Mysle ze wlasnie takie nastawienie i wypowiedzi jakie mniej wiecej przekazaly
Yra i Natalia robia najwiecej niepotrzebnego zamieszania. Troche opanowania.. nie wszystkich mozna wrzucic do jednego worka, wymieszac i obojetnie co sie wyciagnie to bedzie to samo.. to smieszne, brak wiary w siebie, w uczucie partnera sprawiaja ze kobiety na wspomnienie tylko EX za przeproszeniem dostaja kociokwiku hehe, i jeszcze te rady: - Nie pozwalaj na spotkania, badz czujna, uwazaj hehe
Tak przykuj go do kaloryfera
Jak partner bedzie chcial to i tak wywinie jakis numer, takie "trzymanie zagrozenia z daleka" to tylko mydlenie sobie oczu
Zludne to wszystko, naprawde.
Na moim przykladzie:
Ja jestem Ex i mam Ex mojego partnera
Jestem pewna jego i naszego uczucia, jesli on chce sie widywac, utrzymywac kontakty ze swoja byla to prosze bardzo, wiadome jest ze nie bedzie naduzywal tych przywilejow bo ja jestem dla niego najwazniejsza a za spotkanie na kawe lub wymiane wiadomosci typu co u Ciebie nie bede im przeciez glowy urywac, to jego przeszlosc, to byla kobieta jego zycia ktora bardzo kochal, gdybym usilowala go zmusic by wymazal ja z pamieci to jak by to swiadczylo o mnie? Gdyby on ja wymazal jak by to swiadczylo o nim?? Zycie to przeszlosc, terazniejszosc i przyszlosc, nie mozna wziasc gumki myszki i wymazac tego co dla nas niewygodne, trzeba miec szacunek dla kazdego z okresow. I logiczne jest ze pewien rodzaj bliskosci pozostaje pomiedzy bylymi partnerami bo przeciez kiedys byli dla siebie wszystkim! Ale to juz jest cieniutka nieuchwytna nitka ktora rownie dobrze laczyc moze dobrych znajomych.
Z moim Ex mam kumpelski uklad w ktorym bylo kilka przerw za sprawa histerycznych zachowan jego dziewczyny
piszemy do siebie czasem a przy okazji moich wizyt w pl jakies 2 razy do roku widujemy sie na chwilke.. nic sie nie dzieje, ja nie ingeruje w ich zwiazek, nie rozmawiam z nim o tym, ani o przeszlosci, gadamy sobie jak koledzy ktorzy jakis czas sie nie widzieli i tyle, na pozegnanie misiek i koniec. Jego dziewczyna ma z tym duuuuzyyyy problem
tak duzy ze usilowala ingerowac w moje relacje z moimi znajomymi i przyjaciolmi ktorzy sa wspolni, wywolywala niesmaczne sytuacje i nadal jej sie to zdarza, tlukla mu ciagle ze ona sobie nie zyczy ze mam zniknac itd, w koncu dla swojego swietego spokoju poddal sie i przestalismy sie kontaktowac, z tym zee... na niego miala wplyw ale na jego rodzine i naszych znajomych wrecz przeciwnie(peszek
) nikt z powodu niedojrzalosci jakiejs histeryczki nie bedzie zrywal zazylosci ktore wytworzyly sie przez lata..
Co osiagnela swoim ultimatum?? nic
My z Eksem po kilku miesiacach wznowilismy nasz Szalony kontakt hehe(kilka sms w ciagu roku, okolicznosciowy telefon urodzinowy i 2 spotkania
) z tym ze on jej tego nie mowi.. jaki z tego moral? On nie chce jej denerwowac wiec jej nie mowi, nie chce siebie narazac na jej gderanie i awantury wiec jej nie mowi, a chce wiedziec co u mnie nie wypytujac znajomych wiec poszedl tym kierunkiem co duzy odsetek mezczyzn majacych u boku zakazujace, nakazujace kobiety
niewypowiadanie i oklamywanie
Odnosnie slubu, dla mnie to zbedna impreza i mam byc moze podobne podejscie jak Twoj partner
Dobrawa, wazne jest to ze jestesmy szczesliwi, tworzymy rodzinke ktora lada moment nam sie jeszcze powiekszy, to czy bede miala nazwisko inne niz moje dziecko i partner nie ma dla mnie znaczenia, i tak nalezymy do siebie, jesli by nalegal na slub zorganizujemy cos skromnego i tyle
Formalizacja zwiazku nie jest gwarancja ani przypisaniem, wcale nie jest wtedy trudniej odejsc lub zrobic cos co rozwaliloby wszystko.A juz napewno stanelabym okoniem gdyby usilowaly wymusic to na mnie osoby trzecie.
Twoj partner moze miec podobne nastawienie, a na slub przystal moze wlasnie dla Ciebie bo on sam osobiscie nie odczuwa takiej potrzeby i to nie jest nic zlego. Jak porozmawiacie z pewnoscia wszystko sie wyjasni
)