reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, lekarze, położne - ŁÓDŹ I OKOLICE

spora panna :-) moja Roksi tez miala 56 cm tylko 3370 g....

a moja druga dzidzia byla wczoraj podgladana i wazy 1772 g w 30 tyg :-)

niech sie dobrze chowa :*
 
reklama
Powiem wam dziewczyny że trzeba mieć dużo szczęścia też jeśli chodzi o szpital. Ja urodziłam w Madurowiczu 16 czerwca 2009 - 5 tygodni za wcześnie i nie mam dobrej opinii na temat tego szpitala za bardzo. Mimo iż mój lekarz mi go polecił - Lekarza zmieniłam po porodzie. I będzie tak z każdym szpitalem. I nie mówię o wymaganiach typu wygodne łóżko czy też dobre jedzenie. Nie najlepiej zajęli się moją córeczką na intensywnej terapii. Mają duży przerób i jak jest wszystko w porządku z dzieckiem to można tam rodzić ale jeśli nie to nigdy tutaj.
 
Mają również nie wiele sprzętu a to co jest pozostawia trochę do życzenia. Przez nich zamiast cieszyć się córcią spędziłam miesiąc w szpitalach najpierw w Madurowiczu potem na Spornej. Wylewając morze łez z bezsilności.

Pozdrowienia mamuśki
 
Witam wszystkich, chwilkę mnie nie było. Dla wszystkich dziewczyn które chcą rodzić w szpitalu im. Rydygiera. Naprawdę gorąco polecam ten szpital. Fachowa opieka, zarówno na OCP jak ina noworodkowym, szczerze mówię że nie spotkałam się z ani jedną niemiłą położną. Urodziłam we wtorek o 0:15 po dwóch godzinach zostałam przewieziona na odział i po 4 godzinkach mogłam wstać, w tym czasie bardzo często pojawiała się u mnie położna żeby sprawdzić czy wszystko jest ok i pomagała przewrócić mi małego na drugą stronę do piersi. Coś co mnie zdziwiło to fakt ze dziecko nie musi leżeć w swoim łóżeczku, tylko całą noc może chrapać razem z mamą. Kiedy przyszła pora na na pierwsze wstanie z łóżka i pierwsze siusiu, położna przyszła sama i zaprowadziła mnie do kibelka, a żeby mi było łatwiej zrobić siusiu odkręciła mi kran z wodą żebym sobie posłuchała :-) Co do porodu ez nie mam zastrzeżeń, jedyny minus to że robią am lewatywę, oczywiście można się nie zgodzić, ale podobno jak się ma puste jelita i pęcherz to dziecko szybciej opuszcza się na dół. Byłam tez nacinana, ale alanek ważył 4100 i pewnie bez cieńcia troszkę by mnie porozrywał. Bardzo przytulne sale, i dobre jedzonko. Aha jeszcze jeden minus nikt z odwiedzających nie może wejść na salę do mamy i dziecka z uwagi na ryzyko epidemii my miałyśmy na o sposób i podjeżdżałyśmy z łóżeczkiem do samych drzwi:-) To naprawdę spital przyzny dziecku. Gorąco polecam i pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy.
 
Kamilkar ja zamierzam rodzić w Rydgierze. Co do odwiedzin to czy to znaczy że nawet tatuś dzidziusia nie może wejsc na sale mamy z dzieckiem? :confused: Tam jest taki wymóg na stałe czy akurat był chwilowy?
 
Niestety nawet tatuś nie mógł wchodzić na salę, wydaje mi się że to wszystko ze względu na świńską grypę, bo przy przyjęciu do szpitala bardzo szczegółowo wypytują pod tym kątem
 
moja bratowa rodziła w tym szpitalu w grudniu i też były takie wymogi, nikt nie mógł wejść na sale do mamy i dzidziusia, do tego w ogóle nie dają znieczulenia, bo ponoć to nienaturalne (myślę, ze jednak powinien być wybór)
 
Hejka laski :-)
Kurcze ale sie narobilo przez ta swinska grype...ciekawe czy w pazdzierniku tez beda takie cyry w CZMP bo mam zamiar z mezem rodzic no i oczywiscie pytanie czy moja corcia bedzie mogla zobaczyc siostre ale chyba watpie bo w maju rodzila tam moja znajoma i jej synek nie mogl wejsc wiec lipa....

a co do nie dania znieczulenia to lipa jest i to chyba wszedzie tzn jak sie krotko rodzi to olewaja laski bo mi powiedziala ze na porod nie ma znieczulenia :wściekła/y: ale jak tam inna laska rodzila juz 7 godzin to jej dali cos w zyle wiec to chyba od tego zalezy.....kazdej ie nalezy w koncu przed porodem pielegniarka daje karteczke z regulaminem zewnatrzoponowego i czy sie zgadzam... a ppozniej slysze ze na to nie ma znieczulenia....
 
ja rodziłam z CZMP i przy przyjęciu dostałam informacje o znieczuleniu i zgodę. Mimo, że nie chciałam to później przyszedł lekarz i proponował mi ponownie. Także nawet trudno było mi sie pędzić;-)
 
reklama
Mam pytanie do Kamilkar. Czy chodziłas wczesniej do lekarza w przychodni w Rydgierze? I czy miałas tam swoja położna, bo wiem że w niektórych szpitalach mozna miec własna połozna.
 
Do góry