to ja....ale chyba wiele radosci dzis do watku nie wloze bo znowu mam zly humor (powtorka z wczoraj dlatego nawet pisac mi sie nie chcialo
), pewnie ten typ tak juz ma, zima sie zbliza wiec mnie deprecha lapie....:-(
Moje dziecie bylo dzis po raz pierwszy w przedszkolu...chyba mu fajnie bylo bo nie chcial wracac do domu, rano dzielnie maszerowal z plecaczkiem i naprawde nie mogl sie doczekac kiedy przekroczy prog klasy a pozniej musialam go wlec przez cala szkole i parking do samochodu a ten kopal, wrzeszczal, rzucal sie na ziemie i wszystkie mozliwe odmiany szalu wykonal. Na FB i NK dalam kilka fotek z tej porannej imprezy.
U nas dzis wczesnie rano tez bylo juz zimno zaledwie moze 18-19 stopni i Vincent musial wystapic w bluzie ktora oczywiscie natychmiast z siebie zrzucil jak tylko do budynku wszedl. Zdecydowanie nie podobalo mu sie ze cos musi miec na siebie zalozone wiecej niz t-shirt i spodenki. Mi sie tez wcale to nie widzi a jak sobie przypomne te kurtki, kombinezony i czapy i to ze czlowiek nie ma ochoty ruszac sie spod kominka a tu trzeba pracowac i normalnie funkcjonowac
Wlasnie teraz patrze na prognoze pogody i wyglada na to ze do konca miesiaca ma byc tak 21-23 stopnie i juz raczej nie wiecej...czyli sezon upalow zakonczony definitywnie. Przyznam ze to taka temperatura raczej pazdziernikowa jest u nas i domyslam sie ze to te szalejace oceaniczne huragany maja cos z tym wspolnego, bo obecnie juz drugi potezny huragan uderzyl, tym razem Teksas a jeszcze jakis jeden tropik sie zbliza do kontynentu. No nic, chyba i ja te kurtki i czapki zaczne wyciagac bo mnie ktoregos dnia snieg zastanie a my w spodenkach wymaszerujemy
AnnaS kochana ja moje dzieci tez karmilam czesciowo sloiczkami i czesciowo domowym jedzeniem tylko te sloiczki zamawialam troszke inne niz te standardowe sklepowe (organicznie i z nieco niekonwencjonalnymi kombinacjami smakowymi) i nie widzialam roznicy zeby odmawialy domowego jedzenia czy sloiczkow po sprobowaniu jednego czy drugiego. Jadly wszystko tak samo, Jesli chodzi o domowy posilek to takiemu maluchowi na poczatek jednak lepiej miksowac jedzonko bo przy rozgniataniu widelcem zachodzi ryzyko udlawienia. Przynajmniej tutaj Amerykanie bardzo zwracaja na to uwage i zalecaja ze rozgniatanie widelcem to pozniejszy etap. Zreszta nie wiem jak w Polsce ale u nas sloiczki sa kategoryzowane na etapy a etapy to nic innego jak postac w jakiej jedzonko wystepuje, etap pierwszy zawsze jest dokladnie mielony, dopiero w dalszych etapach dla dzieci starszych miesiacami pozywienie zawiera grudki i kawalki.
Joas - kochana nie martw sie na zapas, wszystko bedzie dobrze, w koncu to niewielka "pomylka" w obliczeniach, zreszta mysle ze jak juz bedzie zblizac sie ta magiczna data to bedziesz chetna pozbyc sie brzuszkowego ciezaru a nie nosic go kolejne dwa tygodnie. Ja przy trzecim juz nie moglam doczekac sie rozwiazania, modlilam sie zeby doczekac do przepisowego 37 tygodnia tak juz mi dokuczalo chodzenie w ciazy
Ja Cie bardzo podziwiam za Twoje sily i zaangazowanie jakie poswiecasz rodzinie i dzieciom. Jestes spora inspiracja dla mnie, wiec glowka do gory i troszke optymizmu;-)
Zuskus - tule kochana
Pozdrawiam reszte wielodzietnych...