reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital, rozłąka z dzieckiem - jak sobie radzicie?

  • Starter tematu użytkownikczka D199
  • Rozpoczęty
reklama
U nas aktualnie nawet jak jesteś w szpitalu, bo urodziłaś maluszka, to starsze dziecko nie może przyjść w odwiedziny.

To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola
 
To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola

U mnie można było i to nie problem. Miałam swój prywatny pokój.
 
To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola
jestem tego samego zdania. Plus że takie dziecko później może nie chcieć wyjść ze szpitala bo mama została 🤷
 
To raczej nic dziwnego. Nie wyobrażam sobie, żebym była z noworodkiem na sali, a do sąsiadki przychodził np. 3 latek, który może być potencjalnym nosicielem jakiegoś rota czy ospy ze żłobka/przedszkola

A jakby Twoje dziecko do Ciebie chciało przyjść to byś nie chciała? A co po 2 dniach w szpitalu w domu odizolujesz starsze od młodszego?
 
A jakby Twoje dziecko do Ciebie chciało przyjść to byś nie chciała? A co po 2 dniach w szpitalu w domu odizolujesz starsze od młodszego?
ale w szpitalu są też inne dzieci. Lepiej narazić na zarazki jednego nowego człowieka w domu niż kilka noworodków w sali. Poza tym, tak jak wyżej, dziecko gorzej zniesie wyjście ze szpitala bez mamy.
 
Urodziłam synka 2.05. Ostatnie 2 miesiące ciąży to była kolejka górska…co chwile lądowałem w szpitalu,ciagle z innego powodu 🫣W domu czekał na mnie 4-letni synek…nie ukrywam,to była dla mnie męczarnia…ale powiem szczerze,ze miałam wrażenie,ze ja przeżywam to bardziej niż on. Jakoś podchodził do tego naprawdę racjonalnie,byłam pod ogromnym wrażeniem. Tata,babcie i dziadkowie starali się zajmować go maksymalnie,żeby nie miał czasu myśleć o tym,ze jestem w szpitalu. Czasami dzwonił na kamerce,ale mój mąż lub mama upewniali się wtedy w jakim jest nastroju,bo czasami te rozmowy,zwłaszcza wieczorne przynosiły więcej szkody niż pożytku,zwłaszcza gdy był zmęczony. Wiec jesli dzwonić,to ja radziłabym w ciągu dnia,żeby porozmawiać o zwykłych pierdołach,a nie wieczorem,bo wiadomo wtedy tęsknota największa i nie ma co tego nakręcać dodatkowo. Raz czy dwa był odwiedzić mnie w szpitalu na jakieś 30min i to tez nam pomogło,ale raczej staraliśmy się tego unikać. Od kilku dni jestesmy w końcu wszyscy razem w domu i jestem przeszczęśliwa ❤️Dacie radę!!!❤️❤️❤️
 
reklama
ale w szpitalu są też inne dzieci. Lepiej narazić na zarazki jednego nowego człowieka w domu niż kilka noworodków w sali. Poza tym, tak jak wyżej, dziecko gorzej zniesie wyjście ze szpitala bez mamy.

Nie zgodzę sie, ze gorzej z niesie to zalezy od dziecka. Moja córka miala wytłumaczone i problemu nie było najmniejszego. A byla u mnie z 2 razy jak nie 3 i mialam osobną sale
 
Do góry