reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szpital, rozłąka z dzieckiem - jak sobie radzicie?

  • Starter tematu użytkownikczka D199
  • Rozpoczęty
reklama
U nas aktualnie nawet jak jesteś w szpitalu, bo urodziłaś maluszka, to starsze dziecko nie może przyjść w odwiedziny.

To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola
 
To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola

U mnie można było i to nie problem. Miałam swój prywatny pokój.
 
To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola
jestem tego samego zdania. Plus że takie dziecko później może nie chcieć wyjść ze szpitala bo mama została 🤷
 
To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola

A jakby Twoje dziecko do Ciebie chciało przyjść to byś nie chciała? A co po 2 dniach w szpitalu w domu odizolujesz starsze od młodszego?
 
A jakby Twoje dziecko do Ciebie chciało przyjść to byś nie chciała? A co po 2 dniach w szpitalu w domu odizolujesz starsze od młodszego?
ale w szpitalu są też inne dzieci. Lepiej narazić na zarazki jednego nowego człowieka w domu niż kilka noworodków w sali. Poza tym, tak jak wyżej, dziecko gorzej zniesie wyjście ze szpitala bez mamy.
 
Urodziłam synka 2.05. Ostatnie 2 miesiące ciąży to była kolejka górska…co chwile lądowałem w szpitalu,ciagle z innego powodu 🫣W domu czekał na mnie 4-letni synek…nie ukrywam,to była dla mnie męczarnia…ale powiem szczerze,ze miałam wrażenie,ze ja przeżywam to bardziej niż on. Jakoś podchodził do tego naprawdę racjonalnie,byłam pod ogromnym wrażeniem. Tata,babcie i dziadkowie starali się zajmować go maksymalnie,żeby nie miał czasu myśleć o tym,ze jestem w szpitalu. Czasami dzwonił na kamerce,ale mój mąż lub mama upewniali się wtedy w jakim jest nastroju,bo czasami te rozmowy,zwłaszcza wieczorne przynosiły więcej szkody niż pożytku,zwłaszcza gdy był zmęczony. Wiec jesli dzwonić,to ja radziłabym w ciągu dnia,żeby porozmawiać o zwykłych pierdołach,a nie wieczorem,bo wiadomo wtedy tęsknota największa i nie ma co tego nakręcać dodatkowo. Raz czy dwa był odwiedzić mnie w szpitalu na jakieś 30min i to tez nam pomogło,ale raczej staraliśmy się tego unikać. Od kilku dni jestesmy w końcu wszyscy razem w domu i jestem przeszczęśliwa ❤️Dacie radę!!!❤️❤️❤️
 
reklama
ale w szpitalu są też inne dzieci. Lepiej narazić na zarazki jednego nowego człowieka w domu niż kilka noworodków w sali. Poza tym, tak jak wyżej, dziecko gorzej zniesie wyjście ze szpitala bez mamy.

Nie zgodzę sie, ze gorzej z niesie to zalezy od dziecka. Moja córka miala wytłumaczone i problemu nie było najmniejszego. A byla u mnie z 2 razy jak nie 3 i mialam osobną sale
 
Do góry