- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2021
- Postów
- 1
Czy ktoś ma jeszcze jakiekolwiek opinie na temat porodu w szpitalu Biziela? Szczególnie jeśli chodzi o ten cały okres od początku koronawirusa... Bylab wdzięczna na jakiekolwiek opinie!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
I kiedy nastąpił poród po sterydach? Czy lekarz wie kiedy nastąpi poród jeśli szyjka ma 1,5 cm długości? Czy powinien ryzykować? Zwłaszcza, ze dziecko jest chore i będzie potrzebowało silnych płuc. Czy powinien podważać decyzje lekarza prowadzącego już drugą ciążę tej pacjentki? Jesli nie dał sterydów to po co zatrzymał w szpitalu? I dlaczego był wściekły, gdy córka zapytała się jaka jest diagnoza i dalsze postępowanie? Potrafił tylko powiedzieć, ze sterydów nie da. Na pytanie „dlaczego” wściekł się. Corka dzięki wspaniałej Pani dr otrzymała pomoc, sterydy, założono jej pessaar. Jest w 35 tygodniu ciąży, ma 1 cm rozwarcia. Każdy dzień więcej jest na wagę złota. Póki co sie trzymają. Jeszcze dwa tygodnie i będzie dobrze.W Bizielu spędziłam trzy miesiące i sterydy podawali zawsze jak była taka potrzeba. Sterydy podają tylko wtedy jeśli istnieje duże prawdopodobieństwo porodu przedwczesnego, do tego sterydy działają tylko w określonym czasie. Z reguły oceniają czy jest taka potrzeba , czy nadal można czekać.
Sterydy otrzymałam w sobotę wieczorem, bo wtedy wylądowałam w szpitalu, nie jest to absolutnie decyzja ortynatora tylko lekarza dyżurującego.
Powodzenia, oby poród odbył się we właściwym czasie.
W Bizielu nie zkładają takich zabezpieczeń, zdania są podzielone. Ja akurat miałam założony ale już wcześniej. Byłam bez szyjki i otrzymałam sterydy na wejściu. Urodziłam w 37 tc. Serio wiele kobiet otrzymuje tam sterydy, ja dodatkowo otrzymałam atosiban. Dość drogi lek, podłączony do pompy na dwie doby. Potem sterydy podano jeszcze raz. Trzeba wiedzieć że sterydy działaja najlepiej w określonym czasie od podania dlatego lekarz być może uznał że jeszcze nie czas. Jak widać nie pomylił się, ciąża jeszcze trwa. Nie sądzę aby lekarz celowo chciał zaszkodzić dziecku. Szczęśliwego rozwiązania.I kiedy nastąpił poród po sterydach? Czy lekarz wie kiedy nastąpi poród jeśli szyjka ma 1,5 cm długości? Czy powinien ryzykować? Zwłaszcza, ze dziecko jest chore i będzie potrzebowało silnych płuc. Czy powinien podważać decyzje lekarza prowadzącego już drugą ciążę tej pacjentki? Jesli nie dał sterydów to po co zatrzymał w szpitalu? I dlaczego był wściekły, gdy córka zapytała się jaka jest diagnoza i dalsze postępowanie? Potrafił tylko powiedzieć, ze sterydów nie da. Na pytanie „dlaczego” wściekł się. Corka dzięki wspaniałej Pani dr otrzymała pomoc, sterydy, założono jej pessaar. Jest w 35 tygodniu ciąży, ma 1 cm rozwarcia. Każdy dzień więcej jest na wagę złota. Póki co sie trzymają. Jeszcze dwa tygodnie i będzie dobrze.
Nie wiem czy sie pomylił czy nie. Córka leży, ma opiekę lekarza, założony pessaar, czy bez niego byłoby tak samo? Wątpię.W Bizielu nie zkładają takich zabezpieczeń, zdania są podzielone. Ja akurat miałam założony ale już wcześniej. Byłam bez szyjki i otrzymałam sterydy na wejściu. Urodziłam w 37 tc. Serio wiele kobiet otrzymuje tam sterydy, ja dodatkowo otrzymałam atosiban. Dość drogi lek, podłączony do pompy na dwie doby. Potem sterydy podano jeszcze raz. Trzeba wiedzieć że sterydy działaja najlepiej w określonym czasie od podania dlatego lekarz być może uznał że jeszcze nie czas. Jak widać nie pomylił się, ciąża jeszcze trwa. Nie sądzę aby lekarz celowo chciał zaszkodzić dziecku. Szczęśliwego rozwiązania.
Oczywiście zgadzam się w 100% że informacja powinna być i nawet nie dyskutuje. Z tego co wiem ordynatorem patologii ciąży jest kobieta. Zatem lekarz dyżurujący podejmuje decyzję tylko na swoim dyżurze. Następnego dnia w dzień roboczy obchód składa się z całego zespołu lekarzy , głównie kobiety , zawsze można rozmawiać i dyskutować. Zabezpieczenie w postaci szwu czy pessara jest dyskusyjne i teraz coraz częściej lekarze odchodzą o tego typu zabezpieczeń, stosuje się luteinę . Ja miałam pessar założony przez swojego lekarza i już nie zgodziłam się na jego usunięcie do 34 tc. Natomiast 35 tc to już jest super, można już odetchnąć. Choć trzymam kciuki za porod po 37 tc.Nie wiem czy sie pomylił czy nie. Córka leży, ma opiekę lekarza, założony pessaar, czy bez niego byłoby tak samo? Wątpię.
poza tym Ok, zmiana leczenia, ale nie brak empatii i informacji. W końcu rzetelna informacja jest bardzo ważna w takiej sytuacji.
Ja rodziłam w MSWiA i mogę wypowiadać się w samych superlatywach, zarówno jeśli chodzi o sam poród jak i o opiekę po porodzie. Ale wiadomo, ile osób tyle opinii. Jeśli Chodzi o biziel to znam osobiście tylko jedna opinie mojej koleżanki, która tam właśnie rodziła że względu na cukrzycę ciążowa. Studenci, długi poród zakończony ostatecznie cc, dziecko niedotlenienie. Może to tylko pojedynczy przypadek. Oby...
Hej, ja też rodzę w czerwcu i też zastanawiam się nad porodem w szpitalu MSWiA. Ale mam cukrzyce ciążowa na insulinie i nie wiem czy mogę wybrać ten szpital, ewentualnie szpital miejski czy będę musiała rodzic w Bizielu. Opinie słyszę same słabe. Nie wiem jak to wygląda. Może ktoś się wypowiedzieć na temat tego szpitala ? PozdrawiamHej, mam pytanie odnośnie mswia. Będę rodzić w czerwcu i chciałabym wiedzieć jak wygląda sprawa znieczulenia zewnatrzoponowego i nacinania przy porodzie. Pierwszy poród miałam w Świeciu, gdzie niestety zostałam nacięta, a nie chciałabym żeby to się powtórzyło.
Znieczulenie zewnatrzoponowe niby jest dostępne, lecz w pierwszej kolejności podają wszystko co możliwe, by urodzić bez niego. Gdy zapytalam o możliwość podania znieczulenia, położna oznajmiła że nie będzie mi potrzebne i urodzę bez niego. Jednak u mnie problemem był brak rozwarcia, przy skurczach co 1- 1,5min. Męczyłam się tak 16h! Dawano mi paracetamol, czopki, jakieś 2 zastrzyki, siedziałam godzinę na piłce pod prysznicem, założono mi Tens, a to wszystko nic nie dało. W konsekwencji otrzymałam znieczulenie zewnatrzoponowe ale do tego też Oxytocyne, więc ból tak czy tak był nie do zniesienia. Zrozumiałam położną że to znieczulenie miało wywołać rozwarcie. Nie wiem czy dawka była za mała, czy źle zrobione wkłucie, ale znieczulenie w moim przypadku nic nie dało gdy została podana Oxy. Jeśli chodzi o cięcie krocza, to tną jak uważają, nikt cię nie uprzedza o tym fakcie. Ja miałam i nacięcie i pekniecie. Ogólnie żałuję że nie zażądałam CC, ale ból odbiera logiczne myślenie...Hej, mam pytanie odnośnie mswia. Będę rodzić w czerwcu i chciałabym wiedzieć jak wygląda sprawa znieczulenia zewnatrzoponowego i nacinania przy porodzie. Pierwszy poród miałam w Świeciu, gdzie niestety zostałam nacięta, a nie chciałabym żeby to się powtórzyło.