A
ania_zywa
Gość
Hania chora. Usłyszała pewnie moje ostatnie marudzenie, że mam już dość i pewnie chce mi pokazać, że może być jeszcze gorzej.
Przedwczoraj wieczorem bolał ją brzuch, miała gorączkę, wieczorem zwymiotowała i się zaczęło. Całą noc albo zmieniałam jej piżamę albo pampersa, bo starczka dalej niż widziała. Cała noc na rękach mi popłakiwała:-(. Wczoraj przez cały dzień z 20 kup zrobiła, nic nie jadła tylko chrupka kukurydzianego:-(. Na szczęście dużo pije. Dziś w nocy było już lepiej, ale od rana już 6 kup walnęła. Mam nadzieję, że to nie rotawirus, na razie dostala od lekarza nifuroksazyt, czy jak to się tam pisze i elektrolity, żeby się nie odwodniła. Dziś apetyt troszkę wrócił, więc mam nadzieję, że idzie ku dobremu.
MArtucha, może na zaparcia starte jabłuszko?
Przedwczoraj wieczorem bolał ją brzuch, miała gorączkę, wieczorem zwymiotowała i się zaczęło. Całą noc albo zmieniałam jej piżamę albo pampersa, bo starczka dalej niż widziała. Cała noc na rękach mi popłakiwała:-(. Wczoraj przez cały dzień z 20 kup zrobiła, nic nie jadła tylko chrupka kukurydzianego:-(. Na szczęście dużo pije. Dziś w nocy było już lepiej, ale od rana już 6 kup walnęła. Mam nadzieję, że to nie rotawirus, na razie dostala od lekarza nifuroksazyt, czy jak to się tam pisze i elektrolity, żeby się nie odwodniła. Dziś apetyt troszkę wrócił, więc mam nadzieję, że idzie ku dobremu.
MArtucha, może na zaparcia starte jabłuszko?