reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

szkoła rodzenia czy nie ???

A ja tak za dwa tygodnie wybiorę się na pierwsze zajęcia, tak mi poleciła położna.
Jeszcze nie wiem czy będę chodzić z mamą czy z mężem.
 
reklama
Siemka padiqq . Ja cały czas chodze na zajęcia z mamcią bo mój mąż niestety akurat jest wtedy w pracy albo już pada na pyszczydło i nie mam serca go jeszcze ciągnąć na 3 godzinne zajęcia. Ja z reguły jestem straszny chichot i jak przychodzi co do czego to parskamy śmiechem obie z mamą aż do łez, nawet położna ostatnio powiedziała że szybko urodze hehe bo mięśnie brzuszka mam rewelacyjnie wyrobione i szybko wyskoczy mi moja Olcia ;D. Oby jej przepowiednia się spełniła hahaha Pozdrawiam


 
No i niestety gin powiedział, że ze szkołą mam się wstrzymać :( nie wyjaśnił dlaczego, w sumie nie spytałam. Ale myślę, że to przez moją skracającą się szyjkę macicy. Mam nadzieję, że będę w ogóle mogła chodzić...kiedyś :)
 
Izabelko jeśli mogę się wtrącić - mój gin też mi mówił że na szkołę rodzenia będę miała jeszcze czas bo w sumie obawialiśmy się o moją dzidzię, byłam długo na środkach podtrzymujących ciążę i teraz dzięki bogu jest wszystko oki. Doszłam do wniosku że chociaż na samą teorię będę chodzić a jeśli chodzi o gimnastykę to chociaż będę jako widz i jakieś pojęcie później mi zostanie - nie wiadomo kiedy moja Olcia będzie chciała uciec z brzuszka hehe ;D . Po pertraktacjach pozwolił mi nawet ćwiczyć tylko bez szaleństw, pozatym moja fizjoterapeutka w szkole rodzenia też mnie pilnuje i sama mi mówi do których ćwiczeń mam się nie przymierzać :) W sumie masz jeszcze troszke czasu do końca więc może uda ci się razem z gimnastyką chodzić a jesli nie to i tak polecam szkółkę - naprawdę warto. Pozdrowionka dla wszystkich - Agnieszka
 
Dzięki Agnieszka. Za 2 tyg na następnej wizycie mu nie odpuszczę, bo też tak pomyślałam- przecież teoria mi nie będzie ciążyć, a ćwiczeń nie muszę wykonywać. Czyli SZTURM na następnej wizycie ;D
 
Cześć kobietki. Dzisiaj mam wielki dzień hehe - ostatnie zajęcia w szkole rodzenia i odebranie dyplomu jej ukończenia ::) , kurcze jakbym znowu mature pisała. W piątek była kąpiel i pielęgnacja noworodka - wszystko skierowane do tatusiów hehe, bawili się małymi bobaskami, na sucho uczyli się je kąpać i ubierać - pełna rewelka, wyglądało to tak śmiesznie że boki zrywać ale panowie byli twardzi :mad: i nie poddawali się pomimo chichotów małżonek. Dzisiaj na zajęciach ma być tzw. dwugłos, czyli będzie ginekolog i psycholog, będą mówić o higienie połogu i powrocie płodności po porodzie. Już nie mogę się doczekać do tych zajęć albo raczej do dyplomu hehe a do 18 jeszcze trochę czasu. Pozdrowionka dla wszystkich mamuś i ich maleństw - Agnieszka
 
Agnieszka, mam nadzieję, że znowu zdasz ciekawą (tak jak poprzednie) relacje z zajęć.
Słyszałam, że szkoły rodzenia bardzo pomagają tatusiom a przez to mamusiom w pielęgnacji noworodków. I że powinny być obowiązkowe, tak jak kursy przedmałżeńskie. Pozdrowionka no i gratulacje
 
Ja idę dziś na pierwsze zajęcia - czuję się jakbym wracała do szkoły - całkiem miłe uczucie.
Moje kochanie niesytety nie może pójść ze mną tak jak w przypadku Agnieszka25w-wa albo pracuje jeszcze w tych godzinach albo widzi podwójnie :( Ale i tak mu się nie upiecze, będzie krótki kurs przewijania, kapania i pielegnacji maleństwa. Tak naprawdę to wydaje mi się że jak po urodzeniu to będę musiała umawiać się do mojego maleństwa - babcia już kupiła tyle rzeczy że nie ma miejsca w mieszkaniu ; a moje kochanie uwielbia maleństwa (oprócz szarego ranka kiedy to nawet sznurówki to wróg ;D

Gocha
 
Witam wszystkie szczęśliwe mamunie :) W piątek odebrałam Dyplom Ukończenia Szkoły Rodzenia hehe - jestem wielka (w pasie też oczywiście hehe ;) ) Na ostatnich zajęciach był ginekolog położnik i psycholog - przedewszystkim mówiły o smutkach i jak sobie z nimi radzić, oraz ewentualnych kryzysach w małżeństwie - zdarza się że nasi panowie czują się odrzuceni i odepchnięci na dalszy plan bo wiadomo że maleństwo staje na pierwszym miejscu. Opowiadały też o tzw. "baby blues" i depresji poporodowej - ponoć zdarza się to co 6 kobiecie no ale ja jestem rozchachaną optymistką ;D i mam cichą nadzieję że mnie to nie będzie dotyczyć i oczywiście nikomu nie życze. To tak po krótce, jak by jakieś pytania to oczywiście odpowiem a to taki link na smutki www.latona.pl podany przez panią psycholog.

A teraz z innej beczki hehe - wczoraj wieczorem byłam obejrzeć porodówkę w szpitalu na Madalińskiego. Oprowadzała mnie całkiem miła i sympatyczna położna hehe i powiem wam że wrażenia ogólnie rzecz biorąc są miłe - szczególnie po obejrzeniu sali porodowej o podwyższonym standardzie - pełna rewelacja - bo już na zwykłej sali bynajmniej w tym szpitalu to już nie chciałabym rodzić :p Sale poporodowe o podwyższonym standardzie też są śliczniusie ale chyba jednak wolałabym leżeć z innymi położnicami bo to zawsze inaczej i jest się do kogo odezwać i ta co wcześniej urodziła zawsze pomoże tej świeżej - przynajmniej ja tak uważam - szkoda tylko że do toalet trzeba wychodzić na korytarz bo w żadnej z sal nawet tych odpłatnych kibelka nie mają na miejscu. Opłaty ogólnie też są przyzwoite tylko jeden mankament - indywidualna położna tylko do naszej dyspozycji na czas całego porodu i dwie godz. później strasznie drogo kosztuje, choć w sumie jest to pierwszy szpital który na razie odwiedziłam więc może nie jestem w temacie hehe. Pod koniec przyszłego tygodnia będe zwiedzać szpital bielański wiec pewnie tez zdam relacje. Pozdrowionka dla wszystkich - Agnieszka
P.s: hehe a może nowy wątek - po szpitalnych oględzinach? hehe ::)
 
reklama
hej,

wczoraj byłam po raz pierwszy w szkole rodzenia (u Janette).
Na początku raczej sceptycznie do tego podchodziłam ale muszę z pełną świadomością powiedzieć, że się myliłam. Było bardzo, bardzo fajnie. Było 8 czy 9 par i do tego trzy prowadzące - 2 położne i 1 fizjoterapeutka. Rozmawialiśmy na temat emoji przeżywanech podczas ciąży - u kobiet jak i ciąży męskiej ;D, wykonywaliśmy kilka ćwiczeń. Zajęcia są dość długie (3 h) ale naprawdę warto.

Jeśli którakolwiek z was się zastanawia czy pójść to naprawdę polecam.

Gocha
 
Do góry