mnie do miasta, albo ja ide do sadu i nikt nie zobaczy syna ani wnuczka.
 
reklama
Do góry