reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Szpitale i prywatne kliniki POZNAN

anita28pewnie,że nie można przesadzać,każdy przecież zrobi jak będzie uważał,to że ja zrobiłam tak,to nie znaczy,że wszyscy tak muszą robić (właśnie nie chciałam,żeby tak wyszło jak ty piszesz,ale chyba mi się nie udało ;))
ja byłam ze swojej decyzji zadowolona i tego zadowolenia przyszłym mamom życzę,bez względu na ich decyzję,do odważnych w końcu świat należy ;D
piszę po prostu z własnego doświadczenia i zgadzam się,że może się wszystko udać także bez swojej położnej :)
acha,no i mojej lekarki akurat nie było na porodzie,bo nie miała wtedy dyżuru,a szkoda
 
reklama
Droga czarownico z tego co piszesz to raszei wcale nie jest taki zły i coraz bardziej skłaniam się ku tej myśli że to właśnie tam urodzi się w czerwcu mój dzidziuś. Moja koleżanka rodziła w św. Rodzinie ale też słyszała dużo pozytywnych opini na temat raszei właśnie. Warunki wydają się znośne (sale porodowe są jednoosobowe bez żadnych specjalinych dopłat) a poród rodzinny kosztuje tylko 50 zł. Więc może nie będzie tak najgorzej. Przez telefon Pani też była bardzo miła ...
 
Zuz ja bede rodzila wczesniej (kwiecien) wiec powiem Ci co i jak mnie potraktowano i jak bylo hehe jesli sie wkoncu zastanowie co do szpitala;)
jeszcze troche czasu wiec zobaczymy
 
Ja miałam na Polnej "swoją" położną i uważam to (zresztą mój mąż też) za jedne z lepiej wydanych pieniędzy w okresie ciąży. Kobietka była konkretna i bardzo mi pomogła, ale nie nadskakiwaniem mi podczas porodu (uwierzcie - chyba bym ją zabiła ;) przeszkadzało mi nawet to, jak mąż mnie głaskał po głowie ::) ) tylko konkretnymi wskazówkami.
Po pierwsze zaznaczyła, że połową sukcesu jest NASTAWIENIE. Ja z natury jestem optymistką i wizja porodu jakoś mnie nie przerażała. Od początku twierdziłam, że urodzę szybko i sprawnie. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że może być inaczej.
Po drugie od razu mnie uprzedziła, że nie ona decyduje w razie czego o cesarce, a zzo raczej się nie podaje. Akurat te dwie informacje mnie mało obchodziły, bo zakładałam, że komplikacji nie będzie, a próg tolerancji bólu to ja mam wysoki ;)
Po trzecie jak wytłumaczyła mi jak przeć, kiedy przyszło co do czego, to nawet mój mąz stwierdził, że po takim tłumaczeniu to i on by urodził ;D
Po czwarte miała zdrowe podejście do rodzącej czyli pozwalała łyknąć kikla kropel wody, wykonywała masaże rozluźniające szyjkę macicy, odpieła od KTG i pozwoliła pocchodzić...

Moje zdanie jest takie, że szpital jak szpital - w każdym pobyt nie należy do przyjemności. Najważniejsze, żeby przez trudy porodu pomógł przejśc fachowiec, który nie traktuje kobiety jak zło konieczne!!!

Trzymam za Was kciuki!!!
 
co prawda nie jestem jeszcze w ciazy ale jak macie namiary na polozna i dobrego gina z polnej to bym byl wdzieczna.W sw.Rodzinie jest bardzo duzo zakazen , a w Raszei nie chetnie daja znieczulenie i pokoje sa bez lazienek tak slyszalam.Kolezanka rodzila w lipcu na polnej i byla zadowolona.
 
Dziewczyny mam pytanie czy na Polnej tzreba miec swoja koszule czy daja te sexi szpitalne??? Mozna w swojej koszuli byc?? jak to jest?
 
czarownico do porodu szpitalna, a potem można w swojej, ale powiem Ci, że się nie opłaca... szkoda niszczyć fajną koszulę, jak można zafajdać "państwowe"... tym bardziej, że zmieniają Ci na życzenie - ja np miałam zmienianą codziennie. Dla dziecka też nic nie trzeba brać (oprócz chusteczek do pupy). Dopiero na wyjście musisz mieć soje ciuszki.
 
easy1978 ok dzieki czyli nie musze brac swojej koszuli - i dobrze bo musialabym kupic a szkoda nowa zniszczyc:) a porannik (szlafrok) trzeba brac? chyba tak co jak gdzies chodzic to lepiej bardziej przyodzianym:)
 
reklama
Do góry