Patrycja Ilo
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2022
- Postów
- 39
Zacznę może od początku, jesteśmy małżeństwem prawie 5 lat mamy 2 dzieci. Z teściami zamieszkaliśmy ponieważ dom już 11 lat temu został przepisany na męża. Chcieliśmy im pomóc chociaż nie są to osoby starsze teściowa 57lat, teść 67.
Wyremontowaliśmy całą górę gdzie zrobiliśmy sobie kuchnię, łazienkę i pokoje. Teściowie mają malutkie gospodarstwo rolne 4krowy, trochę kur. Problemem w naszej relacji jest ciągłe dyktowanie przez teściów co powinniśmy robić, tak było od początku naszego małżeństwa. Jeżeli nie zrobimy po ich myśli są awantury i wyzwiska pod naszym adresem. Teściowie rozliczają mnie z moich wyjazdów do rodziców (raz w miesiącu). Uważają że w rodzinie nie powinno być żadnych sekretów, że powinniśmy im wszystko mówić począwszy od tego co kupiliśmy, gdzie jedziemy, co robimy, kiedy wrócimy a kończąc na tym kto do nas przyjedzie. Zaczęli nas rozliczać z tego że wracamy z dziećmi do domu po godzinie 20. Przez ostatni rok konflikt się nasilił, teściowie a głównie teściowa zaczyna naszemu synowi mówić głupie rzeczy na moich rodziców np że dziadkowie go nie kochają, że mają go gdzieś. Wszystko zaczęło im przeszkadzać, a głównie chcą mnie odciąć od mojej rodziny. od maja odbyły się już 3 główne awantury w których najzwyczajniej w świecie mnie obrażają mówiąc do męża że powinien sobie wybrać lepszą żonę, że nie mam oleju w głowie itp. Te awantury zawsze inicjują teściowie, nigdy my, ale nie potrafię siedzieć cicho kiedy mnie obrażają. Podjęliśmy decyzję że dla dobra naszego małżeństwa musimy się wyprowadzić i kupiliśmy dom i w tedy się zaczęło. Zaczęli mieć pretensje że to wszystko moja wina, że zabieram im syna, że przyszłam na gospodarkę to tu muszę zostać. Zaczęły się teksty że teść zawału przeze mnie dostanie, że bóg mnie ukara za takie coś. Powiedzcie mi Jak rozwiązać ten konflikt. Jestem już kłębkiem nerwów, przez tą sytuację mam nerwicę i chyba początki depresji. Chciałam sie z nimi dogadać ale oni nie szanują nas jako małżeństwo, nie mamy prywatności bo teściowa zabrała nam nawet nasz klucz do naszej części domu i chodzi pod naszą nieobecność... co o tym sądzicie?
Oni mają tak silną chęć kontroli naszego życia że niszczą nasze małżeństwo. Ja nie byłam tak wychowana w obowiązku mówienia i spowiadania się ze wszystkiego.
W tym tygodniu odbieramy klucze do naszego nowego domu, teraz tylko szybko wykończyć i wyprowadzamy się. Obiecałam sobie że nigdy nie będę taką teściową dla partnerów moich dzieci.
Pamiętajcie, ze oni tego chcą i nie dopuśćcie do tego, aby Wasze małżeństwo ucierpiało przez nich.
Nie mogliście podjąć lepszej decyzji