reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

W przypadku problemów z zajściem w ciążę, polecam klinikę Invicta. W przypadku większych problemów z zajściem lub jeżeli potrzebna trafna diagnoza - prof. Lukaszuk. Bardzo mi pomógł w mojej sytuacji, oraz znam kilka osób z wieloletnimi staraniami, kiedy właśnie jego diagnoza i leczenie doprowadziły do ciązy
 
reklama
Mogę polecić szpital Praski. Świetne położne do porodu, później też. Warunki super, menu do wyboru, sale zwykle dwuosobowe. Pierwszego syna rodziłam jeszcze w starym budynku w 2015 i wtedy dużo miałam do zarzucenia odnośnie warunków. Potem rodziłam dwie córki już w nowym w 2016 i 2019 i już super. Ogólnie nic złego powiedzieć nie mogę.
Ja mocno nie polecam Praskiego. Trafiłam na taką zmianę położnych, że nie życzę największemu wrogowi (2019). To nie tylko moje zdanie. Rodziła w tym samym czasie inna dziewczyna i też była nimi przerażona, tylko ona miała długi poród, a druga zmiana okazała się bardzo fajna. Także zależy na kogo się trafi, nie wiem, czy w każdym szpitalu nie znajdzie się jakaś wredna położna/cała zmiana.
Jeżeli chodzi o warunki techniczne to daję plus.
 
Ja mocno nie polecam Praskiego. Trafiłam na taką zmianę położnych, że nie życzę największemu wrogowi (2019). To nie tylko moje zdanie. Rodziła w tym samym czasie inna dziewczyna i też była nimi przerażona, tylko ona miała długi poród, a druga zmiana okazała się bardzo fajna. Także zależy na kogo się trafi, nie wiem, czy w każdym szpitalu nie znajdzie się jakaś wredna położna/cała zmiana.
Jeżeli chodzi o warunki techniczne to daję plus.
To pewnie jak wszędzie, zależy na kogo się trafi i jaki humor ma. Ale rodziłam trójkę i trafiłam dobrze.
 
Nie polecam dr. Roszkowskiego z przychodni Fertina. Może i specjalista dobry, ale poczucie humoru beznadziejne (pytanie o osoby UPOŚLEDZONE w rodzinie czy teksty że mogę zrobić testy genetyczne prywatnie, bo mi przecież państwo daje 800+). Nie chcę wiedzieć jak pan doktor przekazuje informacje o wadach...
 
Nie polecam dr. Roszkowskiego z przychodni Fertina. Może i specjalista dobry, ale poczucie humoru beznadziejne (pytanie o osoby UPOŚLEDZONE w rodzinie czy teksty że mogę zrobić testy genetyczne prywatnie, bo mi przecież państwo daje 800+). Nie chcę wiedzieć jak pan doktor przekazuje informacje o wadach...

Taaaak - niestety podejścia to on nie ma, jest chamowaty. Niestety to jednak guru w dziedzinie wad płodu :(
Szczerze mówiąc ja spotkałam na swojej drodze innego lekarza, który też się w tym specjalizuje (strasznie to brzmi generalnie) i on też miał taki bardzo dziwny styl - mimo, że to typ na oko koło 30stki. Oni chyba tak "muszą", żeby jakoś być twardym
 
Nie polecam dr. Roszkowskiego z przychodni Fertina. Może i specjalista dobry, ale poczucie humoru beznadziejne (pytanie o osoby UPOŚLEDZONE w rodzinie czy teksty że mogę zrobić testy genetyczne prywatnie, bo mi przecież państwo daje 800+). Nie chcę wiedzieć jak pan doktor przekazuje informacje o wadach...
Ja słyszałam jak przekazuje informacje o wadach, z zadziwiającą jak na niego kulturą. I to tyle w kwestii pozytywów na temat jego ogłady. Za to nie omieszkuje sobie np rzucać tekstów o innych pacjentkach w trakcie przeprowadzanych badań. Ja np. usłyszałam taki, odnośnie kobiety, która wyszła przede mną z gabinetu, gdy mówił do swoich rezydentek na Kasprzaka: "no i co, taka młoda, a urodzi martwe dziecko". I inne w ten deseń.
Poczucie humoru też ma specyficzne, plus uwielbia epatować polityką i tym, kogo tam lubi, a kogo nie lubi. U nas było podejrzenie hipotrofii (na szczęście kompletnie chybione), ja zwróciłam uwagę, że się o to niepokoję, na co po USG usłyszałam, że "jak będzie kurduplem, to mu dacie na imię Jarosław". Kurtyna. Także wydaje mi sie, że dyskomfort i przypał to powinno być jego drugie imię.
 
Ja słyszałam jak przekazuje informacje o wadach, z zadziwiającą jak na niego kulturą. I to tyle w kwestii pozytywów na temat jego ogłady. Za to nie omieszkuje sobie np rzucać tekstów o innych pacjentkach w trakcie przeprowadzanych badań. Ja np. usłyszałam taki, odnośnie kobiety, która wyszła przede mną z gabinetu, gdy mówił do swoich rezydentek na Kasprzaka: "no i co, taka młoda, a urodzi martwe dziecko". I inne w ten deseń.
Poczucie humoru też ma specyficzne, plus uwielbia epatować polityką i tym, kogo tam lubi, a kogo nie lubi. U nas było podejrzenie hipotrofii (na szczęście kompletnie chybione), ja zwróciłam uwagę, że się o to niepokoję, na co po USG usłyszałam, że "jak będzie kurduplem, to mu dacie na imię Jarosław". Kurtyna. Także wydaje mi sie, że dyskomfort i przypał to powinno być jego drugie imię.
O matko ale tekst faktycznie ciężki humor.
 
Pół biedy jakby tylko przy studentach żartował, ale teksty o byciu kurduplem beznadziejne.
Mi w ogóle powiedział, że na pewno urodzę bliźniaki przedwcześnie, bo nie jestem wysoka ani szeroka. Nie ma to jak motywowanie ciężarnej. Cały czas mi ta myśl siedzi w głowie, nawet jeżeli mój lekarz prowadzący to zdementował.
Widziałam, że samo badanie USG robił bardzo sprawnie, ale trochę kultury by się przydało...
 
Pół biedy jakby tylko przy studentach żartował, ale teksty o byciu kurduplem beznadziejne.
Mi w ogóle powiedział, że na pewno urodzę bliźniaki przedwcześnie, bo nie jestem wysoka ani szeroka. Nie ma to jak motywowanie ciężarnej. Cały czas mi ta myśl siedzi w głowie, nawet jeżeli mój lekarz prowadzący to zdementował.
Widziałam, że samo badanie USG robił bardzo sprawnie, ale trochę kultury by się przydało...
Moja lekarz prowadząca tak go kiedyś podsumowała: można być wybitnym diagnostą i ultrasonografistą, ale prowadzenie ciąży nie sprowadza się tylko do pomiarów USG. I chyba z nim też tak jest, że są obszary na których się rzeczywiście zna i ma wiedzę, ale nie jest tak, że zna się w ginekologii na wszystkim. Takie teksty, o tym przedwczesnym porodzie, to mi trącą wróżką, a nie lekarzem...albo przerostem ego nad kompetencjami
 
reklama
Moja lekarz prowadząca tak go kiedyś podsumowała: można być wybitnym diagnostą i ultrasonografistą, ale prowadzenie ciąży nie sprowadza się tylko do pomiarów USG. I chyba z nim też tak jest, że są obszary na których się rzeczywiście zna i ma wiedzę, ale nie jest tak, że zna się w ginekologii na wszystkim. Takie teksty, o tym przedwczesnym porodzie, to mi trącą wróżką, a nie lekarzem...albo przerostem ego nad kompetencjami

On chyba już nie prowadzi ciąż od dawna, wiec poniekąd jest świadomy, że się do tego nie nadaje
 
Do góry