Po pierwsze uważam, ze kobiety potrafią myśleć samodzielnie i nie muszę nikomu niczego narzucać ani zakazywać żeby go ochronić. Chronię swoje dzieci, im tłumacze zagrożenia i liczę, ze w przyszłości będą mądrymi osobami, które będą potrafiły zarówno podejmować samodzielnie mądre decyzje jak i mierzyć się z konsekwencjach tych decyzji. Natomiast dorosłe osoby powinny same potrafic oszacować ryzyko swoich działań i same zdecydować, czy i jakie działania powinny podjąć. Warto czasem przypominać o ewentualnych konsekwencjach, jak Ty to zrobiłaś, ale nie zakazywać.
Po drugie, skoro już przytaczasz przykład z życia jako dowód (choć dowody anegdotyczne nie są żadnymi dowodami) to ja tez pewna historie znam, gdzie po dwuletnim związku chłopak postanowił odegrać się na swojej 17 letniej dziewczynie za plotkę o tym, ze niby całowała się z kimś na imprezie, nagrał wiec ukradkiem ich stosunek i umieścił w internecie. Sprawa skończyła się w sądzie a ona miała traumę. Czy chciałabyś wiec chronić nastolatki zakazując im „mieć chłopaka” albo uprawiania seksu bo przecież konsekwencje mogą być „straszne”? Znam tez kogoś w policji i jest tam tez mnóstwo spraw o robienie zdjęć na imprezach pijanym kobietom i ich bezprawne użycie czy o gwalty, gdzie ona była pijana a on twierdzi, ze sama chciała. Mimo wszystko nie sadze, ze kobiety powinny mieć zakaz spożywania alkoholu, żeby je przed takimi sytuacjami „ochronić”.
Po trzecie, skoro już poruszasz temat bezpieczeństwa w Internecie. Tutaj facet mówi otwarcie o co mu chodzi. A jaka masz pewność, ze dziewczyna szukająca koleżanki nie jest w rzeczywistości facetem, który próbuje ja zwabić i skrzywdzić? To jest ta sama zasada. Zgadzam się, ze przy kontaktach w Internecie należy zachowywać szczególna ostrożność, tylko sadze, ze dotyczy do wszystkich sytuacji, a nie tylko tych o tematyce seksualnej. A to, jak dalece dana osoba ma ochotę się posunac, nie jest nasza sprawa.
Zrozumiałabym, naprawdę, gdyby pod tym postem pojawiły się wpisy ostrzegające potencjalne adresatki postu o zagrożeniach związanych z takim działaniem. Wypowiedziałam się natomiast przeciwko oburzeniu i wyśmiewaniu tematu, bo autor postu nie wyrażał się ani w sposób obraźliwy ani w inny sposób niezgodny z ogólnymi zasadami ogolnoprzyjetych zasad. I uważam, ze kobiety również maja prawo w proponowanych aktywnościach brać udział bez piętnowania ze strony społeczeństwa. Bo czy komuś to szkodzi, czy to, ze jakaś trzydziestoletnia rozwódka sekstuje sobie z jakimś trzydziestolatkiem? Czy Twoje lub kogokolwiek życie będzie przez to uboższe, gorsze? Czy to w jakikolwiek sposób na kogokolwiek wpływa poza zainteresowanymi?
Czasem w życiu trzeba podjąć ryzyko a czasem może spotkać nas tragedia mimo wielkiej ostrożności. Prawo zakazuje rozpowszechniania wizerunku bez zgody danej osoby a nie proponowania (bez nakłaniania) wymiany tegoż i tak powinno pozostać.
Jestem zdania, ze edukacja - tak, zakazy - nie (w ramach wolność jednego kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego).
I jeszcze jedno. Nikogo nie wyśmiewałam. Musiało Ci się pomylić z postami innych osób.