Witam. Jestem tu nowa i nie bardzo wiem, jak sie poruszać po forum. Zalogowałam sie wczoraj. robię trzecie podejscie. proszę dajcie znać, czy macie do czynienia z szewską klatka piersiową u swojego dziecka. Co z tym robicie, kiedy sie ujawniła i co mówia Wam lekarze. pozdrawiam
reklama
Fajnie, że sie odezwałaś. Dawno tu nie zagladałam. Mój synek ma 7 miesięcy i szewska klatkę. Na razie lekarz nie każe mi nic robić. Powiedział tylko, że mały jak podrośnie będzie musiał pływać. Pytałam o jakieś ćwiczenia, o rehabilitację. Powiedział, że jeszcze za wczesnie i mogę mu tylko zaszkoddzić. nie chciałabym czegoś przegapić. Mój brat ma taki dołek w klacie.ma ponad 30 lat i nigdy z ust żanego lekarza nie padło stwierdzenie, że too szewska klatka. wpadłam w panikę, jak sie dowiedziałam,że to może sie pogłębić. brrr. mały jest bardzo ruchliwy, nieżle już pełza i bierze sie za raczkowanie. powiedz, co mam robić, czy szukać gdzieś pomocy, czy szukac basenu. rózne opinie na ten temat. jak u CIEBIE to wygladało, kiedy zaczęłąś rehabilitację. pozdrawiam.
hej - my od dawna ćwiczymy
lekarze sa rózni
my jak byliśmy u ortopedy to był taki stary facet i mówił, ze nie ma potrzeby itp. ale wymusiłam na nim skierowanie do lekarza rehabilitacji - i tam babka aż ręce załamała i powiedziała, zę koniecznie trzeba cwiczyć - bo jak sobie oleję sprawę to czeka go operacja
jak skończył 5 miesięy to zaczelismy chodzic na basen - i chodziliśmy przez rok ( pózniej odzewała się u mnie dyskopatia i na razie nie chodzimy)- ważne jest aby ćwiczyc nurkowanie - wtedy dziecko musi zaczerpnąć powietrza i to wypełnia płuca i rozpycha klatkę do przodu
teraz chodzi na rehabilitacje ogólną - 2 razy na tydzięn - ćwiczy mięśnie brzucha itp. - chodzi po drabinkach, turla się na wałkach i piłkach
z racj, iż jest mały ciężko wykonywać ćwiczenia - bo ich nie rozumie - ale w formi zabawy można
a.... mały tez mó miał asymetrię i tez przez pół roku babka masowała i ćiczyła z nim - miał wtedy 5 miesięcy do 1 oku - a wiec takie małe dzieci się też da - mój był wtedy we wczesnej interwencji
a.... bardzo dobre jest u takiego dziecka raczkowanie - a więc jak najwięcej niech lerzy na brzuszku
a... klatka szewska jest dziedziczna ( w pewnym stopniu) - ja tez miałam i chodziłam na basen i ćwiczenia i mi przeszło.
Póżniej dokończe - bo mo Mirek krzyczy, ze ma kupę
lekarze sa rózni
my jak byliśmy u ortopedy to był taki stary facet i mówił, ze nie ma potrzeby itp. ale wymusiłam na nim skierowanie do lekarza rehabilitacji - i tam babka aż ręce załamała i powiedziała, zę koniecznie trzeba cwiczyć - bo jak sobie oleję sprawę to czeka go operacja
jak skończył 5 miesięy to zaczelismy chodzic na basen - i chodziliśmy przez rok ( pózniej odzewała się u mnie dyskopatia i na razie nie chodzimy)- ważne jest aby ćwiczyc nurkowanie - wtedy dziecko musi zaczerpnąć powietrza i to wypełnia płuca i rozpycha klatkę do przodu
teraz chodzi na rehabilitacje ogólną - 2 razy na tydzięn - ćwiczy mięśnie brzucha itp. - chodzi po drabinkach, turla się na wałkach i piłkach
z racj, iż jest mały ciężko wykonywać ćwiczenia - bo ich nie rozumie - ale w formi zabawy można
a.... mały tez mó miał asymetrię i tez przez pół roku babka masowała i ćiczyła z nim - miał wtedy 5 miesięcy do 1 oku - a wiec takie małe dzieci się też da - mój był wtedy we wczesnej interwencji
a.... bardzo dobre jest u takiego dziecka raczkowanie - a więc jak najwięcej niech lerzy na brzuszku
a... klatka szewska jest dziedziczna ( w pewnym stopniu) - ja tez miałam i chodziłam na basen i ćwiczenia i mi przeszło.
Póżniej dokończe - bo mo Mirek krzyczy, ze ma kupę
oszukał mnie - nie było zadnej kupy
cd.
na pewno tak małe dziecko jest ciężko rehabilitować ale im wcześniej tym lepiej - po prostu wada nie będzie się pogłebiać - nic nie robiać pogłebia się
a zapobieżenie pogłębianiu - to już jest sukces
idż do pediatry - niech ci da skierowanie od ortopedy - i pózniej od ortopedy na rehabilitacje ruchową - ciągła
lekarze nie lubia dawac skierowań - po prostu, każde skierowanie obciaza ich kieszeń - z tego co wiem maa określony limit skierowań i jak dadzą ponad to to jest dla nich żle
po prostu tak długo jęcz aż ci dadzą
poczytaj o konsekwencjach klatki szewskiej - jak się zaniedba to powoduje deformację układu wewnetrznego - po prostu w srodku jest mniej miejsca na płuca i serce
dzieci z dużą klatką szewską częściej łapią zapalenia oskrzeli tp.
obserwuj dziecko - jeżeli staje sie apatyczne ( a twoje jest ruchliwe - to OK) - tz. że jest żle - wązne zeby się dużo ruszało
postaram się wkleić kilka zdjęć mojego Mirka - będzies miec do porówniania
cd.
na pewno tak małe dziecko jest ciężko rehabilitować ale im wcześniej tym lepiej - po prostu wada nie będzie się pogłebiać - nic nie robiać pogłebia się
a zapobieżenie pogłębianiu - to już jest sukces
idż do pediatry - niech ci da skierowanie od ortopedy - i pózniej od ortopedy na rehabilitacje ruchową - ciągła
lekarze nie lubia dawac skierowań - po prostu, każde skierowanie obciaza ich kieszeń - z tego co wiem maa określony limit skierowań i jak dadzą ponad to to jest dla nich żle
po prostu tak długo jęcz aż ci dadzą
poczytaj o konsekwencjach klatki szewskiej - jak się zaniedba to powoduje deformację układu wewnetrznego - po prostu w srodku jest mniej miejsca na płuca i serce
dzieci z dużą klatką szewską częściej łapią zapalenia oskrzeli tp.
obserwuj dziecko - jeżeli staje sie apatyczne ( a twoje jest ruchliwe - to OK) - tz. że jest żle - wązne zeby się dużo ruszało
postaram się wkleić kilka zdjęć mojego Mirka - będzies miec do porówniania
a..... i moja prywatna rada
co dwa miesiące rób mu zdjęcia - w tej samej pozycji - pozycja leżąca i siedząca - np. trzymasz na rekach - będziesz mieć pózńiej do porównania czy się pogłębia wada czy nie - bo na codzień obserwując nie widzi się zmian
póżniej wkleję jakieś ine zdjęcia ;-)
co dwa miesiące rób mu zdjęcia - w tej samej pozycji - pozycja leżąca i siedząca - np. trzymasz na rekach - będziesz mieć pózńiej do porównania czy się pogłębia wada czy nie - bo na codzień obserwując nie widzi się zmian
póżniej wkleję jakieś ine zdjęcia ;-)
Witam,
Surfując w necie wpadlem na to forum.
Niedługo kończę 23 lata i mam zapadniętą klatkę, którą oceniłbym na średnią, ponieważ widywałem znacznie gorsze. Od 11 roku życia ćwiczyłem (zaczalem bo rodzice mowili ze cos ze mna nie tak )tj, chodziłem na siłownię, pływałem. Wszystko intensywnie z małymi przerwami. Rezultat jest taki że mnie to nie wyprostowało, chociaż się starałem.
Dlatego w pewnym sensie żałuję że nie zajęli się mną rodzice odpowiednio. Mama do dzisiaj mi mówi "Bo to jest rodzinne." oraz "Lekarz powiedział: Jeżeli nie boli serce to nie warto robić operacji".
Rezultat jest taki że problem jakby narasta z wiekiem. I często bardzo przeszkadza, jezeli nie powoduje bólu, to bardzo brzydko wygląda i wzbudza "negatywne zainteresowanie", co doswiadczam za kazdym razem na wlasnej skórze, a więc zalecam abyście za wczasu zadbały o swoje dzieci.
Surfując w necie wpadlem na to forum.
Niedługo kończę 23 lata i mam zapadniętą klatkę, którą oceniłbym na średnią, ponieważ widywałem znacznie gorsze. Od 11 roku życia ćwiczyłem (zaczalem bo rodzice mowili ze cos ze mna nie tak )tj, chodziłem na siłownię, pływałem. Wszystko intensywnie z małymi przerwami. Rezultat jest taki że mnie to nie wyprostowało, chociaż się starałem.
Dlatego w pewnym sensie żałuję że nie zajęli się mną rodzice odpowiednio. Mama do dzisiaj mi mówi "Bo to jest rodzinne." oraz "Lekarz powiedział: Jeżeli nie boli serce to nie warto robić operacji".
Rezultat jest taki że problem jakby narasta z wiekiem. I często bardzo przeszkadza, jezeli nie powoduje bólu, to bardzo brzydko wygląda i wzbudza "negatywne zainteresowanie", co doswiadczam za kazdym razem na wlasnej skórze, a więc zalecam abyście za wczasu zadbały o swoje dzieci.
reklama
staramy się - ja jak już pisałam chodże z małym 2xtydzień na rehabilitację ( od pierwszych miesięcy życia)+basen w miarę mozliwościWitam,
Surfując w necie wpadlem na to forum.
Niedługo kończę 23 lata i mam zapadniętą klatkę, którą oceniłbym na średnią, ponieważ widywałem znacznie gorsze. Od 11 roku życia ćwiczyłem (zaczalem bo rodzice mowili ze cos ze mna nie tak )tj, chodziłem na siłownię, pływałem. Wszystko intensywnie z małymi przerwami. Rezultat jest taki że mnie to nie wyprostowało, chociaż się starałem.
Dlatego w pewnym sensie żałuję że nie zajęli się mną rodzice odpowiednio. Mama do dzisiaj mi mówi "Bo to jest rodzinne." oraz "Lekarz powiedział: Jeżeli nie boli serce to nie warto robić operacji".
Rezultat jest taki że problem jakby narasta z wiekiem. I często bardzo przeszkadza, jezeli nie powoduje bólu, to bardzo brzydko wygląda i wzbudza "negatywne zainteresowanie", co doswiadczam za kazdym razem na wlasnej skórze, a więc zalecam abyście za wczasu zadbały o swoje dzieci.
a o ucisku na serce to sobie zdaję sprawę - w sierpniu robiliśmy USG serca i jest nacisk na główne naczynia krwionośne :-( - niestety
zaczynamy przecierać też ścieżki w poradni pulmunologicznej
Podziel się: