traschka
Mama Marysi
jestem dziś bardzo dumna z mojej córeczki Po południu pojechała do babci, bo ja do pracy a Marcin z Szymkiem. Z babcią posiusiała się na placu zabaw i mama opowiadała, że Marysia zrobiła się taka smutna, w ogóle nie usmiechała się na huśtawce.... w domu u babci udało jej się wysiusiać do nocniczka i usmiech wrócił To niesamowite jak działa pozytywna motywacja. Ona sama chce, bo widzi jacy jesteśmy z niej dumni.
Przyjechałam po nią autem do babci i po tym jak wysiadłyśmy z auta powiedziała, że chce siku. Proponowałam sikanie na trawkę (akurat obok ładne krzaczki), ale była tym wyraźnie skrepowana. Próbowała wytrzymać do domu, ale nie dała rady, a daleko zaparkowałam. Troszkę się posiusaiła, ale w domu od razu pokazała, że chce na kibelek. I na kibelku dosiusiała resztę czyli jednak trochę wstrzymała.
Jutro kupię chyba jakieś ceratkowe majteczki na spacery, do środka tetra. Ocalimy sporo spodenek.
Przyjechałam po nią autem do babci i po tym jak wysiadłyśmy z auta powiedziała, że chce siku. Proponowałam sikanie na trawkę (akurat obok ładne krzaczki), ale była tym wyraźnie skrepowana. Próbowała wytrzymać do domu, ale nie dała rady, a daleko zaparkowałam. Troszkę się posiusaiła, ale w domu od razu pokazała, że chce na kibelek. I na kibelku dosiusiała resztę czyli jednak trochę wstrzymała.
Jutro kupię chyba jakieś ceratkowe majteczki na spacery, do środka tetra. Ocalimy sporo spodenek.