reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital we Wrześni

Dołączył(a)
28 Wrzesień 2005
Postów
4
Od jakiegoś czasu mieszkam we Wrześni, jutro dopiero zacznę 4 miesiąc,
ale chciałabym już coś zaplanowa odnośnie szpitala we Wrześni.
Czy któraś z Was tam rodziła, jakie opienie o rodzeniu tam, warunkach
i personelu medycznym? Bardzo mi zależy na odpowiedzi...
 
reklama
Ja nic wprawdzie o Wrześni nie wiem i o lekarzach, ale mieszkam w Koninie i zamierzam raczej rodzić w Poznaniu. No chyba że ktoś mi zapewni na 100% że nie nafaszerują mnie Dolarganem - standard tutaj, że dostanę znieczulenie zewnątrzoponowe bez błagania i płaczu. A w to nie wierzę...
 
witam!Ja mieszkam w prawdzie w Gnieźnie ale zdecydowaliśmy się na poród rodzinny we Wrześni!Muszę powiedzieć że byłam bardzo mile zaskoczona! Polożna bardzo sympatyczna, pomocna,delikatna opiekowała się mną zwilżała mi usta podała mojemu mężowi kawę proponowała obiad . Pielęgniarki wporządku te z oddziału nowordodków też, ale najprzyjemniejsze były praktykantki bardzo się starały można było sobie z nimi troszkę podyskutować i poprosić np. o dokarmienie swojej pociechy!!!Ordynator dość poważny ale i zabawny.Co prawda w necie są zdjęcia odnowionego oddziału ale byłamn chyba w starej cześci i tez było oki! JAK NAJBARDZIEJ POLECAM WSZYSTKIM KOBIETKOM JAK MOżECIE TO RODZCIE WłAśNIE TAM ;D Ten szpital słusznie otrzymał miano "RODZIć PO LUDZKU" Mam nadzieje że komuś tą wypowiedzią pomogę w wyborze jakże ważnym!Pozdrawiam :laugh:
 
Chciałem zapytać, co trzeb azrobić by proód był w szpitalu we rześni a nie np w gnieźnie.. wiem że będzie musiała być cesarka.. wiec ile wcześniej trzeba zgłosić w szpitalu, ile to kosztuje, jakie potrzebne są dokumenty.. i wogule jak przebiega procedura...
 
Ja rodziłam 1.5roku temu i pozdrawiam serdecznie Panią Zosię, która była bardzo opiekuncza, pomocna i kochana.
Teraz jestem 2 raz w ciazy i mam nadzeje ze uda mi sie trafic rowniez na nią.
 
Ja rodziłąm we wrześni w tym roku i mimo że ze mnie niezła panikara po 5minutach po porodzie stwierdziłam że tam to moge rodzić codziennie położne z sercem na dłoni pomagają jak mogą dbają o komfort psychiczny i mamy i taty bede tą porodówke wychwalała pod niebiosa:)
 
Witam, ja nie zdecydowałam się na poród we Wrześni, bo przeprowadziłam się tu w 4 miesiącu ciąży z Poznania. Z racji, że była to pierwsza ciąża byłam spanikowana, a nikogo tu nie znałam, lekarza prowadzącego miałam w Poznaniu. Rodziłam na Polnej - tam miałam położną i mój lekarz był ze mną co pół godziny - świetny facet dr Ratajczak - ozłocić. Natomiast słyszałam bardzo dobre opinie, więc może warto spróbować... Ja też liczyłam się ewentualnością porodu tutaj, ale na szczęście udało się nam tak wszytsko zaplanowac, że zdąrzyliśmy dojechać do P-nia.
Natomiast nadal nie mamy z Zosią koleżanek na spacery:( Dziewczyny! Zakolegujcie się z nami, bo jesteśmy we Wrześni nowe!!!
 
Hej Marlena :) Tak się składa, że my też jesteśmy z Wrześni :) Co prawda Zosia miałaby kolegę, a nie koleżankę, ale może uda nam się na jakimś spacerku kiedyś spotkać :)
 
reklama
To i może ja dorzucę swoje 3 grosze
Mam za sobą 2 porody. Pierwszy w Poznaniu drugi we Wrześni.
Poznań katastrofa, nie wiem może zwyczajnie trafiłam na beznadziejnego ginekologa - rzeźnika, i na położne sadystki na porodówce ale wspomnienia tragedia !!!
Drugiego synka rodziłam już tutaj na miejscu w rodzinnej Wrześni i bardzo sie z tego cieszę. Za poród rodzinny nic się nie płaci (w Poznaniu oczywiście bez opłat się nie obeszło ) Położne przesympatyczne trzymały mnie za rękę, co chwilkę dopytywały jak się czuję, mężowi podpowiadały co ma robić by mi ulżyć proponowały napój, pożywienie o czym dowiedziałam się już po wszystkim Po wszystkim przewieziono mnie na sale jednoosobówkę co prawda na ginekologie bo na położniczym już miejsc nie było ale to na tym samym piętrze traktowano mnie jak księżniczkę. Te położne choć nie miały przez kolejne dwa dni mojego pobytu swojego dyżuru i tak przychodziły zapytać jak się czuję jak synek.
Staramy się teraz o trzecie dziecko i nie wyobrażam sobie rodzić nigdzie indziej niż w naszym wrzesińskim szpitalu!!!
 
Do góry