Rozmawiałem o tym wczoraj z naszym pediatrą. On jest zdania, żeby przy podejmowaniu decyzji o szczepieniu wziąć pod uwagę następujące informacje:
- są dwie szczepionki. Jedna z nich wprowadza odporność tylko na jeden szczep, najpopularniejszy w Polsce. Druga - na 8, w tym na wirusy z innych rejonów świata, rzadko spotykane w Polsce. Niestety nie pamiętam nazw, ale warto spytać lekarza.
- każde dziecko zachoruje na rotawirusa przed ukończeniem 8 roku życia. Wiele dzieci z tej okazji ląduje w szpitalu. Ale szczepionka nie zabezpiecza całkowicie, w niektórych przypadkach tylko (znacznie) zmniejsza objawy choroby rotawirusowej.
- oprócz rotawirusów, jest jeszcze wiele innych powodów biegunek, również o poważnym przebiegu, szczepionki przed nimi nie zabezpieczają.
- często zdarza się, że dzieci łapią rotawirusy w szpitalu, przy okazji wizyty z innego powodu. Taka infekcja może przedłużyć pobyt w szpitalu.
- szczepionki na rotawirusy są płatne dość słono i wymagają paru zastrzyków (o ile dobrze pamiętam - 2 albo 3 w zależności od producenta).
Podsumowując - radził, żeby na to szczepić, ale tą szczepionką na większą liczbę wirusów (cholera, nie pamiętam nazwy), bo dziecko na pewno na rotawirusa zachoruje, prędzej czy później, a wizyta w naszym szpitalu nie należy do przyjemności. A moim zdaniem, trzeba mieć świadomość, że za dość wysoką cenę kupuje się "jedno poważne rozwolnienie mniej" przy lekkim przebiegu, albo tydzień w szpitalu mniej, przy poważniejszym przebiegu...
- są dwie szczepionki. Jedna z nich wprowadza odporność tylko na jeden szczep, najpopularniejszy w Polsce. Druga - na 8, w tym na wirusy z innych rejonów świata, rzadko spotykane w Polsce. Niestety nie pamiętam nazw, ale warto spytać lekarza.
- każde dziecko zachoruje na rotawirusa przed ukończeniem 8 roku życia. Wiele dzieci z tej okazji ląduje w szpitalu. Ale szczepionka nie zabezpiecza całkowicie, w niektórych przypadkach tylko (znacznie) zmniejsza objawy choroby rotawirusowej.
- oprócz rotawirusów, jest jeszcze wiele innych powodów biegunek, również o poważnym przebiegu, szczepionki przed nimi nie zabezpieczają.
- często zdarza się, że dzieci łapią rotawirusy w szpitalu, przy okazji wizyty z innego powodu. Taka infekcja może przedłużyć pobyt w szpitalu.
- szczepionki na rotawirusy są płatne dość słono i wymagają paru zastrzyków (o ile dobrze pamiętam - 2 albo 3 w zależności od producenta).
Podsumowując - radził, żeby na to szczepić, ale tą szczepionką na większą liczbę wirusów (cholera, nie pamiętam nazwy), bo dziecko na pewno na rotawirusa zachoruje, prędzej czy później, a wizyta w naszym szpitalu nie należy do przyjemności. A moim zdaniem, trzeba mieć świadomość, że za dość wysoką cenę kupuje się "jedno poważne rozwolnienie mniej" przy lekkim przebiegu, albo tydzień w szpitalu mniej, przy poważniejszym przebiegu...