reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Trudna sytuacja

Dołączył(a)
17 Kwiecień 2020
Postów
10
Witam. Całą ciążę się stresuje, martwię ... Jestem w 32 tyg. i boję się, że będę samotną matką. Na męża nie mogę liczyć, jest alkoholikiem. Ciągle mi obiecuję że przestanie , a ja zbliżam się ku końcowi,nie mam sił ogarniać wszystkiego. Jest bałagan, ja się wkurzam a on tylko o kolegach myśli. Boję się odejść, zwłaszcza teraz. Potrzebuje jakiegoś wsparcia którego mi brakuje. Byłyście w podobnej sytuacji? Jak sobie poradzić, gdy nie masz wsparcia ukochanego ?
 
reklama
To i ja pozwolę sobie dorzucić zdanie.
Jeśli masz gdzie zamieszkać do czasu rozwiązania to się w ogóle nie zastanawiaj. Teraz potrzeba ci spokoju i odpoczynku, przygotowania się do porodu i do tego co będzie po nim.
Tak jak piszą moje przedmówczynie, z alkoholika po wypiciu mogą wyjść najgorsze rzeczy. Płaczące dziecko i zdrowego człowieka może zirytować. Jestem córka alkoholika a do tego tyrana i matki, która nie chciała odejść, bo właśnie obawiała się, że zostanie sama z dzieckiem. Wierz mi, wolałabym po stokroć zostać sama z moją mamą w biedzie, niż przeżyć za dziecka to co przeżyłam. To siedzi we mnie do teraz.
Napiszę tyle, twoim OBOWIĄZKIEM jest zapewnienie twojemu dziecku bezpieczeństwa i PROSZĘ pomyśl o nim, bo ono w tym wszystkim jest najbardziej bezbronne i potrzebujące miłości.
Mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję. A trzeźwego ojca dziecka w każdym momencie możesz włączyć do waszego życia.
 
reklama
Szczerze mówiąc to słuchając opowieści męża, który ma ojca alkoholika to ja na jego miejscu wolałabym go w ogóle nie mieć, niż patrzyć jak sam siebie zabija i znęca psychicznie/fizycznie na rodzinie.
 
Ja jestem w połowie ciąży i niedawno odeszłam od faceta. Właśnie z powodu alkoholu. Tak jak dziewczyny wyżej mówią, myślę że lepiej sobie poradzisz sama niż z nim. Facet powinien wspierać kobietę w ciąży, a nie jeszcze dokładać jej stresu i problemów..
 
Postanowiłam odejść może to coś zmieni może nie ale skupie się na sobie i na dziecku. Szkoda czasu tracić na Niego jest dorosły to są jego wybory, chce stracić rodzine jego sprawa a koledzy prędzej czy później odejdą. Przyjdzie taki dzień na pewno że pożałuje , ja ze swojej strony zrobiłam już wszystko żeby mu pomóc inie mam czego żałować.
 
Od tygodnia boli mnie kolano, ledwo chodzę, do tego sporo przytyłam. Musiałam wychodzić z psem dwa trzy razy dziennie, rozpalać w piecu, czasem przynieść drzewo, sprzątać i gotować, psa czesać i robić pranie . A On mi wmawiał że nic takiego nie robię żebym mogła narzekać. Dodam że on pracuje od 6 do 14 a pracę ma 3 km od domu. Jak można być tak obojętnym ? Nie mogę tego zrozumieć. A najbardziej boli mnie że on po wypadku nie mógł się ruszać dosłownie ja pracowałam i się Nim zajmowałam.
 
Dlatego skreślić go muszę po prostu. Całą ciążę cierpiałam i się męczyłam, nie wybaczę mu tego nigdy. Zawiódł mnie konkretne.

Słuszna decyzja! Może mąż się otrząśnie, może nie, ale Ty będziesz mieć spokojne sumienie, bo szans mu dawałaś wiele, więc zrobiłaś, co mogłaś - reszta należy do niego.
Tylko pamiętaj, że musisz być twarda i nie dać się ugłaskać od razu, po kilku dniach...
 
reklama
Do góry