reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ta była..

Ciesze się, że jednak się dogadaliście, życzę wam szczęścia i ślicznej, zdrowej córeczki, żeby wam rosła i osładzała każdą chwilę w życiu.
 
reklama
Dobrawko super ze sie zgadzacie w temacie jakim jest zycie razem.Mam nadzieje ze tak zostanie do konca i nie bedziesz miala juz nigdy watpliwosci odnosnie uczuc jakimi darzy cie twoj maz(na papierku czy tez nie)Odnosnie slubu to my wzielismy tez cichy cywilny.Chyba najcichszy jaki mozna.W poniedzialek postanowilismy ze bierzemy wiec biegiem do urzedu po papierki,we wtorek po pracy po jakiekolwiek obraczki ktore wejda na grabie mojego meza (cala 1 pasowala)a w srode o 11:11 rano powiedzielismy sobie ''I DO".W pomieszczeniu tylko urzednik,obca baba z ulicy za swiadka i my.Romantyzm pelna geba...Co by nie bylo teraz zrobila bym prawie tak samo z koscielnym (dolaczylabym do ceremonii 20 minutowej nasze dzieciaki )na ktorym mi zalezy moze jako takie zapewnienie choc nie czuje sie zagrozona ale jakos tego mi brakuje.Nie potrzebuje imprezy,gosci i takich tam.Tylko nasza rodzinka.Mam nadzieje ze sie kiedys doczekam...
 
sflaczenie to jednak stereotyp :)) heheh mój przez rok nie sflaczał (efektem jest moja ciąża) heheh
Ja to akurat chcialam ślub kościelny i wesele z prawdziwego zdarzenia, ale takie było moje marzenie :)) Ale wesele tez nie było wielkie 50 osób, reszta tak jak chciałam - dość standardowo ale nie żałuję również. Ten dzień było ukoronowaniem naszych 8 lat razem i początkiem kolejnej wspaniałej przygody jakim jest wspólne życie :)) Ale historia crazy mamy też jest super. Każdy ma ślub taki jak sobie życze i już :)
 
Dorissl no wlasnie ja pisalam z pozycji Ex ale takze z pozycji kobiety ktorej facet ma swoja Ex zone, niestety ja widuje mojego Ex "nielegalnie" mimo ze naciskalam by byl szczery w stosunku do nowej partnerki.. nie dalo sie.. dziewczyna ma ogolnie spieprzony charakter ale to juz inna sprawa, stwierdzilam ze nie bede na niego naciskala by byl w porzadku bo to w koncu nie moj biznes a tak laska przynajmniej w miare dala mi spokoj bo czepiala sie niemilosiernie.
Moj partner natomiast utrzymuje kontakty ze swoja Ex legalnie, bo ja nie mam nic przeciwko temu, to ze czasem ze soba pogadaja, ze sie zobacza jak jestesmy w polsce nikomu krzywdy nie zrobi przeciez. Ja jestem teraz dla niego najwazniejsza a ich zwiazek z jakiegos powodu sie przeciez rozpadl wiec dlaczego mialabym sie obawiac.
hehe z ciekawostek :)
moj obecny partner poznal ostatnio przy okazji moja niedoszla tesciowa i tescia czyli rodzicow mojego Ex ;D sa soba zachwyceni hehe :D szalenstwo dla niektorych ;D

Dobrawka mysle ze padlo Ci troszke na umysl z chwilowego zaslepienia, zazdrosnosc Cie dopadla i dlatego tak niecnie posadzalas swojego partnera ;D;D super ze wszystko Ci sie wyjasnilo :D

jesli chodzi o sluby, to ja sie nie zarzekam ze nie bede miala, tylko mam do tego obojetne podejscie, zwyczajnie jest mi obojetnie czy go mam czy nie, nie robi mi to roznicy, ja mezatka nie bylam a wcale nie bylo nam latwiej sie rozstac i latwiej podjac decyzje o rozstaniu, takie powiedzenie o furtce to tylko gadanie, bylo strasznie i to z czego sie ciesze to wlasnie to ze nie musialam przed jakims urzednikiem wyciagac brudow by on na koniec mogl orzec o rozwodzie:// a taka swiadomosc niestety nie powstrzymuje ludzi od decyzji o rozstaniu lub zdradzie i przychodzi im to tak samo latwo jak w wolnych zwiazkach, dlatego nie nalegam, nie marze ani nie mysle o tym hehe jak wczesniej pisalam to jak bedzie okazja(czyli czas i okolicznosci) to skonczymy tak jak Crazymama i jej maz ;D;D;D taki slub mi odpowiada i sadze ze jest super pach podpisac papierek i juz bo na tradycyjne imprezy szkoda mi czasu, kasy i nerwow, wole to przeznaczyc na cos innego ;D
 
chciałam się wypowiedzieć ale widzę że już wszytsko wyjaśnione,...

chociaż i tak dodam coś od siebie bo lubię :-p

więc napisałaś że jesteś zazdrosna a za chwilę że jesteście w sobie szaleńczo zakochani i wiecie że będziecie do końca życia razem..
więc nie wiem o co zazdrość....
ale skoro się dogadaliście i ślub będzie to dobrze:tak:

jeśli chodzi o spotkania z ex...
to mój mąż chodził kiedyś z moją koleżanką z gimnazium , a później chodziłyśmy razem do technikum...
i chcąc nie chcąc my pozostałyśmy koleżankami...
ja mam swoje dziecko ona teraz swoje...
ale mimo to spotykałyśmy się jak byłam w pl :tak: ostatnio nawet razem z dziećmy byliśmy na spacerze
nie ma żadnej zazdrości między nami..
ani ja o nią ani ona o mnie (chyba wkońcu jest jego ex :p )
ale ja wogóle nawet nie myslę że byli w związku , trwało to kilka miesięcy...
i nic poważnego nie było... więc o co miałabym być zazdrosna...?
z druga koleżanką chodziłam do podstawówki , i do gimnazjum a później nasze drogi się rozeszły ale chodził z nią jeszcze przed tamtą koleżanką... i był z nią dwa lata...
też nie jestem zazdrosna...
ona ma sowje życie ja sowje... nie mamy kontaktu takiego osobistego , ale na nk owszem
piszemy sobie komentazre do zdjęć..
co było minęło..
teraz jest ze mną , mnie kocha ... i ze mną będzie bo ze mną zrobił sobie dziecko :)
też wzięliśmy cichy ślub , a kościelny weźmiemy za kilka lat...

ale zazdrość to nic dobrego... wkońcu jeśli ktoś z kimś jest i mają (lub maja mieć) dziecko... to znaczy ze teraz w życiu drugiej osoby liczy się matka jego dzieci... i nie ważne sa ex..
choćby nie wiadomo jaki mało się z nimi kontakt
sama mam dobry kontakt z moimi ex...
i mój nie jest o to zazdrosny....wie że może mi ufać i ja jemu też...
i nigdy nie byo żadnych kłamstw między nami albo spotkań z samymi ex,... a nawet gdyby to nie ma się czego obawiać.. ja to wiem;-)

mam nadzieję że będziesz miałą również takie podejście jak ja i kilka dziewczyn które mają tu podobne zdanie do mojego:tak:

ale się rozpisałam...

 
Do góry