reklama
*Vanilia*
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 8 Maj 2011
- Postów
- 2 449
Widzę że większość Warszawianek, ale z tego co sobie przypominam ktoś ze Śląska też jest.
Ja mieszkam w Jaworznie ale nie mam zamiaru rodzić w naszym miejskim szpitalu. Na porodówce jest ponoć rzeźnia! ludzi traktują jak bydło i zło konieczne.
Chciałabym rodzić w Katowicach na Łubinowej. To taka prywatna klinika refundowana przez NFZ. Mam nadzieję że zdążę dojechać
Ja mieszkam w Jaworznie ale nie mam zamiaru rodzić w naszym miejskim szpitalu. Na porodówce jest ponoć rzeźnia! ludzi traktują jak bydło i zło konieczne.
Chciałabym rodzić w Katowicach na Łubinowej. To taka prywatna klinika refundowana przez NFZ. Mam nadzieję że zdążę dojechać
Dzięki geniusia za odp.
Powiem szczerze że mnie trochę zmartwiłaś.W warszawie mieszkam od niedawna i tak naprawdę to nie mam pojęcia o lekarzach tutaj i tym bardziej szpitalach.Tym bardziej kiepsko że nawet nie ma mi kto doradzić w tej sprawie...
Do tej pory miałam super lekarza u siebie w mieście skąd pochodzę ale to ponad 50km od Wawy i dlatego zaczęłam się rozglądać za lekarzem i szpitalem tutaj.Bo teraz to nie mam problemu z dojazdem ale kto to wie jak będzie potem dlatego wolała bym mieć tu kogoś na miejscu.
Ale tyle jest opinii na temat szpitali w Wawie że już zgłupiałam totalnie.
A napisz mi jak możesz o co chodzi z tą izbą przyjęć na Madalińskiego?? Kolejki czy co?
Pozdrawiam serdecznie mamuśki
Powiem szczerze że mnie trochę zmartwiłaś.W warszawie mieszkam od niedawna i tak naprawdę to nie mam pojęcia o lekarzach tutaj i tym bardziej szpitalach.Tym bardziej kiepsko że nawet nie ma mi kto doradzić w tej sprawie...
Do tej pory miałam super lekarza u siebie w mieście skąd pochodzę ale to ponad 50km od Wawy i dlatego zaczęłam się rozglądać za lekarzem i szpitalem tutaj.Bo teraz to nie mam problemu z dojazdem ale kto to wie jak będzie potem dlatego wolała bym mieć tu kogoś na miejscu.
Ale tyle jest opinii na temat szpitali w Wawie że już zgłupiałam totalnie.
A napisz mi jak możesz o co chodzi z tą izbą przyjęć na Madalińskiego?? Kolejki czy co?
Pozdrawiam serdecznie mamuśki
Cyśka, to nawet nie chodziło o kolejkę na IP, jak przyszłam i moja mama z moim zarejestrowali mnie w rejestracji, to byłam w kolejności jako trzecia, po mnie przychodziły inne ciężarne, ale były bardziej brzuchate niż ja. Nieważna była kolejność zarejestrowania i to że akurat ja miałam krwawienie i ciągle ze mnie ciekło, przede mną przyjęli masę bardziej zaawansowanych ciążowo kobiet. Położna, która mnie rejestrowala (dobre i to) pozwoliła mi wejść do drugiego gabinetu (takiego bez lekarza) i mogłam się położyć. I w tym gabinecie leżałam półtorej godziny bez żadnej reakcji ze strony personelu. Dobrze, że była z nami moja mama. Gdyby nie to, że była namolna i upierdliwa, i ciągle zaczepiała wychodząca z gabinetu a to położną, a to lekarkę, to bym jeszcze dłużej leżała, bo ciągle przychodziły kolejne ciężarne. Tylko dzięki mamie przyjęli mnie po 3 godzinach. Ja bylam w takim stanie psychicznym, że nie byłam w stanie sama o siebie zadbać, a Mój tez był zdenerwowany. A personel szpitala olewał.
No to Ci serdecznie współczuję...
Mam tam umówioną wizytę na 23 sierpnia na konkretną godzinę do dr. Mołczuna(zapisałam się do niego w ciemno), ale teraz to już sama nie wiem. Najchętniej to bym została u tego swojego co mi do tej pory prowadził ciąże(miły,sympatyczny,cierpliwy). Ale boję się że jak zacznę rodzić to mogę nie zdążyć z dojazdem a jak pojadę do któregoś szpitala w Wawie to mnie nie przyjmą bo nie będę miała u nich lekarza prowadzącego i będą mnie przesyłać nie wiadomo gdzie...ech i jestem w kropce.
Mam tam umówioną wizytę na 23 sierpnia na konkretną godzinę do dr. Mołczuna(zapisałam się do niego w ciemno), ale teraz to już sama nie wiem. Najchętniej to bym została u tego swojego co mi do tej pory prowadził ciąże(miły,sympatyczny,cierpliwy). Ale boję się że jak zacznę rodzić to mogę nie zdążyć z dojazdem a jak pojadę do któregoś szpitala w Wawie to mnie nie przyjmą bo nie będę miała u nich lekarza prowadzącego i będą mnie przesyłać nie wiadomo gdzie...ech i jestem w kropce.
dobrze będzie powiem szczerze, w Wawie nie znam fajnego lekarza, który na nfz przyjmuje. Moja dr pracuje na Inflanckiej, ale przyjmuje prywatnie w przychodni nie na nfz. Znajomy mojego lubego chwalił Karową. Żona kolegi chodziła tam do przychodni przyszpitalnej i podobno wtedy miała pierwszeństwo w przyjęciu przy porodzie. Swego czasu koleżanka chwaliła szpital na Kasprzaka. Dwie znajome rodziły w św.Zofii, też zadowolone. Żona innego kolegi rodziła na Bielanach, zadowoleni byli z prywatnej opieki położnej.
Widzę że większość Warszawianek, ale z tego co sobie przypominam ktoś ze Śląska też jest.
Ja mieszkam w Jaworznie ale nie mam zamiaru rodzić w naszym miejskim szpitalu. Na porodówce jest ponoć rzeźnia! ludzi traktują jak bydło i zło konieczne.
Chciałabym rodzić w Katowicach na Łubinowej. To taka prywatna klinika refundowana przez NFZ. Mam nadzieję że zdążę dojechać
ja też jestem ze Śląska, mieszkam w Żorach, pracuję w Katowicach i tam też chodzę do lekarza. Mój lekarz pracuje w CSK na Ligocie i tam zamierzam rodzić. Gdyby nie moje problemy autoimmunologiczne to pewnie zdecydowałabym się prowadzić ciążę o mojego dotychczasowego lekarza w Żorach i tam też rodzić. Tym bardziej że aktualnie wprowadzili tam bezpłatne ZZO i gaz rozweselający :-).
Też się obawiam czy zdążę dojechać bo do katowic mam 40 km, a do tego jeszcze będzie zima. Ale córkę rodzić jechałam do Bielska więc też ponad 40 km więc jakoś to będzie.
A o Łubinowej faktycznie większość to bardzo dobre opinie. Masz lekarza który tam pracuje ?
*Vanilia*
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 8 Maj 2011
- Postów
- 2 449
Asik nie, niestety nie chodzę do lekarza który pracuje w szpitalu w którym planuję poród. Pisałam meila czy jest taka konieczność to Pani odpisała że koło 30 tygodnia ciąży trzeba się zapisać do jednego z ich lekarzy na wizytę i wtedy się dostaje takie skierowanie uprawniające na poród w tamtejszym szpitalu
reklama
mama2006
Fanka BB :)
Witajcie.
Cyśka - moja nie doszła szwagierka chodziła na Madalińskiego do przychodni przy szpitalnej. Jej lekarzem prowadzącym to młody murzyn. Nie pamiętam jego nazwiska. Na czas nie rozpoznał zakażenia dróg rodnych i w 22tyg. urodziła synka. Dziecko było tak malutkie, że mieściło się na ręku - ważyło 800gram. Niestety nie miało szans na przeżycie ponieważ zaraziło się infekcją Bardzo to smutne, ale dlatego też nie chce rodzić w tym szpitalu.
Co do porodu w szpitalu gdzie nie ma się lekarza prowadzącego. Troszkę w tym prawdy, że jak się nie ma lekarza to jest ciężko z przyjęciem ale przecież sporo pacjentek tak przyjmują. Bo nie mają innego wyjścia. Ja chcę rodzić w którymś z tych: ul. Żelazna, ul. Kasprzaka lub ul. Karowa (do tego bardzo ciężko się dostać, bo jest najbardziej oblegany przez ciężarne). Mój lekarz niestety w szpitalu na Bielanach przyjmuję, więc odpada ale po pytam go i może zna jakiegoś lekarza z tych wybranych przez zemnie szpitali.
Powiedzcie mi dziewczyny jak to jest z tą położną. Można ją sobie w szpitalu wybrać, a trzeba za nią płacić? Ja przy pierwszym porodzie nie wybierałam. Ale miałam fajny zespół na Madalińskiego nad sobą, hehe cały czas mnie rozbawiali
Cyśka - moja nie doszła szwagierka chodziła na Madalińskiego do przychodni przy szpitalnej. Jej lekarzem prowadzącym to młody murzyn. Nie pamiętam jego nazwiska. Na czas nie rozpoznał zakażenia dróg rodnych i w 22tyg. urodziła synka. Dziecko było tak malutkie, że mieściło się na ręku - ważyło 800gram. Niestety nie miało szans na przeżycie ponieważ zaraziło się infekcją Bardzo to smutne, ale dlatego też nie chce rodzić w tym szpitalu.
Co do porodu w szpitalu gdzie nie ma się lekarza prowadzącego. Troszkę w tym prawdy, że jak się nie ma lekarza to jest ciężko z przyjęciem ale przecież sporo pacjentek tak przyjmują. Bo nie mają innego wyjścia. Ja chcę rodzić w którymś z tych: ul. Żelazna, ul. Kasprzaka lub ul. Karowa (do tego bardzo ciężko się dostać, bo jest najbardziej oblegany przez ciężarne). Mój lekarz niestety w szpitalu na Bielanach przyjmuję, więc odpada ale po pytam go i może zna jakiegoś lekarza z tych wybranych przez zemnie szpitali.
Powiedzcie mi dziewczyny jak to jest z tą położną. Można ją sobie w szpitalu wybrać, a trzeba za nią płacić? Ja przy pierwszym porodzie nie wybierałam. Ale miałam fajny zespół na Madalińskiego nad sobą, hehe cały czas mnie rozbawiali
Podziel się: